[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- SkÄ…d ty o tym wiesz? - spytaÅ‚a.- Tu i tam mamy informatorów, czasem któryÅ› coÅ› usÅ‚yszy lub zobaczy.L RT- I co siÄ™ staÅ‚o z tÄ… dziewczynÄ…? - spytaÅ‚a.- JeÅ›li wierzyć plotkom, to sprawa nie skoÅ„czyÅ‚a siÄ™ dobrze - odparÅ‚.- Co to znaczy? - Vigdis poczuÅ‚a ból w plecach.- Podobno zostaÅ‚a zaatakowana, a potem przywiÄ…zana do łóżka.Vigdis bardzo siÄ™ tym przejęła.- Mam nadziejÄ™, że go w koÅ„cu zÅ‚apiesz.Jak o nim pomyÅ›lÄ™, zaczynam siÄ™ bać.- PrzestaÅ„ - uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ Erik.- Brage tutaj nie przyjdzie.Ja przecież jestem lensma-nem.Chyba nie jest taki gÅ‚upi.- Mimo to ja siÄ™ bojÄ™.Dlaczego nikt nie potrafi go zÅ‚apać?Erik patrzyÅ‚ na niÄ… z przejÄ™ciem.- Andreas próbowaÅ‚, ale on teraz wyjechaÅ‚ z FiÅ„skiego Lasu.Podobno z powodu jakiejÅ›miÅ‚osnej historii.- CoÅ› ty, nie wiedziaÅ‚am.- Ja też nie.Ale szkoda, że go nie ma.Bo on najlepiej rozumiaÅ‚, co Brage myÅ›li.On teżsiedziaÅ‚ w przytuÅ‚ku.Vigdis podniosÅ‚a siÄ™ ciężko.- MuszÄ™ odpocząć, bardzo bolÄ… mnie plecy.- OdprowadzÄ™ ciÄ™ do twojego pokoju - zaoferowaÅ‚ siÄ™ Erik.ObjÄ…Å‚ jÄ… i poprowadziÅ‚ na górÄ™.Teraz Vigdis miaÅ‚a nadziejÄ™, że czary podziaÅ‚ajÄ… na Sli-me-Pera.To jedyny sposób, żeby pozbyć siÄ™ Marte.RozdziaÅ‚ 8Ole za wszelkÄ… cenÄ™ chciaÅ‚ pojechać z żonÄ… do Furulii.CieszyÅ‚o jÄ… to, bo nie lubiÅ‚a po-dróżować sama.Z Olem czuÅ‚a siÄ™ bezpieczna.Kiedy przejeżdżali obok zaczarowanej sosny,zrobiÅ‚o jej siÄ™ zimno ze strachu.Ole z wielkÄ… powagÄ… oznajmiÅ‚, że tego drzewa nie można Å›ci-nać.Amalie wiedziaÅ‚a, że on siÄ™ boi czarów.Na pobliskim polu zobaczyli Å‚osia.- NiedÅ‚ugo wiosna - uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ Ole.- ZwierzÄ™ta zacznÄ… zbierać siÄ™ nad jezioremRøgden.- Jakie to piÄ™kne stworzenie - zachwycaÅ‚a siÄ™ Amalie, spoglÄ…dajÄ…c w stronÄ™ leżących wcieniu zabudowaÅ„.L RTSÅ‚oÅ„ce zaszÅ‚o już jakiÅ› czas temu, ale ciemno jeszcze nie byÅ‚o.Kiedy Ole zatrzymaÅ‚ siÄ™ na dziedziÅ„cu, Amalie pozwoliÅ‚a Kajsie z nim zostać.CóreczkabyÅ‚a bardzo zadowolona, uÅ›miechaÅ‚a siÄ™ i gaworzyÅ‚a.Matka nie rozumiaÅ‚a tego gadania, alemaÅ‚Ä… bardzo ono bawiÅ‚o.Ole zsadziÅ‚ córeczkÄ™ na ziemiÄ™ i zaczÄ…Å‚ siÄ™ z niÄ… bawić.ChÅ‚opiec sta-jenny przyszedÅ‚ zająć siÄ™ koniem.