[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podobnie na Zachodzie czcigodny Beda opowiada o mieszkańcu Northumbrii, który po tym, jakbył martwy przez całą noc i powrócił do życia, powiedział: "Zaprawdę wstałem z objęć śmierci ipozwolono mi znów żyć pośród ludzi.Lecz odtąd nie wolno mi żyć tak, jak dotychczas i muszęwieść zupełnie inne życie".Rozdał cały swój majątek i poszedł do monasteru.Pózniej opowiadał,że widział zarówno niebo, jak i piekło; lecz "ów człowiek Boży nie rozmawiał o tych i innychrzeczach, które widział z żadnymi obojętnymi i beztroskimi ludzmi, lecz tylko z tymi, którym niedawał spokoju strach przed karą i radowała nadzieja życia wiecznego, i chętnie brali jego słowado serca aby rosnąć w świętości".Nawet w naszych czasach autor "Unbelievable for Many" był tak wstrząśnięty swoimprawdziwym doświadczeniem innego świata, że całkowicie odmienił swe życie, stał się mnichemi napisał książkę o swoim doświadczeniu, aby przebudzić innych, jemu podobnych, żyjących wfałszywym bezpieczeństwie niewiary w życie przyszłe.Istnieje wiele tego rodzaju przykładów w %7ływotach Zwiętych i innych zródłach prawosławnych;znajdują się one w ostrym kontraście z doświadczeniami ludzi współczesnych, którzy widzieli"niebo" i "tamten świat" i wciąż pozostają w fałszywej pewności, że są już "gotowi" do życia pośmierci i że samej śmierci nie ma się co bać.O miejscu, które zajmuje w chrześcijańskim życiu pamięć o śmierci, można się dowiedzieć zpodręcznika chrześcijańskiego trudu dla Chrystusa, Drabiny św.Jana Klimaka (której szóstystopień poświęcony jest specjalnie temu): "Tak, jak chleb jest potrzebniejszy od wszelkiej innej121żywności, tak i myśl o śmierci potrzebniejsza jest od wszelkich innych czynów(.).Niemożliwejest bogobojne przeżycie dnia dzisiejszego, jeśli nie myślimy, że to ostatni dzień naszego życia".Dobrze mówi Pismo Zw.: Przy każdym ze swoich uczynków pamiętaj o swoim końcu, a nigdy niezgrzeszysz.Wielki św.Warsonofiusz z Gazy pewnemu bratu dał taką poradę: "Niech myśli twojeumacnia pamięć o śmierci, której godzina nikomu nie jest znana.Zpieszmy się czynić dobroprzed odejściem naszym z tego życia - albowiem nie wiemy, którego dnia zostaniemy wezwani -abyśmy się nie okazali niegotowi i nie pozostali na zewnątrz komnaty małżeńskiej razem zpięciu głupimi pannami".Wielki abba Pimen, gdy usłyszał o śmierci św.Arseniusza Wielkiego z Egiptu, powiedział:"Błogosławiony Arseniuszu! Płakałeś nad sobą w czasie ziemskiego życia! Nie płacząc nad sobątutaj, będziemy płakać wiecznie.Niemożliwe jest uniknięcie płaczu: albo tutaj - dobrowolnego,albo tam, w mękach, niedobrowolnego".Jedynie osoba posiadająca taki trzezwy chrześcijański pogląd na życie może ośmielić siępowiedzieć ze św.Apostołem Pawłem, że pragnie rozstać się z tym życiem i być z Chrystusem.Tylko ten, kto wiódł chrześcijańskie życie - pełne trudu dla Chrystusa, pokuty i płaczu nadswoimi grzechami może powiedzieć ze św.Ambrożym Mediolańskim: "Głupcy boją się śmiercijak największego zła, mądrzy zaś poszukują jej jako odpoczynku po trudach i jako końcanieszczęść".Zw.biskup Ignacy Brianczaninow kończy swoje głośne "Słowo o śmierci" słowami, które mogą idla nas, sto lat pózniej, stanowić wezwanie do powrotu do jedynie prawdziwej chrześcijańskiejpostawy wobec śmierci i pozbycia się wszelkich różowych iluzji na temat naszego obecnegostanu duchowego, jak również wszelkich fałszywych nadziei na przyszłe życie:"Pożytecznie jest wzbudzać w sobie wspomnienia o śmierci odwiedzaniem cmentarza,odwiedzaniem chorych, obecnością przy śmierci i pogrzebie bliskich, częstym rozważaniem iodnawianiem w naszej pamięci rozmaitych współczesnych śmierci, które widzieliśmy i októrych słyszeliśmy(.).Zrozumiawszy krótkość naszego życia i marność wszelkich ziemskichzdobyczy i przewag, zrozumiawszy straszną przyszłość oczekującą tych, którzy zlekceważywszyOdkupiciela i odkupienie, uczynili z siebie ofiarę składaną grzechowi i rozkładowi - odwróćmynasze oczy duchowe od uważnego wpatrywania się w złudne i czarujące piękno tego świata, złatwością łowiące słabe ludzkie serce w miłość ku sobie i w służenie sobie; odwróćmy je kustrasznemu, lecz zbawiennemu widowisku oczekującej nas śmierci.Płaczmy nad sobą wewłaściwym czasie; obmyjmy i oczyśćmy łzami i spowiedzią nasze grzechy, zapisane w księgach122władcy tego świata.Zdobądzmy łaskę Ducha Zwiętego - ową pieczęć, ów znak wybrania izbawienia: jest on niezbędny dla swobodnego przejścia przez powietrzne przestrzenie i dlawejścia w niebiańskie bramy i przybytki (.).Wygnańcy raju! Nie dla wesela, nie dla triumfu, niedla zabawy znajdujemy się na ziemi, lecz dla tego, aby wiarą, pokutą i krzyżem zniszczyćzabijającą nas śmierć i przywrócić sobie utracony raj.Niechaj miłosierny Bóg daruje czytelnikomtego słowa i temu, który je napisał, pamięć o śmierci w czasie ziemskiego życia; a poprzezpamięć o niej, przez umartwienie się dla wszelkiej marności i życie dla wieczności, niech darujeoddalenie okrucieństwa śmierci, gdy nastanie jej godzina i przejście przez nią w błogosławione,wieczne i prawdziwe życie.Amen".123X.PODSUMOWANIE PRAWOSAAWNEGO NAUCZANIA O LOSIE DUSZYPO ZMIERCIW pierwszych dziewięciu rozdziałach niniejszej książki staraliśmy się przedstawić niektórepodstawowe aspekty prawosławnego poglądu na życie po śmierci, kontrastując je z szerokorozpowszechnionym poglądem współczesnym, jak również ze starszymi poglądami zachodnimi,które pod pewnymi względami odeszły od starożytnego nauczania chrześcijańskiego.Autentyczne prawosławne nauczanie o aniołach, powietrznym królestwie upadłych duchów,naturze ludzkich kontaktów z duchami, niebie i piekle, zaginęło na Zachodzie lub zostałozniekształcone, w wyniku czego doświadczeniom "pośmiertnym" zdarzającym się obecnie dajesię całkowicie błędną interpretację.Jedyną adekwatną odpowiedzią na ową fałszywąinterpretację jest prawosławne nauczanie chrześcijańskie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]