[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Chcę się z nimi spotkać - rzucił prezydent.- Mo\na to oczywiście zorganizować, panie prezydencie, ale musimyzachować pełną dyskrecję - ostrzegł Moore.- Camp David powinno być wystarczająco bezpiecznym miejscem.Jestjeszcze Ryan, panie sędzio.śyczyłbym sobie, aby się o niego szczególniezatroszczono.- Jasna sprawa, panie prezydencie.Ju\ teraz bardzo o niego dbamy.Ma u naswielką przyszłość.Tiuratam, ZSRRPowodu, dla którego Czerwony Pazdziernik otrzymał rozkaz zanurzenia nadługo przed świtem, nale\ało szukać na orbicie okołoziemskiej, na wysokościośmiuset kilometrów. Albatros 8 , przypominający rozmiarami du\y autobus, zostałwysłany na orbitę jedenaście miesięcy temu z kosmodromu w Tiuratam.Ten potę\nysatelita słu\ył przede wszystkim do zwiadu morskiego.O 11.31 czasu lokalnego Albatros 8 przeleciał nad zatoką Pamlico.Zaprogramowano go do wykrywania zródeł ciepła w zasięgu widzialności.Systemyoptyczne przeszukiwały horyzont w poszukiwaniu obiektów o zakodowanych cechachtermicznych.Satelita przeleciał następnie nad jednostkami floty amerykańskiej, a New Jersey rozpoczął zakłócanie odbieranych przez satelitę sygnałów.Tegorodzaju systemy zakłócające stanowią jedno z najnowszych osiągnięć amerykańskiejelektroniki wojskowej.Gdy Albatros 8 przelatywał nad biegunem, parabolicznaantena na jego dziobie odebrała sygnał nośny z satelity łączności Iskra.Po nawiązaniu łączności cały bank danych Albatrosa został przekazanylaserową wiązką na Iskrę , a stamtąd natychmiast na Ziemię do Tiuratam.Sygnałodebrała tak\e piętnastometrowej średnicy paraboliczna antena w zachodniej częściChin, obsługiwana wspólnie przez amerykańską Agencję BezpieczeństwaNarodowego i przez Chińczyków, którzy otrzymane dane u\ywali do sobie tylkoznanych celów.Za pośrednictwem własnego satelity Amerykanie przekazaliprzechwycony sygnał do centrali agencji w Fort Meade w Maryland.Dwie ekipyspecjalistów, w odległości dziewięciu tysięcy kilometrów od siebie, rozpoczęłyanalizę danych.- Czyste niebo - jęknął jeden z operatorów w Tiuratam.- Dopiero teraz!- Cieszcie się, póki jest z czego, towarzyszu.- Jego kolega przy sąsiedniejkonsoli śledził dane z geostacjonarnego satelity nad półkulą zachodnią.Znajomośćpogody nad terytorium nieprzyjaciela ma ogromne znaczenie strategiczne.- Do ichwybrze\y zbli\a się następny zimny front.Mają teraz taką zimę, jak u nas.Chyba jąpolubią.- Nasi ludzie na morzu z pewnością jej nie lubią.- Operator otrząsnął się nasamą myśl, \e mógłby się teraz znajdować gdzieś na oceanie, w samym środkupotę\nego sztormu.W zeszłym roku wybrał się w lecie na rejs po Morzu Czarnym idostał takiego ataku choroby morskiej, \e jeszcze długo będzie o tym pamiętać.- Ato? Co to takiego? Towarzyszu pułkowniku!- Słucham? - Nadzorujący zmianę pułkownik ju\ po chwili znalazł się oboknich.- Proszę tu spojrzeć, towarzyszu pułkowniku.To zatoka Pamlico, naśrodkowym wybrze\u Stanów Zjednoczonych.- Operator wskazał na ekran monitora.Termiczny obraz wody na ekranie był czarny, ale po wyregulowaniu zmienił się nazielony z dwoma białymi kreskami, większą i mniejszą.Ta większa rozdzieliła się jeszcze na dwie mniejsze.Obraz przedstawiałpowierzchnię morza, której część była cieplejsza o pół stopnia, ni\ być powinna.Wyglądało na to, \e coś w tym miejscu podgrzewa wodę.- Mo\e promieniowanie słoneczne? - zapytał pułkownik.- Nie, towarzyszu pułkowniku.Czyste niebo powoduje równomierny rozkładciepła na całej powierzchni - odpowiedział spokojnie operator.- To są dwa lub trzyokręty podwodne na głębokości trzydziestu metrów pod powierzchnią.- Jesteście pewni?Operator nacisnął przełącznik i na ekranie pojawił się obraz radarowy, któryodtwarzał jedynie nieregularne kształty wierzchołków fal.- Na powierzchni wody nie ma niczego, co wydzielałoby ciepło, towarzyszupułkowniku.Zatem musi się coś znajdować pod powierzchnią wody.Nie jest to okresparzenia się wielorybów.To atomowe okręty podwodne.Wygląda na to, \epojawienie się naszej floty na tyle wystraszyło Amerykanów, \e postanowiliprzechować własne okręty rakietowe w bezpiecznych miejscach.Najbli\sza ich bazaznajduje się kilkaset kilometrów dalej na południe.To mo\e być jednostka klasy Ohiow eskorcie okrętów torpedowych, tak jak u nas.- Jeśli tak, to niedługo powinni wypłynąć, bo naszą flotę ju\ odwołują.- Szkoda.Dobrze by było wejść mu na ogon.To rzadka okazja, towarzyszupułkowniku.- Istotnie.Gratuluję dobrej roboty.Dziesięć minut pózniej dane przekazano do Moskwy.Naczelne Dowództwo Marynarki, Moskwa- Wykorzystamy tę okazję, towarzyszu - powiedział Gorszkow.- Wycofujemywłaśnie flotę.Pozostawimy więc kilka okrętów podwodnych dla prowadzenia zwiaduelektronicznego.W tym rozgardiaszu czegoś Amerykanie nie dopilnują.- Bardzo prawdopodobne - powiedział szef sztabu.- Ohio chyba pójdzie na południe do bazy w Charleston albo w Kings Bay.Albo na północ do Norfolk.W pobli\u Norfolk mamy Konowałowa , a podCharleston Szablikowa.Niech zostaną na stanowiskach jeszcze przez kilka dni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]