[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja siÄ™ przyklejam jak plaster.MógÅ‚bym siÄ™ tutrzymać, choćby Å›ciana byÅ‚a dwa razy stromsza.Ju\ wyrÄ…baÅ‚em porzÄ…dnÄ… dziurÄ™ na jednÄ…nogÄ™.ProszÄ™ mi nie przeszkadzać w pracy.71 MijaÅ‚y dÅ‚ugie minuty.Zawierucha caÅ‚Ä… uwagÄ™ skupiÅ‚ na nieznacznym bólu palca,wywoÅ‚anym przez zadrÄ™ kolo paznokcia.Trzeba jÄ… byÅ‚o obciąć rano, ju\ wtedy dokuczaÅ‚a myÅ›laÅ‚.PostanowiÅ‚, \e jak tylko siÄ™ wydostanie z przepaÅ›ci, natychmiast obetnie tÄ™ zadrÄ™.Jeszcze raz z bliska przyjrzaÅ‚ siÄ™ palcowi i zadrze, ale innymi oczyma.W ciÄ…gu minuty, wnajlepszym razie  paru minut, ta zadra i ten palec, tak mÄ…drze uksztaÅ‚towany i tak sprawny,mogÄ… nale\eć do zmasakrowanego trupa na dnie przepaÅ›ci.WmawiaÅ‚ sobie, \e dr\y na caÅ‚ymciele, bo przemókÅ‚ od tajÄ…cego lodu, ale w gÅ‚Ä™bi duszy wiedziaÅ‚, \e to nieprawda.UsÅ‚yszaÅ‚, \e Carson dyszy i pojÄ™kuje.Nagle zluzniona lina ostrzegÅ‚a go oniebezpieczeÅ„stwie.ZaczÄ…Å‚ siÄ™ obsuwać, bardzo wolno.Lina naprÄ™\yÅ‚a siÄ™ mocno, ale onzeÅ›lizgiwaÅ‚ siÄ™ dalej.Widocznie Carson nie mógÅ‚ go utrzymać i zje\d\a razem z nim.Jednejnogi nie miaÅ‚ ju\ na czym oprzeć, widziaÅ‚, \e zwisa nad przepaÅ›ciÄ….WiedziaÅ‚ te\, \e jeszczechwila, a spadajÄ…c pociÄ…gnie za sobÄ… Carsona.Na oÅ›lep, rozpaczliwie przejechaÅ‚ ostrzem no\a po linie, ujrzaÅ‚, jak rzemyki siÄ™urwaÅ‚y, poczuÅ‚, \e zeÅ›lizguje siÄ™ coraz szybciej  runÄ…Å‚ w dół.Co staÅ‚o siÄ™ potem, nie wiedziaÅ‚.Nie straciÅ‚ przytomnoÅ›ci, ale nagle i niespodziewaniecoÅ› siÄ™ staÅ‚o.Upadek nie byÅ‚ Å›miertelny.Niemal natychmiast chlapnÄ…Å‚ nogami w wodÄ™, usiadÅ‚z rozmachem, a zimna woda chlusnęła mu w twarz.Zrazu wydaÅ‚o mu siÄ™, \e przepaść niebyÅ‚a tak gÅ‚Ä™boka, jak myÅ›laÅ‚, \e bezpiecznie wylÄ…dowaÅ‚ na jej dnie.Ale szybko siÄ™zorientowaÅ‚ w sytuacji.Lodowa Å›ciana wznosiÅ‚a siÄ™ w odlegÅ‚oÅ›ci dwunastu stóp od niego.ZnalazÅ‚ siÄ™ w basenie, jaki w lodowej półce wy\Å‚obiÅ‚a woda, Å›ciekajÄ…ca z górnego wystÄ™pu.Woda miaÅ‚a dwie stopy gÅ‚Ä™bokoÅ›ci i wypeÅ‚niaÅ‚a basen po brzegi.WychyliÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ wdół.WÄ…ska przepaść miaÅ‚a parÄ™set stóp, na jej dnie pieniÅ‚ siÄ™ strumieÅ„. Och, coÅ› ty zrobiÅ‚!  