- DÅ‚ugo nie zostaniemy - poinformowaÅ‚a Amalie.- Daj mu trochÄ™ siana i wody.Już mieli wchodzić do domu, kiedy na skraju lasu ukazaÅ‚ siÄ™ Kalle.SzedÅ‚ ku nim, z rÄ™-kami w kieszeniach, unoszÄ…c w górÄ™ ramiona, jakby mu byÅ‚o zimno.- Jak to miÅ‚o, że przyjechaliÅ›cie nas odwiedzić - ucieszyÅ‚ siÄ™ na ich widok.- MuszÄ™ porozmawiać z tobÄ… na osobnoÅ›ci - powiedziaÅ‚a Amalie z powagÄ….UÅ›miech zniknÄ…Å‚ z twarzy mężczyzny.- O co chodzi? - spytaÅ‚ nagle czujny.- O Ellen - odparÅ‚a bez ogródek.Kalle opuÅ›ciÅ‚ ramiona.- Ellen? Co masz na myÅ›li? - SpoglÄ…daÅ‚ na niÄ… jakoÅ› jakby pokornie.- Chyba wiesz, że ona pracuje u nas w Tangen i że jest w ciąży.DowiedziaÅ‚am siÄ™, że totwoje dziecko, Kalle.Dziewczyna jest w rozpaczy, boi siÄ™, że go nie uznasz.Ona ciÄ™ kocha, aty zrobiÅ‚eÅ› jej krzywdÄ™.Kalle zaczerwieniÅ‚ siÄ™ po korzonki wÅ‚osów.- To nie jest twoja sprawa, Amalie - syknÄ…Å‚ przez zaciÅ›niÄ™te zÄ™by.- Nie jest - potwierdziÅ‚a.- Ale kiedy pracujÄ…cy u mnie ludzie sÄ… nieszczęśliwi i jeÅ›li nadodatek powodem tego nieszczęścia jest ktoÅ›, kogo traktujÄ™ jak brata, to nie mogÄ™ milczeć.- Mimo to nie powinno ciÄ™ to obchodzić - powtórzyÅ‚.Amalie westchnęła gÅ‚oÅ›no.- Kto jak kto, Kalle, ale ty nie powinieneÅ›.- Ellen wiedziaÅ‚a, że jej nie kocham.Po prostu siÄ™ spotkaliÅ›my, niczego jej nie obiecywa-Å‚em - wybuchnÄ…Å‚.WyglÄ…daÅ‚o na to, że mówi szczerze i teraz Amalie nie byÅ‚a pewna, czy dziewczyna wy-znaÅ‚a jej caÅ‚Ä… prawdÄ™.Mimo wszystko Kalle musi wziąć odpowiedzialność za to, co zrobiÅ‚.- BÄ™dziesz musiaÅ‚ uznać dziecko, to jedyna sÅ‚uszna decyzja, dobrze o tym wiesz.WidziaÅ‚a, że mężczyzna jest zÅ‚y.Oczy mu siÄ™ skrzyÅ‚y.L RT- Nie przychodz tu i nie mów mi, co mam robić, Amalie.Sam potrafiÄ™ uporzÄ…dkowaćwÅ‚asne życie.- Mam pewne wÄ…tpliwoÅ›ci - przerwaÅ‚a mu z uporem.Kalle chciaÅ‚ odejść, ale ona wyciÄ…-gnęła rÄ™kÄ™ i poÅ‚ożyÅ‚a mu jÄ… na ramieniu.- Nie możesz tak po prostu siÄ™ odwrócić i zniknąć.JesteÅ› na to zbyt dobrym czÅ‚owiekiem- powiedziaÅ‚a.- Owszem, mogÄ™.Ellen nie jest w stanie zniszczyć tego szczęścia, które teraz przeży-wam.Inga polubiÅ‚a Gabrielle, a ja jÄ… kocham i w lecie zamierzamy siÄ™ pobrać.Nareszcie jestmi dobrze, Amalie.Nie rozumiesz tego? Nikt nie ma prawa mi tego odebrać.- Niczego nie chcÄ™ ci odbierać - westchnęła Amalie.