[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ponieważ Jerzy wyglÄ…daÅ‚ na coraz bardziej udrÄ™czonego, Robert, który ponownie zajÄ…Å‚ swoje miejsce, zapytaÅ‚,czy rok podróży to nie za dÅ‚ugo dla krzewów, które musiaÅ‚y jeszcze znieść transport w promieniach letniego sÅ‚oÅ„caLuizjany.Anglik momentalnie rozpogodziÅ‚ siÄ™ i zrobiÅ‚ mu dÅ‚ugi wykÅ‚ad na temat szans przetrwania krzewówtransportowanych w wypeÅ‚nionych ziemiÄ… donicach i beczkach.RoÅ›liny, po które jechaÅ‚, nie tylko miaÅ‚y przetrwaćw dobrym stanie podróż z Chin, ale potem jeszcze wytrzymać przeszczepy, różne sposoby nawadniania, odmiennÄ…intensywność nasÅ‚onecznienia, dziÄ™ki czemu powinny w efekcie przystosować siÄ™ do nowych warunków.Amelia byÅ‚a zajÄ™ta swoimi myÅ›lami, nie próbujÄ…c nawet wÅ‚Ä…czyć siÄ™ do rozmowy.KruszyÅ‚a bulkÄ™ i jadÅ‚a czarnejagody ze Å›mietanÄ…, które Isa przyniósÅ‚ jej w chwili, kiedy szukaÅ‚a gorÄ…czkowo pretekstu, by wymknąć siÄ™, jaktylko nastÄ…pi moment przerwy.Robert sam wybawiÅ‚ jÄ… z kÅ‚opotu.Zanim zorientowaÅ‚a siÄ™, co zamierza, przeprosiÅ‚, wypiÅ‚ ostatni Å‚yk kawy,55chwyciÅ‚ za kapelusz, który leżaÅ‚ na stole, i skierowaÅ‚ siÄ™ w stronÄ™ drzwi.ObserwowaÅ‚a go, jak idzie, a na jej twarzymalowaÅ‚a siÄ™ ulga i bezwiedne cierpienie.Przy drzwiach odwróciÅ‚ siÄ™ jeszcze.Wnikliwe spojrzenie jego oczuodnalazÅ‚o jÄ…, po czym znieruchomiaÅ‚o.Ponieważ nie spuÅ›ciÅ‚a wzroku, musiaÅ‚a wytrzymać owo intensywne wwyrazie, nieme pożegnanie.Pod skórÄ… na jego policzku pulsowaÅ‚ miÄ™sieÅ„, a linia ust wyrażaÅ‚a smutek.W gÅ‚Ä™bigranatowych oczu można byÅ‚o wyczytać zrozumienie jej osamotnienia.W jaki sposób miaÅ‚a przejść przez resztÄ™ swojego życia, spotykajÄ…c Roberta na każdym kroku? Nie można byÅ‚otego uniknąć, ponieważ Belle Grove traktowaÅ‚ prawie jak swój dom.Widzieć go, wiedzieć, co siÄ™ miÄ™dzy nimiwydarzyÅ‚o, i nigdy o tym nie mówić, nigdy tego nie potwierdzić - przekraczaÅ‚o jej siÅ‚y; byÅ‚a tego pewna.Spotkanie to tak bardzo jÄ… rozstroiÅ‚o, że ledwie dostrzegÅ‚a, kiedy Jerzy wyszedÅ‚ nadzorować przygotowania doswojego wyjazdu, a Chloe wymknęła siÄ™ z chusteczkÄ… przyciÅ›niÄ™tÄ… do oczu.Jej zamyÅ›lenie przerwaÅ‚a dopiero paniDeclouet, kiedy wyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™ i zacisnęła chÅ‚odne palce wokół nadgarstka Amelii.- A teraz, ma chère, powiedz, co ciÄ™ drÄ™czy.Dolega ci coÅ›?- Nie, nic - zaprzeczyÅ‚a pospiesznie Amelia, przestraszona, że teÅ›ciowa nawiąże do sprawy, którÄ… po poÅ‚udniuporuszyÅ‚ Julian.- Nie możesz przecież udawać, że jesteÅ› taka jak dawniej.- WdziÄ™czna jestem za troskliwość, ale ja tylko.popadÅ‚am w stan gÅ‚upiej melancholii - powiedziaÅ‚a, dzielniestarajÄ…c siÄ™ skÅ‚onić do uÅ›miechu.- Czy Julian wyprowadziÅ‚ ciÄ™ z równowagi? - zapytaÅ‚a starsza pani, mrużąc oczy.- Ależ nie.- Wobec tego.- pani Declouet zawahaÅ‚a siÄ™, potem podjęła na nowo: - Wobec tego może pokłóciÅ‚aÅ› siÄ™ zRobertem?Amelia podniosÅ‚a gÅ‚owÄ™.- SkÄ…d takie przypuszczenie?- Wprawdzie jestem już gÅ‚upiÄ… starÄ… kobietÄ…, ale miaÅ‚am wrażenie, że polubiÅ‚aÅ› Roberta, a przed chwilÄ… mogÅ‚o siÄ™zdawać, że twoje uczucia ulegÅ‚y zmianie.Jeżeli uważasz, że mimo wszystko trudno znieść ci jego obecność,mogÅ‚abym z nim porozmawiać, poprosić go, by nie odwiedzaÅ‚ nas tak czÄ™sto.Czy teÅ›ciowa wypowiedziaÅ‚a te sÅ‚owa z jakiegoÅ› szczególnego powodu? Czyżby podejrzewaÅ‚a, co siÄ™ wydarzyÅ‚o,i zamierzaÅ‚a znalezć pretekst, aby trzymać Roberta z daleka od Belle Grove?- Mimo że Robert jest czÅ‚onkiem rodziny? - zapytaÅ‚a Amelia, starajÄ…c siÄ™, by jej gÅ‚os zabrzmiaÅ‚ możliwiebeztrosko.- Gdybym tego sobie życzyÅ‚a, byÅ‚oby to z mojej strony okrutne, prawda? Poza tym nie ma najmniejszejpotrzeby, by postÄ…pić w taki sposób, zapewniam.Ja i Robert jesteÅ›my przyjaciółmi, a przez małżeÅ„stwo - takżekuzynami, i.i miÄ™dzy nami wszystko ukÅ‚ada siÄ™ dobrze.Tylko dzisiaj trochÄ™ jestem rozstrojona.Pani Declouet nie wydawaÅ‚a siÄ™ w peÅ‚ni zadowolona z jej odpowiedzi; mimo wszystko nie drążyÅ‚a dalej.JakiÅ›czas pózniej Amelia zostawiÅ‚a jÄ… samÄ… i poszÅ‚a do swoich zajęć.DzieÅ„ minÄ…Å‚ szybko, ale nie tylko dlatego, że Amelia wypeÅ‚niÅ‚a go wszystkimi możliwymi pracami, jakiepotrafiÅ‚a sobie znalezć.Inna przyczyna tkwiÅ‚a w lÄ™ku wywoÅ‚ywanym oczekiwaniem, co przyniesie najbliższa noc.PrzebraÅ‚a siÄ™ w nocnÄ… koszulÄ™, naÅ‚ożyÅ‚a szlafrok i pozwoliÅ‚a Lally rozczesać wÅ‚osy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]