jÄ™czaÅ‚ Carson. SÅ‚uchaj!  zawoÅ‚aÅ‚ Zawierucha. Jestem zdrów jak ryba i siedzÄ™ po szyjÄ™ wbajorze.SÄ… tu równie\ obydwa nasze plecaki.Zaraz na nich sobie usiÄ…dÄ™.Miejsca jest naszeÅ›ciu chÅ‚opa.JeÅ›li siÄ™ zeÅ›lizniesz, trzymaj siÄ™ Å›ciany, a wylÄ…dujesz tutaj.Na razie jednakspróbuj wlezć.Skoczysz do chaty.Tam ktoÅ› jest  widziaÅ‚em dym.Wez linÄ™ albo coÅ›, zczego mo\na jÄ… zrobić, wracaj i bierz mnie na wÄ™dkÄ™. Nie bujasz?  zapytaÅ‚ Carson. Nie, jak pragnÄ™ szczęścia.No, ruszaj siÄ™ \ywo, bo dostanÄ™ kataru i skonam.Zawierucha na rozgrzewkÄ™ kopaÅ‚ obcasem kanaÅ‚ w brzegu basenu.Gdy ju\ caÅ‚a wodawyciekÅ‚a, daleki okrzyk oznajmiÅ‚, \e Carson wylazÅ‚ na szczyt lodowca.Potem Zawierucha zajÄ…Å‚ siÄ™ suszeniem ubrania.ByÅ‚o ju\ dobrze po poÅ‚udniu, alesÅ‚oÅ„ce przygrzewaÅ‚o mocno.Wy\Ä…Å‚ odzie\ i rozÅ‚o\yÅ‚ na sÅ‚oÅ„cu.MiaÅ‚ wodoszczelne pudeÅ‚kozapaÅ‚ek, udaÅ‚o mu siÄ™ osuszyć trochÄ™ tytoniu i bibuÅ‚ki  skrÄ™ciÅ‚ papierosy.W dwie godziny pózniej siedziaÅ‚ nago na plecakach i paliÅ‚ papierosa, gdy nagleusÅ‚yszaÅ‚ dobrze znany gÅ‚os. Hej! Zawierucha! Zawierucha! Joy Gastell!  odkrzyknÄ…Å‚. SkÄ…d siÄ™ tu pani wzięła? Z paÅ„skiej chaty.Czy jest pan ranny? Nawet nie zadraÅ›niÄ™ty! Ojciec spuszcza linÄ™.Widzi jÄ… pan? Tak.Ju\ trzymam.Hm, proszÄ™ poczekać chwilkÄ™. Co siÄ™ staÅ‚o? Ubieram siÄ™ Co takiego? Bo siÄ™ kÄ…paÅ‚em.Ju\.Gotowi? CiÄ…gnąć!Najpierw posÅ‚aÅ‚ plecaki, za co dostaÅ‚ reprymendÄ™ od Joy.WjechaÅ‚ na górÄ™ drugimtransportem.Joy Gastell patrzyÅ‚a na niego rozpalonymi oczami.Ojciec i Carson zwijali linÄ™.72  Jak pan mógÅ‚ odciąć siÄ™ od liny? Carson mi wszystko powiedziaÅ‚.PoÅ›wiÄ™ciÅ‚ pansiebie, \eby go ocalić. Ale\ skÄ…d znowu?  zeÅ‚gaÅ‚ Zawierucha. CaÅ‚y czas widziaÅ‚em prosto pod sobÄ…ten pÅ‚ywacki basen.73 ROZDZIAA ÓSMYKRACH NA RYNKU JAJCZARSKIMZdarzyÅ‚o siÄ™ pewnego zimowego, mroznego poranka w wielkim magazynieAlaskaÅ„skiego Towarzystwa Handlowego w Dawson, \e Lucille Arral skinęła gÅ‚owÄ… naZawieruchÄ™ Bellewa.StaÅ‚a przy ladzie z towarami Å‚okciowymi, a sprzedawca wÅ‚aÅ›nie poszedÅ‚do magazynu po towar.Zawierucha ochoczo daÅ‚ posÅ‚uch \yczeniu Lucille [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •