[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.zniknęły, Jaina doszła do wniosku, że prawdziwe gwiazdy świecą trochę jaśniejszym Podczas treningu starszy mężczyzna uważnie ją obserwował.blaskiem.W końcu kiwnął głową.Spoglądając na puste mary.poczuła w oczach łzy.Na samym skraju jej świado- - W szermierce i rzucaniu oszczepem jesteś równie dobra jak zawsze - powiedział.mości pojawiło się przeczucie wszystkiego, czego Anakin mógł się dowiedzieć i kim - Twoje nogi są sprawniejsze niż kiedykolwiek.Powinnaś jednak unikać bitew, podczasmógłby zostać.Energicznie mrugając, nie pozwoliła łzom spłynąć po policzkach i za- których musisz używać włóczni albo pałki.trzasnęła wrota umysłu przed wszelkimi emocjami.Elaine Cunningham Mroczna podróż145 146Chociaż rada fechmistrza miała niewielką wartość, Tenel Ka skwitowała ją - Tam, pośród tych mgieł - powiedziała.- Tajemne gwiezdne stocznie.Odbudowu-uprzejmym skinieniem głowy.Pod wieloma względami ha-pańska cywilizacja uchodzi- ję zniszczoną w przestworzach Fondora gwiezdną flotę.ła za archaiczną.Starzy mistrzowie nauczyli dziewczynę wielu technik walki wręcz, Nie wiedząc, co odpowiedzieć, Tenel Ka wbiła spojrzenie w twarz matki.Królowaktóre pozwalały jej zachować sprawność fizyczną, nie bardzo jednak przydawały się zdjęła z palca pierścień z wielkim szmaragdem i wręczyła go córce.podczas bitew.To nie szlachetny kamień, ale holosześcian - oznajmiła.- Zawiera wszystkie po-Nie zdejmując lekkiego, elastycznego kombinezonu ze skóry dathomirańskiej trzebne informacje.Przechowaj go i dopilnuj, żeby kiedy zajdzie potrzeba, otrzymałajaszczurki, Tenel Ka udała się, jak każdego ranka, do komnaty matki.Teneniel Djo go moja następczyni.okazywała zadowolenie, ilekroć córka zjawiała się w stroju, który przywodził jej na Tenel Ka zawahała się.ale w końcu wsunęła pierścień na palec.myśl macierzystą planetę.- Rzadko używam takich świecidełek - przyznała.- Gdy zacznę je nosić, ten pier-Kiedy młoda wojowniczka otwierała drzwi komnaty, po jej ciele przebiegł zimny ścień nie będzie rzucał się tak bardzo w oczy.dreszcz.Nigdy nie mogła przewidzieć, co ją tam czeka.Teneniel Djo uniosła siwiejące brwi i aprobująco się uśmiechnęła.Jak zwykle, matka siedziała przy oknie i patrzyła na pałacowe ogrody.Jej rudo- - To dobry pomysł - powiedziała.brązowe niegdyś włosy, zmatowiały i przybrały trudną do określenia barwę.Teneniel Szybko jednak spoważniała, jakby wyczerpała całe zasoby energii, a jej oczy za-Djo sprawiała wrażenie wycieńczonej.Wyglądała jak niedożywiony ptak w środku szły mgiełką.Wydawała się teraz jeszcze starsza, drobniejsza i znużona życiem.zimy, zbyt oszołomiony przez chłód i wicher, żeby poderwać się do lotu.Gdy jednak Tenel Ka pocałowała matkę w policzek, odstawiła krzesło i na palcach wyszła zusłyszała szczęk zamka, odwróciła głowę i spojrzała na wchodzącą córkę.Na widok komnaty.Wiedziała, że tego dnia czeka ją jeszcze jedna nieprzyjemna rozmowa.kombinezonu z jaszczurczej skóry uśmiechnęła się, a w jej brązowych oczach zapłonę- Kiedy opuściła pałacowe progi, skierowała się na królewskie lądowisko.Ogromnyły tęskne błyski.hangar wznosił się nieopodal pałacu.W obawie przed sabotażem właśnie tam trzymano- Kiedyś był jaskrawozielony - powiedziała.- Teraz wypłowiał, a skóra stała się porwaną fregatę Yuuzhan Vongów.Obrzeży lądowiska strzegło kilkunastu uzbrojonychchyba bardzo cienka.Kiedy ostatnio kazałaś uszyć nowy? Ponad rok temu, prawie dwa strażników.lata - dodała, sama odpowiadając na swoje pytanie.- Przynajmniej tyle czasu YuuzhanVongowie okupują Dathomirę.Tenel Ka natychmiast zauważyła, że tego dnia jest ich więcej niż zwykle.KilkuTenel Ka postawiła krzesło obok fotela matki.Teneniel Djo wyglądała tego ranka było ubranych w charakterystyczne czerwone mundury pałacowych strażników.Na jejna dość ożywioną, a w jej zwróconych na twarz córki oczach malował się niepokój
[ Pobierz całość w formacie PDF ]