[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Znowu przecznica, poczym Quinn ciągnął. Jasne, trzeba być ostrożnym, ale przecież jest wiele rzeczy,o których można porozmawiać.Co, powiem sobie  Hm, wiem, że Jack lubi filmy zJamesem Deanem, nachos z kurczakiem i Boba Dylana , wrzucę to do jakiejśogólnokrajowej bazy danych i dowiem się, kim jest naprawdę? Przecież nawet gdybym znał jego nazwisko i numer ubezpieczenia, co bym z tym zrobił? Gdybyś się znalazł w potrzebie, mógłbyś z tego zrobić jakiś użytek. Dobić jakiegoś targu? Jeśli zważyć na to, co wie o mnie, musiałbym byćdurniem.Tak czy siak, jeśli ci zdradzę, że lubię narty, nie czuję się bardzozagrożony.Jeżdżę na zjazdówkach.Chciałem spróbować na biegówkach, ale jakośnigdy się nie udało. W zimie dobrze zastępują bieganie, chociaż jeśli chodzi o adrenalinę, zpewnością nie mogą się równać ze zjazdówkami.Dla mnie to dwie skrajności.Zjazdówki dają emocje, biegówki relaksują.Kiedy przebiegaliśmy przez ulicę, omal nie rozjechał nas samochód, którynagle wypadł zza rogu. Tak sobie wyobrażam, że biegówki dają więcej spokoju.Na stokachzawsze są tłumy. Jasne.Znajdujesz sobie fajną trasę w lesie, wyjeżdżasz w nocy, księżycskrzy się w śniegu.Rewelacja. Należę do klubu w Vermont.Mają taką świetną trasę nad rzeką.Każdegoroku powtarzam sobie, że muszę spróbować, ale nie mogę odciągnąć kumpli odstoku.Albo od panienek na wyciągu. Na biegówkach pozerek nie jest wiele. I dobrze.W zeszłym roku była ich cała grupa.Mówię ci, na sprzęt musiaływywalić po kilka kafli każda, ale kiedy przyszło co do czego, nawet butów niepotrafiły zapiąć.My..helikopter nadlatuje nad szczyt, wyskakujesz i zjeżdżasz  kończyłQuinn, otwierając przede mną drzwi pokoju hotelowego. Heli-narty  powiedziałam.Jack i Felix oglądali telewizję. Słyszałam, że świetne.Felix się obejrzał.Dzisiaj wyglądał inaczej.Ten sam kolor włosów, alerazem z ubraniem zmieniło się jego zachowanie.Tweedowy blezer, spodnie,odrobinę za długie włosy, okulary na końcu nosa, lekko zapadnięte policzki:profesor, który rzadko odrywa się od swoich książek. Wyskakujesz z helikoptera i dalej jedziesz na nartach?  spytał. Wydajesię równie fajne jak pływanie z rekinami.Ale przypuszczam, że to też robicie. Trzeba mieć dobry sprzęt  odparłam. Jak nie masz na sobiezakrwawionego kostiumu, nie ma żadnej frajdy. Dee?  odezwał się Jack. Zniadanie. Dobrze, zamawiamy? Wezmiemy na dole. Był już przy drzwiach. Idziemy. Ja muszę mieć coś specjalnego  oznajmił Quinn. Na przykład jajka nabekonie.I grzanki.  A co do kawy?  spytałam.Uśmiechnął się. Jeśli ci powiem, będę musiał cię zabić. Zmietanka i dwie łyżeczki cukru  powiedział Jack. Idziemy. DWADZIEZCIA OSIEMDopiero, kiedy byliśmy przy windach, Jack się odezwał. Widziałaś kartkę?  Czekaj ? Kartkę? Myślałam, że to haiku. Nacisnęłam guzik. Ja też ci zostawiłaminformację.Trzymałam się głównych ulic, więc nie było chyba mniej bezpiecznieniż tam, dokąd się udałeś. Nie o to. Jeśli chodzi ci o Quinna, nie było wcale tak zle.Wiem, że to możewyglądać dziwnie, że najpierw w ogóle nie chcę się z nim spotkać, a potem paplamz nim i dowcipkuję.Jednym odpowiadają naburmuszenie i monosylaby, innym nie.Mnie w każdym razie nie. Naburmuszenie? Kiedy komuś nie ufam, lubię zachowywać się tak, jakby było dokładnieodwrotnie.On może przestać mieć się na baczności, ale nie ja.Nigdy.Kiedy wchodziłam do windy, czułam na sobie jego wzrok. Jutro biegasz? Ja też. Też biegasz? Tylko jak ktoś mnie goni.Pojadę.Podczas śniadania Jack opowiedział nam, co udało mu się ustalić.Miałwiadomość od Shadowa.Faktycznie jego blizniak, Sid, wylądował w więzieniu.Teraz Shadow zgodnie ze swym przydomkiem wolał się nie rzucać w oczy, wzwiązku z czym wycofywał się z dochodzenia.Tak się spieszył, że Jack nawet niezdążył go spytać, czy coś już udało im się ustalić i jakie mieli podejrzenia.Potem przyszła kolej na Quinna; FBI przesłuchało Benjamina Morelanda, alenie w charakterze podejrzanego.Najbardziej ich interesowało, jak prawdziwysprawca zdobył jego włos.Na koniec Jack mnie zostawił poinformowanie Quinna i Feliksa o naszychosiągnięciach. Nie są wielkie  powiedziałam. Czegokolwiek spróbowaliśmy,lądowaliśmy w ślepym zaułku. No ale przynajmniej mieliście coś na początek  mruknął Quinn. Teraz,jak odpadł nam Moreland, nie mamy niczego.Może pociągniemy jakiś z waszychtropów.Jack wzruszył ramionami. Na przykład, sprawiedliwość wymierzana na własną rękę.Co ty na to? Możemy obwąchać.Sprawdzę też śmierć Barona.Swoją drogą szkoda, wporządku był facet. Jack pokiwał głową.Ponieważ wróciliśmy do strojów motocyklowych, więc Jack pewniepomyślał, że powinniśmy wprawić się w odpowiedni nastrój.Po godzinie jazdyzatrzymał się przy lokalu, który dziwnie kojarzył się z nazwą  speluna.Nie byłojeszcze południa, a ktoś już leżał na podłodze.Najpewniej pijany w sztok, ale wtakich miejscach nie można było wykluczyć jakiegoś przeoczonego trupa.Z kilkumężczyzn tylko jeden spojrzał w naszym kierunku, przede wszystkim po to, żebydokładnie obejrzeć szczegóły mojej anatomii.Kiedy Jack popatrzył na niegowojowniczo, wpatrzył się w puste krzesło po drugiej stronie stolika, jednocześniepociągając długi łyk z kubka, na którym było wprawdzie napisane  Java , ale wlokalu jakoś nie wyczuwało się nawet najlżejszego aromatu kawy.Co więcej, nieodnotowałam również najdelikatniejszego zapachu pleśni, zupełnie jakby nawetnajbardziej zaniedbani i rozchełstani klienci nie wydzielali z siebie żadnych woni.Nie rozglądając się, Jack stanowczym krokiem pomaszerował w najdalszykąt. Rozumiem, że byłeś tu już kiedyś.Powiedz, błagam, że tylko w interesach rzuciłam półgłosem. W interesach.Jakąś przekąskę? Szef stanie dla ciebie na uszach.W naszym kącie było zupełnie ciemno; jedyne światło pochodziło odświatełka pod napisem  Wyjście awaryjne.Kiedy oczy nawykły do mroku,zobaczyłam łańcuch na tylnych drzwiach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •