[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz mogliśmy dopasowy-wać do poszczególnych wydziałów historie godne opowie-dzenia.Zdecydowaliśmy, że wybierzemy operacje, którezataczały jak najszersze kręgi, i postaramy się, by opisy350zawierały tak wiele szczegółów objętych tajemnicą, jak totylko możliwe, począwszy od fazy planowania, aż po stadiumpodejmowania ostatecznych decyzji, tak, aby czytelnik mógłzrozumieć stopień demoralizacji Mosadu.- Wydaje mi się - rzekł Ephraim - że niezły rozdziałwyszedłby z Operacji Hannibal.- Odwrócił się do Uriego.-Sposób, w jaki Ran H.załatwił niemieckiego polityka,stanowi wyśmienity materiał.Wcześniej nawiązałem już do Operacji Hannibal.Znałemją z czasów pracy w referacie duńskim.Była to dość misternieskonstruowana akcja, angażująca wydział łączności i sekcjęMelucha, przy której współpracowały trzy państwa i ichtajne służby.Chociaż, ujmując rzecz ściślej, współpracowałytajne służby, ale nie państwa.Sama w sobie, Operacja Hannibal polegała na sprzedażyuzbrojenia z Izraela do Iranu za pośrednictwem wywiaduniemieckiego.Iran potrzebował części zamiennych dla swychpopadających w ruinę sił powietrznych, natomiast Izraelposiadał mnóstwo części, głównie do samolotów typu phan-tom F-4.Transakcja była więc czymś najzupełniej natural-nym.Naturalne też było to, że Mosad miał interes w prze-dłużaniu wojny pomiędzy Iranem i Irakiem, gdyż mógł naniej zbić fortunę.Iran i jego przywódca, ajatollah Chomeini,nie mogli podejść z entuzjazmem do układów bezpośrednioz samym Izraelem, ponieważ każdego ranka i wieczoraślubowali zetrzeć ten kraj z powierzchni Ziemi.Niemcyidealnie pasowali do roli pośrednika.Mosad wybrał napartnera niemiecką federalną agencję wywiadowczą, BND,mimo że na bieżąco utrzymywał kontakt z wywiadem lokalnejpolicji w Hamburgu i Kilonii.Powód, dla którego infor-mowano lokalną policję o przebiegu akcji, był tylko jeden:współpraca Mosadu z BND była czymś zupełnie nowym.Mosad zwykle nie powiadamiał tej agencji o operacjachprowadzonych na terenie Niemiec.351Personel Mosadu uważał BND za partnera, którego niemożna obdarzyć zaufaniem.Po pierwsze dlatego, że istniałyuzasadnione podejrzenia, iż BND jest głęboko zinfiltrowanaprzez agentów Stasi1, a po drugie - cieszyła się sympatiąHelmuta Kohla, który nie pałał do Mosadu wielką miłością.Tym razem Mosad zwerbował do operacji łącznika z BND,prowadzącego od jakiegoś czasu ciemne interesy za pośred-nictwem eks-oficera Mosadu, Mike'a Harariego.Części do samolotów odrzutowych (od wyposażenia elek-tronicznego do pokładowego radaru aż do kompletnychsilników i skrzydeł) wysyłano lądem, żeby ukryć zródłodostaw, na wypadek, gdyby zostały przechwycone przeddotarciem do odbiorcy.Przesyłkę, zapakowaną wcześniej w specjalne kontenery,ładowano w porcie Ashdod na izraelskie statki.Kontenerybyły przystosowane do przenoszenia bezpośrednio na cięża-rówki.Statki przybijały do kilku włoskich portów, gdziewłoskie tajne służby (SISMI) zajmowały się wszystkimipapierkami, z których jednoznacznie wynikało, iż w kon-tenerach znajdują się eksportowane do Niemiec włoskiewarzywa i owoce.Na ciężarówkach rzeczywiście widniaływłoskie znaki.Kierowcy ciężarówek i inni pracownicy bylizatrudniani przez włoskich sojuszników Mosadu, prawicow-ców skupionych wokół Licio Gelliego i jego grupy, wówczasznajdującej się poza nawiasem prawa, o nazwie PropagandaDuo, oraz drugiego ugrupowania (wytwór NATO, jak tendziałający w Belgii) o nazwie Gladio.Kierowcy dostarczali ciężarówki do obszaru magazynowe-go w Hamburgu, gdzie przejmowali