[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Patrzył, jak zbliża się blask tuzina latarń.Spokojnie sprawdził rewolwer, po czym spojrzał w kierunku oświetlonejczęści wzgórza.%7łegnaj, drogą Saiyo i mały Yoshido.Wspomniał swego ojca ilekcje bushidol Skłonił się. Powinieneś być ze mnie dumny, tato  powiedział głośno. Pozdrawiamcię słowami twego własnego wiersza, napisanego przez samuraja z Satsumy, którypodążał w objęcia śmierci. Jesienne niebo i los człowieczyjednako są zmienne,nie poznasz, co pełnia szczęścia znaczy." Odwiódł kurek colta i wymierzył w stronę pierwszego z nadpływającychsampanów.Zobaczył dwóch przygotowanych do skoku wojowników.Huknęłystrzały.Jeden z samurajów zginął od kuli, drugi stracił równowagę i wpadł domorza.Nastąpiło kolejne zderzenie.Mung upadł na kolana, lecz dwa razy jeszczezdołał pociągnąć za spust rewolweru.Dwa martwe ciała runęły na dno łodzi.Trzeci sampan nadpłynął z tyłu.Rozległ się trzask, Mung zachwiał się i chybił.Ostatnią kulą zabił mężczyznę nadbiegającego od strony dziobu.Odrzuciłrewolwer i dobył krótkiego miecza.Krępy, potężnie zbudowany samuraj wskoczył na łódz, wywijając nad głowątrzymanym oburącz mieczem. Satsuuuuummmmaaaa!  ryknął Mung i rzucił się do ataku.Twarz wojownika wykrzywiła się w uśmiechu.Zręcznie sparował cięcie, poczym rękojeścią miecza uderzył przeciwnika w splot słoneczny.Mung jęknął.Miał wrażenie, że jego płuca zostały rozerwane na strzępy.Stracił przytomność.Gdy się ocknął, stwierdził, że leży w więzach na grzbiecie kłusującego konia.Oblizał usta i poczuł smak krwi.Widział tylko jednym okiem, drugie przesłaniałazapuchnięta powieka.Zresztą i tak widział jedynie spocony skrawek końskiejskóry.Bolało go całe ciało.Pobito mnie, gdy byłem nieprzytomny, pomyślał. Straż pałacowa i wszyscy żołnierze z Kagoshimy będą wkrótceprzeszukiwać te wzgórza.Ranny jeniec opóznia ucieczkę  dobiegły go głosynapastników. Jest nam potrzebny jedynie po to, aby w obecności dwóch samurajów złożyłzeznania obciążające Nariakirę.W zagrodzie przygotowano wszystko, aby wkrótkim czasie zmusić go do mówienia.Zemdlał.Obudził się w chacie, która przypominała mu dom dzieciństwa.Te samewygładzone gliniane ściany i dach kryty strzechą, z otworem dymnika nadpaleniskiem.Nad paleniskiem, z którego buchały teraz potężne płomienie.Wchacie panował upał.Nad ogniem wisiały dwa rozgrzane do czerwoności kociołki.Uniósł głowę i powiódł wzrokiem po swym nagim, pokrytym siniakami izaschniętą krwią ciele.Leżał na słomianej macie pośrodku klepiska, ręce i ogimiał mocno przywiązane do drewnianych kołków.W kącie dostrzegł zwiniętezwłoki kobiety i mężczyzny.Zerknął w bok i napotkał drwiące spojrzenie krępegosamuraja.  Chodzcie!  krzyknął mężczyzna w stronę drzwi. Ocknął się.Możemyzaczynać!Do chaty weszło trzech wojowników.Mung usłyszał przypominający drapaniedzwięk, lecz nie potrafił określić jego zródła. Wy dwaj stańcie u jego boków. Samuraj nie przestawał uśmiechać sięszyderczo. Złożycie zeznania na posiedzeniu bakufu.Zwrócił twarz w stronę Munga. Czy przebywałeś wraz z panem Nariakirą na pokładzie barbarzyńskiegostatku? Czy otrzymałeś jakiekolwiek informacje, pisane lub przekazane w innejformie przez barbarzyńców? Jestem samurajem  odparł Mung. Odmawiasz odpowiedzi? Jak byś postąpił na moim miejscu?  spytał Mung.Uśmiech zniknął z twarzy wojownika. Na pewno byłbym ciekaw, co mnie czeka.Skinął dłonią w stronę czwartego samuraja.Wspólnymi siłami dzwignęlimartwego mężczyznę i przesunęli go bliżej Munga.Zdarli ze zwłok ubranie, poczym obrócili je twarzą do góry.Niski wojownik zdjął z paleniska rozgrzanykociołek, a jego towarzysz przyniósł niewielką klatkę, z której dobiegało zaciekłedrapanie.Położył ją na brzuchu zabitego.Na dany znak otworzył drzwiczki.Z wnętrza klatki wyskoczył ciemnoszaryszczur [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl