[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potrząsnęła szybko głową. Mówił.straszne rzeczy.O mnie.Przy wszystkich. Jakie rzeczy?537RLT Wstała niezręcznie.Na podłogę posypały się papiery i pióra, ale ich niepodniosła. Muszę wyjść  mruknęła. Nie mogę tu myśleć.Wyszli do ogrodu.W bistrze kelnerzy krążyli po sali, nakrywając stoły irozkładając karty dań.Na zewnątrz wciąż było ciepło, a wśród szkarłatnychliści ozdobnego pnącza polatywał biały motyl.Aawka z kutego żelaza stojąca na końcu ogrodu tworzyła niewielką oazęspokoju. Jakie rzeczy?  ponowił pytanie Caleb. Powiedział, że zmusiłam panią Plummer do zapisania mi hotelu.Romy usiadła na ławce, utkwiwszy wzrok w dal.Ludzie widziani przez oknabistra wydawali się poruszać w milczeniu, jakby we śnie. Powiedział, żewymusiłam to na niej.Caleb popatrzył na nią uważnie. Chryste.Romy zgarbiła się i objęła ramionami. Wszyscy go słyszeli.Goście.mój personel.wszyscy. Mówiła takcicho, że Caleb musiał wytężać słuch, by ją zrozumieć. To nie było tak ciągnęła. Wcale tak nie było.Nie chciała się z nim widzieć.Nie pozwalała jejna to choroba.To było straszne.Patrzeć, jak umiera w ten sposób. Gdzie teraz mieszka Johnnie? Chyba w domku.W domku pani Plummer w Henley.Nie wiem, gdziesię zatrzymuje w Londynie.Może w swoim klubie. Spojrzała na niego ostro. Dlaczego chcesz to wiedzieć, Calebie? Chyba nie myślisz o rzuceniu cegłą wjego okno? To nie byłby taki zły pomysł.538RLT  Nie chcę tego  powiedziała gwałtownie. Masz nie wszczynać z nimawantury.Obiecaj mi to.Obiecał, by sprawić jej przyjemność.Ale pomyślał, że jeśli nadarzy sięokazja, to już się postara, by to Johnnie wszczął awanturę z nim.Romy splatałanerwowo dłonie. O tym, że pani Plummer zostawiła mi hotel, dowiedziałam się dopieropo jej śmierci.Słowo honoru, nie miałam o tym pojęcia; o wszystkimpowiedział mi dopiero pan Gilfoyle. Tak  odrzekł Caleb. Oczywiście.Nie powinnaś zaprzątać sobie tymgłowy.Ludzie będą wiedzieli, że Johnnie kłamie. On ma przyjaciół.Zna wiele osób. Ma też wrogów  przypomniał Caleb. On uwodzi ludzi.Nie tylko kobiety.Jeżeli się stara i używa swegoczaru, ludzie dają się nabrać.Wierzą mu.Ja sama prawie mu uwierzyłam,wtedy w pubie.Tylko przez chwilę, ale uwierzyłam.Być może obraził półLondynu, ale druga połowa jest w nim zakochana.I dlaczego ludzie mielibywierzyć mnie, a nie Johnniemu? Jest przecież jednym z nich. Zmarszczyłabrwi i spojrzała na pobielałe kostki palców. Widzisz, ja się już nad tymzastanawiałam.Jest Johnnie, ustosunkowany i znany w towarzystwie kochanekpani Plummer przez ponad dziesięć lat.Wszyscy wiedzą, że go uwielbiała.Ijestem ja, nikt, osoba znikąd, bez grosza przy duszy do chwili, gdy hotelTrelawney wpadł w moje ręce jak dojrzały owoc.Nie widzisz, jak to musiwyglądać?Widział i to go deprymowało.Johnnie Fitzgerald może i byłsamolubnym, chciwym łajdakiem, ale, jak zauważyła Romy, tkwił w układach.Natomiast bez względu na to, jak Romy się starała, mimo kunsztownych fryzur539RLT i eleganckich strojów pozostała w niej odrobina dziecka ulicy i więcej niżodrobina outsidera.Kiedy podniosła na niego spojrzenie, zobaczył w jej oczach strach. A jeśli ludzie mu uwierzą? To okażą się głupcami. A czy ty mi wierzysz?  zapytała łamiącym się głosem. Oczywiście. Dlaczego? Skąd wiesz, że mówię prawdę? Bo cię znam  odparł łagodnie. Wiem, co mogłabyś zrobić, a czegonie.I wiem, że tego akurat byś nie zrobiła. To bardzo.to bardzo wielkoduszne z twojej strony. Głos jej lekkodrżał. Więc już mnie nie nienawidzisz? Nienawidzić cię? Och, chyba nie.Wstała. Danny  rzekła. Czas na podwieczorek Danny'ego. Ruszyła wstronę hotelu, ale zatrzymała się i odwróciła do Caleba. Wciąż pamiętam, copowiedziałam Johnniemu wtedy w pubie.Tuż zanim się z nim pobiłeś.Powiedziałam mu, że gdyby to zależało ode mnie, to dopilnowałabym, aby jużnigdy nie zobaczył pani Plummer. Z jej oczu wyzierało cierpienie. Musiałoto usłyszeć z pięćdziesiąt, a może i sto osób, Calebie.Caleb patrzył, jak Romy wraca do hotelu. Więc już mnie nie nie-nawidzisz?", zapytała.No więc.nie.Patrzył, jak jej włosy falują, z jakimwdziękiem się porusza.I wtedy pomyślał, że wciąż ją kocha, tak naprawdęnigdy nie przestał jej kochać i prawdopodobnie zawsze będzie ją kochał.Romy zaczęła zauważać, że nie jest już zapraszana na wszystkieprzyjęcia i że zmniejsza się liczba zaproszeń na kolacje i bankiety [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •