[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Najwyrazniej do czegoś zmierzał.I nie mogło to być nic, co by ją,Claudię, uszczęśliwiło.Pstryknął jeszcze parę razy i spytał: May, czy byłaby pani tak dobra, żeby jeszcze trochę mi pomóc? Ależ z miłą chęcią zaszczebiotała. Dzięki.Obdarzył ją ciepłym uśmiechem, który doprowadził Claudię do szału.Czyżby była zazdrosna? Wyparła szybko tę myśl.Zazdrość o mężczyznę,z którym nie zamierzała mieć nic wspólnego, byłaby rzeczą głupią imałostkową. Chciałbym zobaczyć, co kryje się w tych pudełkach mówił Mike doMay. Czy moglibyśmy otworzyć parę z nich, a potem bez śladu zapakowaćz powrotem? Możecie podrzeć papier sprzeciwiła się szybko Claudia.Jej niepokój wzrastał z każdą chwilą.Nie wiedziała, jaką teorię wymyśliłMike, ale im mniej zdobędzie informacji, tym lepiej. Jeśli będziemy ostrożni, nic się nie stanie powiedziała May.Mike obdarzył kobietę w podzięce jeszcze jednym zabójczym uśmiechemi podszedł z nią do choinki. Które chce pan rozpakować? spytała. Każde z dzieci dostało po trzy prezenty, tak?May przytaknęła. Wobec tego otwórzmy po jednym.Zobaczymy, co daje dzieciom wStrona nr 78TAJEMNICA ZWITEGO MIKOAAJAróżnym wieku.Claudia z ponurą miną siedziała na kanapie, patrząc, jak Mayrozpakowuje z papieru pierwszy z prezentów. O mój Boże! Nie wierzę własnym oczom! wykrzyknęła, zdejmującwieko pudełka. Strój do gry w hokeja.Z numerem szesnaście! Dokładnieto, o czym Tommy marzył. Coś takiego. Mike z zainteresowaniem obejrzał strój. Skąd Mikołajmógł o tym wiedzieć? Nie mam pojęcia.Nilssonowie rzadko pokazują się w mieście, więc niesądzę, żeby potracili rozpoznać Tommy ego w gromadzie innych chłopców, aco dopiero wiedzieć, o jakim marzy prezencie. Nilssonowie.Myśli pani, że to oni bawią się w Zwiętego Mikołaja?May wzruszyła ramionami. Niemal wszyscy tak uważają.Ale to dla pana chyba nic nowego.Pewnojuż dawno rozmawiał pan z nimi. Nie, jeszcze do nich nie dotarłem.Zajrzyjmy do drugiego pudełka.Claudio, może byś nam pomogła? Na przykład zajęła się ponownympakowaniem. Taśmę klejącą i nożyczki znajdziesz w szufladzie stołu dorzuciła May.Claudia z nieszczęśliwą miną wzięła się do pakowania stroju hokejowego. Ojej! krzyknęła May. Popatrzcie, co jest dla Becky! Lalka stwierdził Mike. To nie jest zwykła lalka oświadczyła May. To lalka, która chodzi imówi.Becky będzie wniebowzięta.Marzyła o takiej na swoje urodziny, alenie mogliśmy sobie na to pozwolić.Była bardzo rozczarowana.Kątem oka Claudia widziała znaczące spojrzenie, jakie Mike jej przesyłał,udawała jednak, że nic nie zauważa, skupiona na pakowaniu. No, to naprawdę nie do wiary mruknęła May, otwierając trzeciprezent. Panczeny.Właśnie o to Vance prosił.A w tej wielkiej paczce musibyć tobogan.I w tej drugiej warsztat majsterkowicza.Tom będzie musiałprzeznaczyć połowę świąt na zmontowanie go: Wie pan, chyba otworzymywszystko jak leci, bo teraz już nie mogę się powstrzymać, żeby nie sprawdzić,czy wszystkie prezenty są tak trafione.Jak się można było spodziewać, każdy pakunek zawierał coś, o czymjedno z jej dzieci marzyło.Im głośniej May to obwieszczała, tym trudniejprzychodziło Claudii ignorować znaczące spojrzenia Mike a. Bardzo jestem pani wdzięczny za pomoc podziękował Mikegospodyni, kiedy otworzyła ostatnią paczkę ale jeśli to Nilssonowie sąZwiętym Mikołajem, to kto im powiedział, czego pragną pani dzieci? Panialbo mąż? Nie, skąd zaprzeczyła stanowczo. Nie widzieliśmy ich od wieków.AStrona nr 79Dawn Stewardsonnawet gdybyśmy ich spotkali, nie przyszłoby nam do głowy, żeby ich taknaciągać.Dzieciaki jak to dzieciaki, gadają między sobą i ktoś musiał cośusłyszeć.Ale żeby tak trafić w dziesiątkę. May zamilkła na chwilę, poczym dodała: Wiecie co? Jak większość ludzi uważałam, że to nie możebyć nikt inny, tylko Nilssonowie, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości.Boniby skąd mieliby tak dokładnie wiedzieć, co kupić? Tego właśnie spróbujemy się dowiedzieć powiedział Mike, patrząc naClaudię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]