[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wez się w garść, stary.Uległość prowadzi do poddaństwa.- Mówisz, jakbyś coś o tym wiedział! - prychnął Bennet.- Wolny jakptak przez całe życie!Tristan przeciągnął koniec krawata przez węzeł i przeszył go szpilką.- Wolny od rodzicielskiego nadzoru, który cię tak dławi - powiedział.A tym samym pozbawiony domu i rodzicielskiej miłości, dodał wmyślach.Rodzice nie żyli od tak dawna, że zupełnie ich nie pamiętał.Choć z tego, co wiedział, jego matka mogła być nawet gorsza od ladyBennet.- Nie miałem pojęcia, że w ogóle cię to obchodziło! - Douglas, już wznacznie lepszym humorze, klepnął go po ramieniu.- Wierz mi,znacznie łatwiej jest okazać matce posłuszeństwo.Zatańczyłem z tądziewczyną i teraz wszyscy są zadowoleni, a ja odzyskałem wolność.- Podoba ci się?Bennet zamrugał, wyraznie zdezorientowany.- Co?- Czy podoba ci się ta dziewczyna? - uściślił Tristan, sięgając posurdut.- Jeżeli już musisz tańczyć walca, to aby sprawił przyjemność,trzeba mieć urodziwą partnerkę.Douglas popatrzył na niego, a potem wybuchnął śmiechem.- Niech cię kule biją! Partnerka wcale nie musi się podobać, żeby z niątańczyć.Panna Drummond w niczym nie przypomina kobiet, jakiemnie pociągają.Doskonale o tym wiesz.Równie dobrze mógłbymzapytać, czy tobie sprawił przyjemność walc z moją siostrą.Powinien był po prostu się roześmiać i tym zakończyć temat.Zamiasttego Tristan przypomniał sobie usta, które rozciągnęły się w błogimuśmiechu, gdy zagrała muzyka, i rozkołysane ciało, które trzymał wramionach.Nie wiedzieć czemu, nie potrafił się naśmiewać z pannyBennet.- Owszem, sprawił - powiedział i wyszedł z szatni, zanim zdumionyDouglas odzyskał mowę. 9Rankiem w dniu umówionego spaceru z siostrami Weston Joan dłużejzostała w łóżku, musiała bowiem przygotować opowieść, którazaspokoiłaby ciekawość Abigail i Penelope i jednocześnie niezawierała intymnych szczegółów.Powinna być jak najbliższa prawdy,aby nie zaplątać się w niepotrzebnych kłamstwach czyprzemilczeniach.Na pewno powie przyjaciółkom o pocałunku,ponieważ była to nie tylko wiadomość pierwszorzędnej wagi, ale iwspaniałe przeżycie, wymagające poważnej analizy.Gdyby jednaktemat okazał się niewygodny, musi mieć w zanadrzu coś, co odwróciich uwagę.Z niejakim żalem postanowiła poświęcić na ten celPięćdziesiąt twarzy grzechu.Kiedy wreszcie zeszła na dół, zapomniała i o popołudniowymspacerze z przyjaciółkami, i o swojej opowieści.Służba biegała z pokoju do pokoju, a Smythe, kamerdyner Bennetów,wyglądał jeszcze bardziej ponuro niż zazwyczaj.Joan stanęłaniepewnie na środku holu, nie wiedząc, co się dzieje.Ku jej zdumieniuojciec zszedł z góry ubrany jak do podróży.Odprowadzał doktoraSamuelsa, który ledwie wczoraj przyszedł zbadać matkę.- Co się stało, tatku? - spytała, gdy tylko lekarz się pożegnał.- Zabieram matkę do Kornwalii.Dla poratowania zdrowia-odpowiedział lord Bennet.- Ojej! To znaczy, że mama zle się czuje?Wczorajszego wieczoru matka kaszlała prawie bez przerwy i poszłasię położyć wcześniej niż zwykle, ale jej stan nie wydawał się aż takpoważny.- Tak - potwierdził ojciec.- W nocy bardzo jej się pogorszyło, więcwezwałem doktora Samuelsa.- Co jej jest?- Stan zapalny w płucach, a londyńskie powietrze pogarsza sytuację -odparł ojciec drżącym głosem.- Janet już kończy pakowanie.Ruszamyw drogę, gdy tylko będzie gotowa. - Biedna mama - westchnęła Joan.- Ale ona wyzdrowieje, prawda?- Mam nadzieję.- Ojciec uśmiechnął się blado.- Zrobię wszystko,żeby tak się stało.Przez kilka strasznych chwil Joan bała się, że matka jest umierająca.Zcisnęła ojca za rękę.- Powinieneś był mnie obudzić - powiedziała.- Nie miałam pojęcia,co się dzieje.Każę Polly spakować moje rzeczy.Wystarczy półgodziny.- Nie - zaprotestował.- Nie możesz jechać z nami.Doktor Samuelsnie jest pewny, co spowodowało chorobę, więc ani matka, ani ja niepozwolimy, abyś nam towarzyszyła.Nie chcemy, żebyś zachorowałana to samo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •