[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zagrożenie ze strony Pinny i fanek Douga nie pozwalało jejpostąpić inaczej.Po dziewięciu miesiącach Doug wprowadził się do niej.Niebyło żadnej wielkiej dyskusji na ten temat.Właściciel110wynajmowanego przez niego mieszkania zostawił muwypowiedzenie, a następnego dnia Doug zjawił się u Amy -przyjechał z Pinny, jej samochodem - i zaczął wypakowywać zbagażnika czarne pojemniki, jeden po drugim.- Jesteś pewien, Doug? - usłyszała głos Pinny, wnosząc ostatnipakunek po schodach.- Pamiętaj, mój pokój gościnny stoi wolny,gdyby wam nie wyszło.Chociaż musiało minąć kilka tygodni, nim zapomniałao tej uwadze, Amy była pełna entuzjazmu.Spełniała swojemarzenia.Jej życie miało teraz przypominać reklamę tele-wizyjną: późne wstawanie w niedzielny poranek, spotkania zprzyjaciółmi na brunch w restauracji, siekanie warzywi przyrządzanie wymyślnych potraw w woku.Rzeczywistość oczywiście wyglądała inaczej.Amy nie wzięłapod uwagę, jak trudno będzie zmieścić wszystkie rzeczy Dougaw jej mieszkaniu.Choćby grubo ponad setkę płyt CD, niemówiąc o płytach gramofonowych z czasów, gdy ludzie polowalina mamuty - nie chciał ich wyrzucić, choć nie miał na czymodtwarzać.Muzyczne szpargały okazały się jednak niczym wporównaniu z resztą dobytku.Na przykład zegar Swatchazajmował całą ścianę.Był jaskrawożółto-niebieski i przedstawiałkangura, którego ramiona zastępowały wskazówki.- Super, nie? - stwierdził Doug z uśmiechem.- Moglibyśmypowiesić go tam - wskazał najdalszą ścianę sypialni, którą, jakodomorosła Martha Stewart, ozdobiła tapetą od Osborne and Littlepo sto dziewięćdziesiąt funtów za rolkę.- Zerwij tę babcinątapetę.Dziwię się, że nie zrobiłaś tego od razu po tym, jak sięwprowadziłaś.Amy przełknęła tę uwagę.111- Doug, nie powiesimy tego zegarka tutaj.Jest wstrętny!- Tak myślisz? - Wyglądało, że się naprawdę zmartwił.Amyużyła najdelikatniejszego tonu - takim informowała pacjentów,że cierpią na śmiertelną chorobę.- To najbrzydsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam.Idzie doOxfam.- Nie, nie, nie możesz tego zrobić! Pomyśl, załóżmy, żeprzeprowadzimy się do większego lokum.Będzie wisiał w moimstudio.Nie pozbywajmy się go, po prostu odłóżmy na razie.Oczywiście argument o przeprowadzce do większego lokumoraz obietnica, że będzie to na stałe, podziałały.Swatch dołączyłzatem do zalegających w przepełnionej szafce kuchennejplakatów filmowych z „Betty Blue" i „Prom Russia with Love",batikowych obrusów, które Doug nabył w tym roku nawyprzedaży w Indiach, brzydkich figurek afrykańskich,kupionych podczas wakacji w Gambii, oraz paskudnych kubkóww kwiaty podarowanych mu przez ciotkę z okazji jegodwudziestych pierwszych urodzin.- Jeżeli minie rok i nie będziesz za nimi tęsknić, idą do Oxfam- ostrzegła Amy, na co Doug odparł „ta, ta" i minęło szesnaściemiesięcy, a ona wciąż nie mogła się zebrać, by je spakować ipozbyć się ich.Choć udało jej się, przy pewnym ponagleniu zestrony Douga, znaleźć czas na kupno największej dostępnejplazmy i podpisanie umowy ze Sky Plus.Okazało się jednak, że szpargały to niejedyny problem.Amynamiętnie kochała Douga, ale - jak większość mężczyzn - byłniechlujem; nie zwracał uwagi na brudną wannę i nigdy niepomyślał nawet, by umyć warzywa112przed włożeniem ich do lodówki (Amy miała zbyt wielupacjentów z problemami gastrycznymi, by zaniedbywać takieśrodki ostrożności).Był bardzo sprytny: gdy zwracała mu uwagę,obruszał się niczym nastolatek: „myślałem, że mieszkam zdziewczyną, a nie ze swoją matką".Mimo że starała się utrzymać stan rzeczy, Amy czasemzwierzała się z kłopotów swoim przyjaciółkom
[ Pobierz całość w formacie PDF ]