[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Moja siostra Ferula pomogła mi nawiązać znajomość z rodziną del Valle, gdy\odkryła jakieś dalekie pokrewieństwo między naszymi rodzinami i szukała okazji, abyśmymogli wymienić ukłony po mszy.W ten sposób udało mi się zło\yć Rosie wizytę.W dniu, wktórym przekroczyłem próg jej domu i miałem ją w zasięgu mojego głosu, nie przyszło mi dogłowy nic, co mógłbym jej powiedzieć.Stałem więc niemy z kapeluszem w ręku i otwartą zwra\enia gębą, a\ jej rodzice, którym były znane takie reakcje, wyciągnęli mnie z opałów.Nie wiem, co Rosa widziała we mnie ani dlaczego z biegiem czasu zgodziła się mniepoślubić.Nie musiałem stawać na głowie, aby zostać jej oficjalnym narzeczonym, poniewa\choć była nieludzko piękna i miała niezliczone zalety, nikt nie starał się o jej rękę.Przyczynęwyjaśniła mi jej matka powiedziała, \e \aden mę\czyzna nie czuł się na siłach bronić Rosyprzez całe \ycie przed zakusami ze strony innych mę\czyzn.Wielu chodziło za nią i traciłodla niej zmysły, lecz nie zdecydował się \aden, dopóki ja nie pojawiłem się na horyzoncie.Onieśmielała ich swoją urodą i dlatego podziwiali ją z daleka, lecz się nie zbli\ali.Prawdęmówiąc, nigdy nie prze\ywałem takich rozterek.Cały szkopuł w tym, \e nie miałem anigrosza, ale czułem, \e dzięki sile miłości zostanę bogatym człowiekiem.Rozejrzałem się zakrótką drogą do celu, mieszczącą się w granicach uczciwości, w których mnie wychowano, istwierdziłem, \e aby odnieść sukces, powinienem mieć protektorów, odbyć specjalne studialub posiadać kapitał.Cieszące się szacunkiem nazwisko nie wystarczało.Przypuszczam, \egdybym miał na początek jakieś pieniądze, to grałbym w karty lub stawiał na koniewyścigowe, ale poniewa\ tak nie było, musiałem pomyśleć o pracy, która - choćbyryzykowna - pozwoliłaby mi zbić majątek.Kopalnie złota i srebra były marzeniemawanturników: mogły pogrą\yć ich w nędzy, przyprawić o gruzlicę i spowodować śmierć lubprzynieść bogactwo.Wszystko zale\ało od tego, czy się miało szczęście, czy nie.Dziękitemu, \e nazwisko panieńskie mojej matki bardzo się liczyło, bank udzielił mi poręczenia iuzyskałem koncesję na pewną kopalnię na północy kraju.Poprzysiągłem sobie, \ewyeksploatuję ją do ostatniego grama szlachetnego metalu, choćbym miał przekopać wzgórzewłasnymi rękami i rozetrzeć skały własnymi stopami.Nie tylko to byłem gotów uczynić dlaRosy.Pod koniec jesieni, gdy rodzinę przestały niepokoić intencje ojca Restrepo, który musiałuśmierzyć swoje inkwizytorskie zapędy po tym, jak biskup nakazał mu osobiście zostawić wspokoju małą Clarę del Valle, i gdy wszyscy pogodzili się z myślą, \e wuj Marcos naprawdęumarł, zaczęły się konkretyzować plany polityczne Severa.Pracował na to przez wiele lat.Wreszcie odniósł sukces: partia liberalna poprosiła go, by w wyborach parlamentarnychkandydował na posła Z pewnej prowincji na południu; nigdy w niej nie był i miałby nawetpewne trudności z odnalezieniem jej na mapie.Partia potrzebowała ludzi, a Severo bardzopragnął zasiąść w Kongresie, więc bez trudu przekonała ubogich wyborców z południa, aby14wysunęli jego kandydaturę.Wyborcy wystosowali zaproszenie poparte prezentem w postacipieczonego ró\owego wieprza monumentalnych rozmiarów.Przyniesiono go do domupaństwa del Valle na drewnianej tacy, pachnącego i lśniącego; spoczywał na ło\u zpomidorów, z pietruszką w ryju i marchwią w dupie.Miał gruby szew na brzuchu, a brzuchnadziany kuropatwami; te z kolei były nadziane śliwkami.Towarzyszyła mu karafka, w którejbyło pół galona najlepszej wódki krajowej.Severo od dawna marzył, by zostać posłem, ajeszcze bardziej senatorem.Dą\ył do celu cierpliwie, czemu słu\yły kontakty i znajomości,konwentykle, dyskretne, acz skuteczne wystąpienia publiczne, pieniądze oraz przysługiwyświadczane właściwym osobom we właściwym czasie.Owa prowincja na południu, choćodległa i nieznana, była właśnie tym, czego oczekiwał.Wieprza dostarczono we wtorek.W piątek, gdy pozostały po nim ju\ tylko skóra i kości,które Barrabas obgryzał na patio, Clara zapowiedziała, \e w domu ktoś umrze.- Ale umrze przez pomyłkę - rzekła.W sobotę zle spała i obudziła się z krzykiem, Nana podała jej napar z kwiatu lipowego inikt nie zwracał na nią uwagi, bo wszyscy byli zajęci przygotowaniami ojca do podró\y napołudnie, a piękna Rosa wstała rano z gorączką.Nivea poleciła, \eby Rosa została w łó\ku,ale doktor Cuevas orzekł, \e to nic groznego, i przepisał jej na poty letnią, dobrze osłodzonąlemoniadę z odrobiną napoju alkoholowego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]