je inni kierowcy, tymrazem izraelscy.Mosad nazywał tych kierowców OMI, cojest skrótem od oved mekomi - pracownik lokalny.Abyzostać pracownikiem lokalnym, trzeba być w danym kraju1Stasi: wschodnioniemieckie służby ochrony państwa.352studentem i przyjechać do niego na własny rachunek.Studentmoże zgłosić się do izraelskiej ambasady z prośbą o znale-zienie pracy, a jeśli Mosad akurat potrzebuje pomocy, zlecaShaback sprawdzenie aplikanta.Jeśli wynik był pozytywnystudenta zatrudniano do prac na mniej eksponowanychstanowiskach, takich jak kierowanie ciężarówką lub opiekanad punktem kontaktowym.Z Hamburga ciężarówki jechały na opuszczone lotnisko,oddalone o dwadzieścia minut jazdy od Kilonii.Z Kiloniiprzyjeżdżał Irańczyk, człowiek, który zdobył w StanachZjednoczonych tytuł naukowy z zakresu inżynierii aero-nautycznej.Jego zadanie polegało na kontroli jakości przy-wiezionego sprzętu.Po wydaniu przez niego pozytywnej opinii, na lotniskuprzekazywano połowę uzgodnionej należności.W gotówce.Druga rata spływała, gdy transport docierał do Iranu.Akcjaprzebiegała przy ścisłej współpracy łącznika Mosadu w Bonnze średnim personelem operacyjnym BND.Trzeba w tymmiejscu zaznaczyć, że Helmut Kohl zaakceptował projektwspółpracy z Mosadem w zwalczaniu międzynarodowegoterroryzmu, dzięki czemu kierownictwo BND zezwoliłoMosadowi na korzystanie ze swych terenowych stacji i uwa-żało, iż organizowane przez Mosad seminaria z terroryzmu(w których personel BND uczestniczył bez żadnych opłat,przebywając w Izraelu na zaproszenie wywiadu tego kraju)są gestem wielkiej przyjazni.Kierownictwo BND nie wie-działo jednak, że seminaria, odbywające się w miłej atmo-sferze podmiejskiego klubu golfowego, były w rzeczywistościczęścią znakomicie funkcjonującej machiny rekrutacyjnej,zapewniającej Mosadowi napływ setek, jeśli nie tysięcywpływowych ludzi ze Stanów Zjednoczonych, gdzie byliwerbowani przez B'nai Brith, oraz z agencji wywiadowczychDanii, Szwecji i wielu innych krajów.W pracy wywiadowczej najbardziej liczy się zdolność353zapobiegania aktom terroryzmu.Mosad obiecał podnieśćwydajność pracy agentów w tym zakresie i dzięki temuwmanewrował we współpracę funkcjonariuszy BND śred-niego szczebla, dając im do zrozumienia, że ich szefowie niemogą oficjalnie usankcjonować kooperacji, ale chcą, żebyistniała.Ludzie z BND uwierzyli.Mosadowi pomógł fakt, żeod dawna współpracował z lokalnymi agencjami wywiadow-czymi (w Zachodnich Niemczech każdy land posiadał własnesłużby wywiadowcze, zwykle funkcjonujące przy lokalnejpolicji i całkowicie niezależne od ich federalnej odpowied-niczki).Dostawy zjawiały się u celu zgodnie z rozkładem i przezdługi czas nie było z nimi żadnych problemów.Z Niemiecciężarówki jechały do Danii, gdzie pod czujnym okiemduńskiego wywiadu i łącznika Mosadu, Paula HensenaMozeha, ładunek przeładowywano na duńskie statki udającesię w rejs do Iranu.Zachęceni sukcesem, jakim zakończyłosię ustanowienie kanału przerzutowego dla transportówbroni, Irańczycy zwrócili się do niemieckich partnerów zprośbą o zorganizowanie szkolenia ich pilotów, najlepiej zdala od strefy działań wojennych.BND przekazało prośbęMosadowi.Z początku pomyślano o Ameryce Południowej,Chile lub Kolumbii, gdzie Mosad z łatwością mógł wynająćlotniska, a także zdobyć zgodę władz na przeprowadzenietakiej operacji.Odstąpiono od realizacji pomysłu z powoduwzmożonej aktywności Amerykanów w tym rejonie świata.Mosad i STT odbyli konferencję z ekspertami z izraelskichsił powietrznych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]