[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Och mój Boże. Abby otworzyła usta ze zdumienia.Opanowała sięz wysiłkiem. Chcesz powiedzieć, że twoim zdaniem promieniowaniezwiązane z tym wybuchem spowodowało jakieś genetyczne mutacje, któreujawniły się u ciebie i twojego rodzeństwa?225RLT  Genetyka, nawet ta całkiem klasyczna, jest dziedziną niezwykleskomplikowaną.A o jej paranormalnych aspektach prawie nic nie wiemy. To prawda. Obiecaj, że nie powiesz nic na ten temat moim rodzicom.Emmatwierdzi, że to mogłoby być dla nich trudne do przyjęcia. W porządku  zgodziła się Abby.Sam wszedł na pomost i chwycił najpierw jedną, a potem drugą linę,które rzucił mu Dixon.Przycumował taksówkę kilkoma pewnymi,wprawnymi ruchami, wyprostował się i podał rękę matce.WillowCoppersmith lekko wyszła na pomost, szybko, po macierzyńsku ucałowałaSama i uśmiechając się ciepło, odwróciła się do Abby. Ty musisz być Abby.Abby się uśmiechnęła. Tak.Zaczęła wyciągać rękę, ale Elias zeskoczył właśnie z chybotliwejłodzi, zakłócając uprzejme powitanie.Zmierzył Abby spojrzeniem od stópdo głów, a potem uśmiechnął się szeroko, z błyskiem zimnej satysfakcji woczach. Masz ją. Poklepał Sama po ramieniu. Dobra robota, synu.Jeślijest choć w połowie tak dobra, jak uważał Webber, to w końcu dorwiemyten przeklęty notatnik.Abby rzuciła mu profesjonalny uśmiech, zarezerwowany dlanajbardziej ekscentrycznych klientów. Miło mi pana poznać, panie Coppersmith.226RLT Rozdział 26WYBACZ MOJEMU M%7łOWI  rzekła Willow Coppersmith  żepotraktował cię, jakbyś była tylko przydatnym przedmiotem, który możewykorzystać do własnych celów.Ale ten brak uprzejmości ma swojewytłumaczenie. Rozumiem  odparła Abby.Siedziały w salonie domu, który wybudowali dla siebie rodzice Sama:był nie tylko nowszy, ale też znacznie cieplejszy i przytulniejszy od starego.Przez nowoczesne, dwupoziomowe okna, które wpuszczały znacznie więcejnaturalnego światła niż okienka w starym, kamiennym budynku, można byłopodziwiać wspaniały widok zatoki. Szczerze mówiąc, sądziłam, że Elias przestał szukać tego staregonotatnika  ciągnęła Willow. Choć raczej powinnam powiedzieć, żemiałam nadzieję, że przestał szukać.Ale po telefonie od swojego dawnegowspólnika, Quinna Knoxa, znowu wpadł w obsesję na tym punkcie. Też odebrałam takie wrażenie. Wiem, że jeśli go odnajdzie, nie spocznie, dopóki nie zlokalizujekryształów, które zaginęły w tym samym czasie.Nigdy nie uwierzy, żezostały zniszczone przez ten wybuch, nie teraz, kiedy wypłynęła ta sprawa znotatnikiem. Nie ma problemu, pani Coppersmith  powiedziała Abby,zachowując uprzejmy, profesjonalny ton. Willow, proszę.227RLT  Willow.Rzecz w tym, że jestem przyzwyczajona pracować dla osóbtrudnych, ekscentrycznych i owładniętych obsesją.To charakterystyczne dlatej pracy, o ile zdążyłam się zorientować. Uch. Willow się skrzywiła. Nie mówimy tylko o Eliasie, prawda?Twoim zdaniem Sam pod wieloma względami przypomina ojca. Cóż.Willow westchnęła. Wolę określać ich takimi słowami jak  uparty" i  zdeterminowany"zamiast  trudny" i  owładnięty obsesją".Ale masz rację.To dobrzy ludzie,lecz przysięgam, kiedy wbiją sobie coś do głowy, nie ma mowy, żebyskłonić ich do przemyślenia całej sprawy. Nie ma się czym martwić, pani Coppersmith  stwierdziła Abby.Pracowałam z dziwniejszymi klientami, proszę mi wierzyć.Kolekcjonerzyprzedmiotów aktywnych paranormalnie nigdy nie należą do głównego nurtu.Willow zmrużyła oczy. Podobnie jak ci, którzy dla nich pracują.Z ust Abby ani na moment nie znikł profesjonalny uśmiech. Nikt nie wie o tym lepiej ode mnie.Willow obrzuciła ją taksującym spojrzeniem. Próbujesz mnie przekonać, że z moim synem nie wiąże cię nic pozasprawami zawodowymi, prawda? Sprawy zawodowe leżą u podstaw naszej znajomości.Mamy układ,rozumie pani.On stara się nie dopuścić do tego, żeby porwał mnie innykolekcjoner, który chce zdobyć ten notatnik.W zamian za to ja staram sięzdobyć ten notatnik dla niego.Na razie Sam wywiązał się ze swojej częściukładu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •