[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Boję się burzy, a zwłaszczagrzmotów.A właśnie, lubicie psy? Nie odpowiadają obaj jednym głosem.Chcę coś powiedzieć, ale uprzedza mnie Flyn. Są brudne, gryzą, śmierdzą i mają pchły.Szczęka mi opada. Mylisz się, Flyn odpowiadam. Psy na ogół nie gryzą, i oczywiście nieśmierdzą, i nie mają pcheł, jeżeli są zadbane. Nigdy nie mieliśmy zwierząt w domu wyjaśnia Eric. Bardzo niedobrze szepczę i widzę, że się uśmiecha. Mając zwierzaka, zyskujesię inną perspektywę na życie, dotyczy to zwłaszcza dzieci.Szczerze mówiąc, wydajemi się, że domowy zwierzak dobrze by wam zrobił. Mowy nie ma odzywa się Eric. Jak mnie ugryzł pies Leo, bardzo mnie bolało mówi mały. Ugryzł cię pies?Flyn kiwa głową, podwija rękaw piżamy i pokazuje mi bliznę.Zapisuję tęinformację w głowie, wyobrażając sobie, jak musi się bać zwierząt.Muszę to zmienić. Nie wszystkie psy gryzą, Flyn tłumaczę mu czule. Nie chcę psa upiera się.Nie odzywając się więcej, kładę się na boku, żeby spojrzeć Ericowi w oczy.Flyn leży w środku i od razu odwraca się do mnie plecami.Coś podobnego! Ericprzeprasza mnie wzrokiem, a ja puszczam do niego oko.Parę minut pózniej mójchłopak gasi światło, ale nawet w ciemności wiem, że się uśmiecha i na mnie patrzy.Wiem to.===LUIgTCVLIA5tAm9Pfkl/SnJFZQF7GmkddBp7O09hEX0=Rozdział 18Jest piąty i dziś wypada kolacja z okazji Trzech Króli u matki Erica.W ciąguostatnich dni widziałam, że mój Niemiec pracuje w domu, ale nie wspomina o pójściudo firmy.Chcę ją poznać, ale wolę, żeby propozycja wyszła od niego.Flyn mi nie odpuszcza.Denerwuje go wszystko, co robię, co z kolei wywołujesprzeczki między mną a Erikiem.Owszem, muszę przyznać, że Eric zawsze ustępuje,żeby kłótnia nie poszła za daleko.Wie, że mały nie zachowuje się, jak powinien, i starasię mnie zrozumieć.Moja znajomość ze Straszkiem rozwija się całkiem poprawnie.Już nie ucieka na mójwidok.Zaprzyjazniliśmy się.Zrozumiał, że można mi ufać i pozwala się dotknąć.Mapsi kaszel, który mi się nie podoba, więc zrobiłam mu szalik na szyję.Ale ładniewygląda!Straszek jest cudowny.Ma poczciwy pysk i za każdym razem, kiedy wychodzęukradkiem, tak żeby Eric się nie zorientował, wynieść mu jedzenie i poprawić budkę,dziękuje mi najlepiej jak umie liże mnie, merda ogonem i robi piruety.Wieczorem, kiedy zjawiamy się u Soni i Marty, siostra Erica wita nas z pięknymuśmiechem na twarzy. Ale fajnie, że już jesteście!Eric się krzywi.Nie przepada za przyjęciami, które wydaje matka, ale wie, żepowinien być.Robi to dla Flyna, nie dla siebie.Przedstawia mnie pozostałym osobomw salonie jako swoją narzeczoną.Widzę w jego oczach dumę.Przytula mnie zaborczo.Kilka minut pózniej zaczyna rozmawiać o interesach z kilkoma mężczyznami, a ja idęposzukać Marty.Kiedy oddalam się od Erica, wita się ze mną młody chłopak. Cześć, jestem Jurgen.A ty jesteś Judith, prawda?Kiwam głową. Jestem kuzynem Erica.Tym od motokrosów dodaje szeptem.Twarz mi się rozjaśnia, zadowolona, zaczynam z nim rozmawiać.Wymienia paręmiejsc, w których ludzie spotykają się na treningach, a ja obiecuję, że się tam zjawię.Namawia mnie, żebym wzięła motor Hannah.Sonia powiedziała mu, że biorę udział wwyścigach, i jest przejęty.Kątem oka widzę, że Eric mnie obserwuje, i po jego miniedomyślam się, że wie, o czym rozmawiamy.Po dwóch sekundach jest przy mnie. Jurgen, ale cię dawno nie widziałem! wita się z nim, chwytając mnie znowu wpasie.Jego kuzyn się uśmiecha. Pewnie dlatego, że nie bardzo się pokazujesz?Eric kiwa głową. Ostatnio byłem bardzo zajęty.Jurgen nie wspomina już o motokrosie i właściwie od razu rozmowa staje się nudna.Znów postanawiam iść do Marty.Zastaję ją w kuchni z papierosem.Podchodzę doniej, a ona częstuje mnie papierosem.Właściwie nie palę, ale przy niej zawszenabieram ochoty, więc biorę jednego.W wyjściowych kreacjach palimy, rozmawiając o naszych sprawach. Jak tam Flyn? Oj! Wypowiedział mi wojnę żartuję, rozbawiona.Marta kiwa głową i przysuwa głowę do mojej. Nie wiem, czy cię to pocieszy, ale wypowiedział ją wszystkim kobietom szepcze. Ale dlaczego?Marta się uśmiecha. Według psychologa spowodowała to śmierć matki.Flyn myśli, że kobiety sąniestałe, że przychodzą i znikają z jego życia.Dlatego usiłuje nie okazywać nam uczuć.Wobec mamy i mnie zachowuje się tak samo.Nigdy nie okazuje nam czułości, a kiedymoże, ignoruje nas.Trudno, zdążyłyśmy się już przyzwyczaić.Jedyną osobą, którąkocha ponad wszystko, jest Eric.Jego darzy wyjątkową miłością, czasami, moimzdaniem, chorą.Milczymy przez kilka chwil, aż w końcu nie wytrzymuję. Marta, chciałam ci powiedzieć coś w związku z tym, co powiedziałaś, ale niewiem, czy się nie pogniewasz.Nie jestem osobą, która ma prawo do wyrażania opiniiw tej kwestii, ale jeżeli tego nie zrobię, rozsadzi mnie. Mów odpowiada z uśmiechem. Obiecuję, że się nie obrażę.Zaciągam się papierosem i wypuszczam dym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]