[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.k) Tak było aż do roku 1947, kiedy przekład wznowiono podwłaściwym tytułem.)W ostatnich miesiącach życia Freuda, gdy psychoanaliza niemal przestała istnieć nakontynencie europejskim, rozeszły się pogłoski, że zmienił on zdanie w omawianej kwestii iuznał, iż praktykowanie psychoanalizy należy powierzyć lekarzom.W związku z tym napisał(po angielsku): Nie pojmuje, skąd wzięły się pogłoski, że zmieniłem pogląd na sprawęuprawiania psychoanalizy przez osoby nie będące lekarzami.W rzeczywistości nigdy swoichprzeświadczeń w tym zakresie nie odrzuciłem i trwam przy nich jeszcze bardziejzdecydowanie niż przedtem, wobec wyraźnej tendencji Amerykanów, aby przekształcićpsychoanalizę po prostu w służbę Psychiatrii.Chcąc dać wyobrażenie o tym, na czym polegafunkcja psychoanalityka, który ma ułatwić wyłonienie się nowej osobowości i czuwać nadtym, aby proces ten przebiegał bezpiecznie - Freud porównywał często psychoanalityka ipołożną.Dziecko nie jest tworem położnej, nie ona też przesadza o tym, jakie ono będzie;pomaga jedynie matce w bezpiecznym wydaniu go na świat.Podobnie psychoanalityk nie jestw stanie ani zrodzić nowej osobowości, ani przesądzić o tym, jaka ona będzie; wszystko tomoże uczynić wyłącznie osoba poddająca się procesowi psychoanalitycznemu.Porównaniemtym posługiwali się również inni, gdy próbowali zobrazować role psychoanalityka.PoetkaH.D.(Hilda Dolittle) w takich słowach dała wyraz temu, czego doświadczyła podczasprzebytej z Freudem analizy: Jest on położną duszy.VIZa czasu w Freuda, w Wiedniu, psychologia nie należała do nauk przyrodniczych, alestanowiła gałąź filozofii; miała charakter rozważaniowy i opisowy, a treść jej była najściślejhumanistyczna.Ten stan rzeczy utrzymywał się aż do II wojny światowej, a i późniejszezmiany - gdy psychologowie poczęli naśladować metody i sposób myślenia badaczyuprawiających nauki przyrodnicze - następowały powoli i były chwiejne.jak Freud pojmowałpsychologie, widać to z jego słów w pracy Die Frage der Laienanalyse: W psychologu jedynydostępny nam sposób opisu to przenośnie.Nic w tym osobliwego, tak jest wszędzie.Alezmuszeni jesteśmy wciąż i wciąż zmieniać tę przenośnie, bo nigdy nie mogą nam byćpomocne długo.Wiele powodów składa się na to, że Freud, wyjaśniając istotę psychoanalizy,tak często posługiwał się metaforami.Jeden powód to ten, że w psychoanalizie, mimo zestajemy w niej wobec twardych, obiektywnych faktów, podejmujemy określone działania niewobec tych faktów jako takich, ale wobec ich ukrytych - należących do sfery wyobrażeń -motywacji i sensów, o których możemy jedynie wnosić pośrednio.Metafory służyłyFreudowi jako pewnego rodzaju mosty łączące owe surowe fakty z należącymi do sferywyobrażeń wyjaśnieniami.Drugi powód wiąże się jeszcze ściślej z istota psychoanalizy.Treści nieświadome wyjawiają się - z racji stłumień czy działania cenzury - właśnie wsymbolach lub metaforach, i w psychoanalizie, w której taka wagę przywiązuje się donieświadomości, próbuje się o niej mówić w jej własnym, metaforycznym języku.Wreszcie,metafora mocniej porusza ludzkie struny w człowieku niż czysto intelektualne stwierdzenie iwzbudza więcej emocji, dzięki czemu możemy odczuć, o co chodzi.A prawdziwezrozumienie psychoanalizy możliwe jest tylko wtedy, gdy jej pojmowanie intelektualne łączysię z odzewem emocjonalnym; jeżeli zachodzi tylko jedno lub tylko drugie, pozostanie onanie zrozumiana.Udana metafora umożliwia połączenie obu tych czynników.Poeci mówią metaforami o treściach swojej nieświadomości, toteż Freud utrzymywał,że i oni, i inni wielcy artyści wiedzieli już wszystko to, co sam odkrywać musiał w takwielkim trudzie.W wielu swoich pracach odwoływał się do utworów literackich i dzielsztuki, aby pobudzić nasze odczucia intuicyjne, przemówić zarówno do naszych świadomychwładz poznawczych, jak do władz nieświadomych.Przytaczał często Goethego i Szekspiraoraz innych poetów, a także takich pisarzy jak Dostojewski, Nietzsche i Artur Schnitzler,utrzymując, że wiedzieli oni o nieświadomości wszystko, co należy wiedzieć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]