[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Im dłużej tam sobie posiedzi, tymlepiej.Była zdecydowana zabrać ciotkę do siebie, gdy wizyta dobiegniekońca.Następnego dnia lady Tate oznajmiła, że czuje się na tyle dobrze, bywstać z łóżka, choć ponownie zrezygnowała z wieczornych rozrywek.Arabella i Tilda udały się na wieczorek do lady Hamilton, gdzie spotkałyMelindę, Harry'ego i kapitana Hernshawa.Pózniej zjawił się Charles Hunteri dołączył do towarzystwa.Dopiero po kolacji Arabella miała sposobnośćporozmawiać z nim na osobności.Był ciepły, spokojny wieczór, wyszli więcdo ogrodu, by zaczerpnąć świeżego powietrza.- Jak się miewa pani ciocia, lady Arabello?- Już lepiej.Po południu dołączyła do nas przy posiłku, a jutrospodziewa się przyjaciółki na podwieczorku.- Ach tak.- Charles uśmiechnął się szeroko - Zapewne moja mama.Zjawiła się dziś po południu w mieście i wspominała, że jutro wybiera się napodwieczorek do swojej najlepszej przyjaciółki, lady Hester Tate.- Och.- zdumiała się Arabella.- Nie miałam pojęcia.Ciociawspomniała tylko, że zajrzy do niej przyjaciółka, która przyjechała doLondynu po wielomiesięcznej chorobie.Anula & ponaousladansc- Tak.- Spochmurniał.- Od pewnego czasu mama żyje pod dużąpresją.- Nie ma tu jej z panem?- Była zmęczona po podróży.- Naturalnie.- Zamyśliła się na chwilę, oddychając przesyconymaromatem kwiatów powietrzem.- Mam pewną prośbę.Czy mógłby mi panpolecić agenta śledczego, z którego usług mogłabym skorzystać z pełnymzaufaniem? Nie chodzi o ciocię.Ona chce jak najszybciej zapomnieć o tejsprawie, ja zaś z całego serca wierzę, że ostrzeżenie wystarczy, by Ralph sięopamiętał.Chciałabym zbadać coś innego.- Mogę wiedzieć, o co chodzi?- Przykro mi, ale nie.- Zwierzyła mu się ze swoich podejrzeńwzględem kuzyna, jednak ta sprawa miała zupełnie inny charakter.Mayabyła bezpieczna z nianią, natomiast Charles nie miał pojęcia o jej sytuacji.Arabella sądziła, że przyjaciółce przytrafiło się coś okropnego i dlategostraciła pamięć.Musiała poznać jej przeszłość, a dopiero potem zawiadomićkogoś, gdzie przebywa.Nie zamierzała ryzykować.W końcu o Mayęmogłyby się dopominać osoby, które wcale dobrze jej nie życzyły.- Jeśli to poufna sprawa, ten dżentelmen będzie w stanie pani pomóc.W przeszłości wyświadczył mi już przysługę.- Wyjął wizytówkę i napisał coś na odwrocie.- Jeśli jednak zdołam sięna coś przydać, proszę się nie wahać.- Nie, nie, do tej sprawy potrzebuję agenta.- Uśmiechnęła się doCharlesa.- Bardzo mi ulżyło, że mogłam się panu zwierzyć ze swoichpodejrzeń wobec kuzyna, jednak tą sprawą muszę się zająć sama.- UśmiechAnula & ponaousladansczniknął z jej twarzy.- Chwilowo ciocia wmówiła sobie, że z własnej winyspadła ze schodów, lecz myślę, że w głębi ducha wcale w to nie wierzy.- Apani? Czy pani bierze to pod uwagę?- To oczywiste, że ciocia usiłuje wybielić swojego syna.Nie mogęzapomnieć o tym, że dał jej te daktyle.Miał taki dziwny wzrok, kiedypoinformowałam go, że to bardzo podejrzane, iż aż dwie osobyrozchorowały się po ich zjedzeniu.- Musi pani zachować ostrożność.- Ujął jej rękę.Dotyk chłodnychpalców sprawił, że zadrżała, a jej serce zaczęło galopować.Przez sekundęmyślała, że Charles wezmie ją w ramiona.Popatrzyła na niego z nadzieją,ale on tylko lekko pokręcił głową.- Gdybym był człowiekiem, którymniegdyś byłem.Moje serce umarło, Arabello.Nie mógłbym być takimmężem, na jakiego zasługujesz.Potrzebujesz o wiele więcej, niż mogę ciofiarować.Niewiele już ze mnie zostało.