[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tymczasem on naciskał nogą jej uda i udało mu się rozsunąć je na tyle, żewsunął się między nie.Zanim się zorientowała, uniósł jej koszulę i nic już nietamowało mu do niej dostępu.To było nikczemne i.cudowne.I tak podniecająco niebezpieczne.Edmond wstrzymał oddech.- Niech cię diabli - wyszeptał.Brianna nie wiedziała, dlaczego jest taki zły.Już miała otworzyć usta,żeby go zapytać, gdy rozległo się gwałtowne pukanie do drzwi.- Proszę pana - usłyszeli stłumiony głos.- Odejdz, Borys - odezwał się Edmond, nie spuszczając wzroku z twarzyBrianny.- Mamy nieproszonego gościa.- Wyrzuć go.- Ton głosu Edmonda zapowiadał surowe następstwa dlasługi.- To ojczym panny Quinn.Grozi, że wezwie policję, jeśli nie zobaczycórki.- O Boże! - wykrzyknęła Brianna.- Tak szybko mnie znalazł? Jak wogóle mnie znalazł?Mrucząc pod nosem słowa będące, jak podejrzewała, rosyjskimiprzekleństwami, Edmond podniósł się z łóżka i owinął szczelnie szlafrokiem.- Ubieraj się.- Nie wrócę do niego.Zabiję się, wyskoczę przez okno, przysięgam.- 48 -SR - Za wczesna pora na takie przedstawienie, ma souris - wycedził.- Ubierzsię i zejdz na dół.- Zamierzasz mnie oddać?- Oddam cię albo wyrzucę przez okno.Stanowisz dla mnie niechcianą iniepotrzebną komplikację.- Obrzucił gniewnym spojrzeniem smukłe ciałoBrianny, ledwo osłonięte cienką koszulą.- Jeśli to zrobisz, cały Londyn dowie się, że nie jesteś Stefanem.Zapominasz, że mam gotowe ogłoszenie, które tylko czeka na wysłanie dogazet.- Twoja pokojówka jest zamknięta i nie zdoła uciec.Potrwa to tak długo,jak zechcę.Wątpię, byś po wyjściu z balu, a przed włamaniem do mojego domu,zdążyła komukolwiek oddać ten tekst.Mam prawie pewność, że mój sekret jestbezpieczny.- Jesteś draniem bez serca.Przechodzi wszelką imaginację, jak możeszbyć spokrewniony ze Stefanem.- Ubieraj się i schodz na dół.Borys zaczeka na ciebie.Jeśli spróbujeszuciec, zwiąże cię, zaknebluje i sprowadzi do holu.Nie czekając na odpowiedz Brianny, Edmond ruszył do drzwi.Po ichotwarciu wymienił kilka słów z tkwiącym na korytarzu służącym.Zanimzatrzasnął drzwi za sobą, posłał jej ostatnie, ostrzegawcze spojrzenie.Był siny z wściekłości, gdy w swojej sypialni przygotowywał się naprzyjęcie nieproszonego gościa.Pokojowiec golił go w milczeniu, po czymułożył mu włosy na modłę Stefana.Edmond ubrał się tak, jak na taką okazjęodziałby się Stefan: w dopasowany surdut w kolorze granatowym i niebiesko-srebrną kamizelkę.Wokół szyi zawiązał w wyszukany węzeł fular.Myślał cały czas o Briannie Quinn.Ta dziewczyna wszystko zepsuje.Popierwsze, grożąc, że go zdemaskuje, po drugie, ściągając mu do domu własne- 49 -SR kłopoty.W nastroju, który zle wróżył Thomasowi Wade'owi, Edmond skierowałkroki do holu, gdzie Borys zostawił intruza, żeby nabrał pokory.Zatrzymał się na moment, chcąc przyjrzeć się wielkiemu, czerwonemu natwarzy mężczyznie o grubych rysach.Mimo eleganckiego ubioru Wade ciąglebardziej przypominał rzeznika niż dżentelmena.Nie czuł się też specjalniekomfortowo w delikatnym fotelu w stylu Ludwika XIV.Na myśl o tym, że ten bydlak mógłby położyć swoje obrzydliwe, tłustełapy na delikatnym ciele Brianny, Edmonda ogarnęła furia.Prędzej znajdzie sięon na dnie Tamizy!Wade spostrzegł, że nie jest sam, zerwał się na nogi i zaatakował:- Wreszcie się pokazałeś, Huntley.To szczęście, że jestem cierpliwy,inaczej miałbyś już policję na karku.Edmond zmierzył go nieprzyjaznym spojrzeniem.- Takiś głupi, że wierzysz w to, co mówisz?Myślisz, że jakiś policjant zechciałby zakłócać spokój księcia Huntleya?Wade zacisnął pięści.- Uważasz, że jesteś ponad prawem?- Prawdę powiedziawszy, tak.Edmond swobodnym krokiem podszedł do Wade'a.Szybko oszacowałszanse w starciu z olbrzymem.Za młodu Thomas Wade mógłby stanąćprzeciwko Edmondowi, ale lata nadużywania przyjemności życia zrobiły swoje.Dzisiaj mógł liczyć tylko na to, że przeciwnik przestraszy się jego masy.- Muszę jednak dodać, że jeśli ktoś tu łamie prawo, to ty, Wade.Jakśmiałeś wedrzeć się do mojego domu?- Prawem ojca, który przyszedł po swoją córkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •