[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy to nieokropne? MyÅ›lisz sobie, że to fajny cukierek, a to narkotyk.WiÄ™cnie wolno ci nigdy brać cukierków od nieznajomych, mamusiu,bo to może być Å›rodek odkurzajÄ…cy.- Chyba miaÅ‚eÅ› na myÅ›li Å›rodek odurzajÄ…cy, kochanie, nie odkurzajÄ…cy.- A skÄ…d wiesz? KtoÅ› próbowaÅ‚ ci dać?Charlie mruży oczy i spoglÄ…da na mnie przenikliwie, szukajÄ…cw mojej twarzy Å›ladów nadużywania narkotyków.- Nie, oczywiÅ›cie, że nie.Ale widziaÅ‚am w wiadomoÅ›ciachi z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… to siÄ™ nazywa Å›rodek odurzajÄ…cy.- Ale jak ktoÅ› spróbuje ci dać, musisz odmówić i zawiadomić powiedzialnego dorosÅ‚ego, na przykÅ‚ad paniÄ… Pike.Kogo zawiadomisz, mamusiu? Bo u ciebie w pracy, nie ma pani Pike prawda?Nie, dziÄ™ki Bogu.Przed oczyma staje mi obraz pani Pike, która prosi wszystkich, żeby grzecznie usiedli, a Barney mówi jej, żeby siÄ™ odpieprzyÅ‚a.-„Odpowiedzialny", Charlie, nie „powiedzialny".1 ja jestemodpowiedzialnym dorosÅ‚ym, wiÄ™c nie muszÄ™ nikogo zawiadamiać.Charlie jakoÅ› nie wydaje siÄ™ przekonany, że można mnie uznaćza odpowiedzialnego dorosÅ‚ego; szybko zmieniam temat, żebyuniknąć paskudnej sceny.- To Å›wietnie, kochanie, że sÅ‚uchaÅ‚eÅ› tak uważnie i wieszwszystko o narkotykach.Ten policjant mówiÅ‚ jeszcze coÅ›?- O tak, mnóstwo rzeczy.PowiedziaÅ‚ nam, że nieznajomi sÄ…niebezpieczni i że jak siÄ™ zobaczy nieznajomego, to wolno mu zrobić coÅ› zÅ‚ego, a potem uciec.Nawet ugryźć.Milknie, by ta niesamowita informacja w peÅ‚ni do mnie dotarÂÅ‚a.WidzÄ™, że jest naprawdÄ™ podekscytowany perspektywÄ… ugryzienia pierwszego nieznajomego, jakiego spotka.MuszÄ™ dziaÅ‚ać od razu, bo inaczej w niedalekiej przyszÅ‚oÅ›ci mogÄ™ mieć kÅ‚opotyz prawem.- N i e wolno nikogo gryźć, Charlie, chyba że masz absolutnÄ…pewność, że jesteÅ› w niebezpieczeÅ„stwie.Możesz wrzeszczeć,wierzgać i uciekać.To o wiele lepsze, niż krÄ™cić siÄ™ koÅ‚o kogoÅ›i próbować go ugryźć.A zresztÄ… bardzo rzadko siÄ™ zdarza, żeby nieznajomy byÅ‚ groźny, wiÄ™c nie przejmuj siÄ™ za bardzo.Mam nadziejÄ™, że to odpowiednia taktyka.Nie cierpiÄ™ tegorodzaju rozmów i wiem, że prÄ™dzej czy później przyÅ›ni mi siÄ™ realistyczny koszmar, w którym Charlie zostaje porwany przez jakichÅ› szaleÅ„ców i to bÄ™dzie moja wina, bo powiedziaÅ‚am mu, żeby ich nie gryzÅ‚.Tymczasem Charlie siedzi sobie spokojnie w wannie, Å›piewajÄ…c brzydkie piosenki wÅ‚asnego pomysÅ‚u.Myjemy mu wÅ‚osy, przy czym zarzuca mi, że próbujÄ™ go utopić.MuszÄ™ w najbliższym czasie zapisać nas na wizytÄ™ u fryzjera; jego wÅ‚osy sÄ…już tak dÅ‚ugie, że ledwie widzi cokolwiek spod grzywki.Raz próbowaÅ‚am ostrzyc go sama, ale kiedy skoÅ„czyÅ‚am, nie wiadomo skÄ…d pojawiÅ‚a siÄ™ caÅ‚a masa dodatkowych kosmyków i efekt koÅ„cowybyÅ‚ taki, że Charlie wyglÄ…daÅ‚, jakby doznaÅ‚ potężnego wstrzÄ…suelektrycznego.W koÅ„cu kÅ‚adÄ™ go do łóżka i zaczynam otulać koÅ‚drÄ…, ale nagle siada, a z wyrazu jego twarzy wnioskujÄ™, że ma mi do powiedzenia coÅ› ważnego.- Mamusiu, jadÅ‚aÅ› kiedyÅ› kieÅ‚baskÄ™ w cieÅ›cie?- T a k.- James miaÅ‚ takie w szkole, na lunch, i pozwoliÅ‚ mi ugryźćkawaÅ‚eczek, i byÅ‚o Å›wietne, chociaż nie posmakowaÅ‚em za dobrzekieÅ‚basy, bo James mi żaÅ‚owaÅ‚.MogÄ™ jutro dostać kieÅ‚baski w cieÂÅ›cie?- Jutro nie, kochanie.Nie bÄ™dÄ™ miaÅ‚a czasu, żeby pójść nazakupy.- Możemy pójść na zakupy przed szkoÅ‚Ä….Ogarnia mnie silne przeczucie, że to sztuczka, pozwalajÄ…ca wypróbować nowÄ…, zaaprobowanÄ… przez policjÄ™ technikÄ™ gryzienia.- N i e , nie możemy.Ja muszÄ™ jutro iść do pracy i przychodziEdna.Ale kupiÄ™ parÄ™ kieÅ‚basek, kiedy bÄ™dziesz w szkole.- No dobrze, ale kup takie porzÄ…dne, duże, a nie te malutkie,bo sÄ… niedobre.ZrobiÅ‚em siÄ™ strasznie gÅ‚odny, mamusiu.MogÄ™coÅ› przekÄ…sić?- Nie.PrzestaÅ„ mnie już zagadywać i połóż siÄ™.Pora spać.SÅ‚odkich snów, kochanie.- WycofujÄ™ siÄ™ szybko, zanim wymyÅ›li,co by tu jeszcze powiedzieć.Pół godziny później idÄ™ na górÄ™, zaglÄ…dam, spodziewajÄ…c siÄ™ujrzeć Å›piÄ…ce dziecko, ale kiedy otwieram drzwi, czerwony na twarzy Charlie mówi z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ciÄ…:- Idź stÄ…d, mamusiu.Kiwam sobie ptaszkiem.Nie jestem pewna, jak na to zareagować.Konsekwentnie obstajÄ™ przy zaÅ‚ożeniu, że bawienie siÄ™ ptaszkiem jest zupeÅ‚nie w porzÄ…dku w domowym zaciszu, choć niekoniecznie w Marks & Spencer, nawet w wyjÄ…tkowo dÅ‚ugiej kolejce.Ale czasami czujÄ™ siÄ™ strasznie nie fair, kiedy mu przerywam.Przed oczyma stajÄ… miwizje terapii rodzinnej, podczas której jestem oskarżana o hamowanie jego rozwoju psychoseksualnego.Teraz uznajÄ™, że najlepiej bÄ™dzie po prostu to zignorować.- ChciaÅ‚am tylko powiedzieć ci dobranoc.Wiesz, że powinieneÅ› już spać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]