- Ale masz zostać ojcem, Kalle.Niemożesz siÄ™ tego wyprzeć.On zirytowany, kopnÄ…Å‚ kamyk, który potoczyÅ‚ siÄ™ na trawÄ™.- Jeszcze siÄ™ zastanowiÄ™, ale nikomu o tym nie mów.JeÅ›li Gabrielle dowie siÄ™ o dziecku,to obawiam siÄ™, że stracÄ™ jÄ… na zawsze.Amalie przyglÄ…daÅ‚a mu siÄ™ jeszcze przez chwilÄ™, a potem odwróciÅ‚a siÄ™ i poszÅ‚a w stronÄ™domu.Kalle pobiegÅ‚ za niÄ….- Porozmawiam z Ellen, obiecujÄ™ ci.Czy to ciÄ™ zadowoli?Amalie przystanęła.- Zrobisz, co zechcesz, ale mnie żal jest Ellen.Jedno ci powiem, ona nadal bÄ™dzie mogÅ‚apracować w Tangen.Kalle nagle posmutniaÅ‚.- DziÄ™kujÄ™ ci, Amalie, że jesteÅ› taka dobra dla Ellen.ObiecujÄ™, że coÅ› z tym zrobiÄ™, alenajpierw chcÄ™ siÄ™ ożenić z Gabrielle.- A nie lepiej byÅ‚oby powiedzieć jej o wszystkim teraz, zanim plotki rozniosÄ… siÄ™ po oko-licy?- Nie bÄ™dzie żadnych plotek.O dziecku wiemy tylko ty i ja.- Na razie tak.Wkrótce jednak brzuch zacznie być widoczny, Ellen nie może siÄ™ ukryć wmysiej dziurze.ZresztÄ… ktoÅ› was mógÅ‚ widzieć.Kalle kiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….- Tak, ale jak mam to powiedzieć Gabrielle?- Tego nie wiem.JeÅ›li jednak ona ciÄ™ kocha, zechce ciÄ™ i takL RT- Wierzysz w to?- Owszem, wierzÄ™.A teraz muszÄ™ iść do Olego i Kajsy.Czy Tannel jest w domu?Mężczyzna przytaknÄ…Å‚.- Tak, od rana do wieczora robi na drutach dzieciÄ™ce ubranka.- Porozmawiamy jeszcze pózniej, Kalle.Obiecaj mi tylko, że podejmiesz jakieÅ› kroki,zanim ludzie zacznÄ… plotkować.- Dobrze - przerwaÅ‚ jej.- SpróbujÄ™ z niÄ… porozmawiać.- W porzÄ…dku.Przeczuwam, że wszystko siÄ™ uÅ‚oży, Kalle.- Nie dodaÅ‚a, że niedawnomiaÅ‚a wizjÄ™, w której widziaÅ‚a Kallego w Å›lubnym stroju.- Nie osÄ…dzaj mnie zle, Amalie.NaprawdÄ™ życie mnie nie oszczÄ™dzaÅ‚o.- Nie osÄ…dzam ciÄ™ - odparÅ‚a.- A ty nie powinnaÅ› siedzieć w domu? Brzuch zrobiÅ‚ ci siÄ™ wielki, lepiej byÅ› odpoczywa-Å‚a zamiast marudzić mi nad gÅ‚owÄ….- Ale czujÄ™ siÄ™ znakomicie - odparÅ‚a Amalie.- W wizji ukazaÅ‚eÅ› mi siÄ™ w stroju Å›lubnym,Kalle.JeÅ›li potrafisz zaÅ‚atwić tÄ™ sprawÄ™, to ożenisz siÄ™ z kobietÄ…, którÄ… kochasz.- Ostrzegasz mnie?- Nie, mówiÄ™ tak, jak jest.Kalle odwróciÅ‚ siÄ™ i pobiegÅ‚ w stronÄ™ izby czeladnej.Amalie weszÅ‚a do holu i nieoczeki-wanie znowu pojawiÅ‚a siÄ™ wizja.I byÅ‚ w niej Kalle jako pan mÅ‚ody
[ Pobierz całość w formacie PDF ]