- Jego łamiący się od namiętnościgłos sprawił, że zapragnęła go przytulić i zrobić wszystko, by przestałcierpieć.Niestety, wyrosła między nimi niewidzialna bariera.- Czy powie mi pan, skąd w panu ten straszny smutek? - zapytałacicho.- Od razu go wyczułam, ale nie śmiałam pytać.Już otwierał usta, żeby się jej zwierzyć, kiedy na taras wyszła Melindai wielce zdenerwowana zawołała:- Arabello, jesteś tu?Przepraszająco spojrzała na Charlesa i podbiegła do przyjaciółki.- Czy coś się stało, Mel? Chyba nie zachorowałaś?- Przyszła wiadomość od lady Tate.Prosi, żebyś niezwłocznie wracałaAnula & ponaousladanscdo domu.- Czy cioci Hester coś się stało? - Arabella z przerażeniem popatrzyłana Charlesa, który do nich dołączył.- Napisano tylko, że musisz natychmiastwracać.- Wobec tego idę - oświadczyła Arabella.- Proszę mi wybaczyć, panieHunter.Zechce mnie pan wkrótce odwiedzić?- Naturalnie.Czy życzy pani sobie, abym odprowadził ją do domu?- Nie, dziękuję.To bardzo uprzejme z pana strony, ale poradzimy sobiez Tildą.Dobranoc.Mam nadzieję, że niedługo się spotkamy.Weszła do środka, gdzie Tilda, już w pelerynie, nerwowoprzestępowała z nogi na nogę.Arabella rzuciła pożegnalne spojrzenieCharlesowi.Co chciał jej powiedzieć tuż przed tym, nim im przerwano?Poczuła ukłucie żalu.Kto wie, co by się wydarzyło.Z pewnością w ciągutych kilku sekund byli sobie bliżsi niż kiedykolwiek.Gdy ruszyły do holu, Tilda wręczyła Arabelli list.Poza prośbą opowrót do domu nie zawierał żadnej innej treści.- Co takiego mogło się stać? - Tilda popatrzyła na nią niespokojnie.-Gdy wychodziłyśmy, lady Tate dobrze się czuła.- Mnie też się tak wydawało.Po prostu musimy natychmiast wracać.Nie posłałaby po nas, gdyby nie zaszła absolutna konieczność.- W rzeczy samej.To bardzo niepokojące.W głowie Arabelli wirowały rozmaite myśli, gdy końskie kopytastukały po bruku.Ulice pogrążone były w mroku, chłód zwiastowałnadejście jesieni.Arabella zadrżała nie tyle z zimna, ile z obawy przed tym,Anula & ponaousladanscco zastanie po powrocie do domu.Czyżby zjawił się Ralph? Albo ciociaHester fatalnie się poczuła?Gdy tylko powóz zatrzymał się przed domem, Arabellanatychmiastpobiegła do wejścia.W progu powitał ją lokaj, który wziął od niej okrycie.- Gdzie ciocia, Jenkins?- U siebie, lady Arabello.Wbiegła na schody.Pulsowało jej w uszach.Zapukała do drzwi ladyTate i weszła, nie czekając na zaproszenie.Ciotka spokojnie czytała tomikpoezji.Odłożyła go na widok siostrzenicy.- Wybacz, najdroższa, że wezwałam cię jak do pożaru, ale nadszedł listz twojej posiadłości.Oznaczono go jako pilny, więc otworzyłam.NiejakaMaya twierdzi, że stan niani się pogorszył i błaga, byś natychmiast wracała.Coś jeszcze ją martwi, lecz powie ci o tym po powrocie.Arabella ze zmarszczonymi brwiami przeczytała list, napisanyprzepięknym charakterem pisma.- To oznacza, że muszę skrócić wizytę u cioci.Powinnam wrócić,skoro niania mnie potrzebuje.- Z niepokojem spojrzała na lady Tate.- Niechcę cię zostawiać, ale jutro odwiedzi cię przyjaciółka, poza tym pod koniectego tygodnia wydajesz kolację.- Tak, naturalnie, że musisz jechać.Mnie na pewno nic nie będzie.Wnocy nie zamierzam wychodzić z pokoju, a jeśli ktokolwiek poczęstuje mniesłodyczami, za nic ich nie zjem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]