[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak więc obie poszły na pewien kompromis.Po drodze przystawały czasem, by coś przekąsić i na zmianę ucinały sobie drzemkę.Gdykobieta spała, Imbri stąpała nadzwyczaj miękko.Potem pokazała jej, jak kierować koniem zapomocą kolan, aby z kolei ona podczas snu mogła omijać dziury i rowy.Cameleon byłabardzo zdziwiona, widząc, że to dziwne stworzenie potrafi jednocześnie iść i spać.Nie byłazbyt mądra, lecz sprawiała wrażenie słodkiej osóbki i dokładnie wypełniała wszystkiepolecenia.Teraz uczyła się jezdzić konno.Gdy tylko ich oczom ukazał się Zamek, obie się przestraszyły.Fosę otaczał olbrzymimur.Potężne kamienne bloki były tak duże, że nikt w zwyczajny sposób nie zdołałby ichporuszyć.Ustawiono je na sztorc i nakryto ogromnymi skalnymi płytami.Całośćprzypominała jakiś wielki namiot.Dobrego Maga nigdzie nie było widać. Wiem, że nie jestem zbyt pojętna przyznała się Cameleon ale naprawdę nic z tegonie rozumiem.To przecież dolmen.5Imbri, choć miała swój rozum, także była zbita z tropu.W przeszłości odwiedzała tenZamek.Za każdym razem wyglądał nieco inaczej, lecz nigdy aż tak dziwnie! Musimy wejść do środka i rozglądnąć się trochę powiedziała. Może jakoś ustalimy,co się stało z Dobrym Magiem. A jak się dokądś wyprowadził? spytała Cameleon.Podeszły do fosy.Nocą Imbrimogłaby ją przeskoczyć lub przebiec po powierzchni wody, ale teraz, nie chcąc niepotrzebnietracić czasu, musiała ją przejść wpław lub przepłynąć.Weszła do wody.Gdy tylko zamoczyła kopyta, z fosy wyskoczyła ryba.Natychmiastzmieniła się w nagiego mężczyznę, który zagrodził im drogę. Stójcie! Nie możecie tedy przejść! Ojej! zawołała Cameleon.Imbri poznała go. To przecież wodnik szepnęła.Człowiek znów przybrał inną postać.Teraz miał zamiast nóg rybi ogon. A cóż sobie myślisz? Któż inny mógłby strzec fosy? zapytał. W Zamku Roogna mieszkają miłe wodne monstra wtrąciła się Cameleon. Mimo że też jestem wodnym monstrum oświadczył wodnik nie mogę wasprzepuścić.Chyba że znacie hasło. Hasło? Cameleon była całkiem zaskoczona.Imbri także. Dlaczego miałby nas przepuścić, gdybyśmy znały hasło? Wtedy przecież i tak niewiedziałby, po cośmy tu przyszły.To wszystko nie miało sensu.Imbri próbowała wyciągnąć coś z niego za pomocą snu, jednak bezskutecznie.Okazało5Dolmen rodzaj megalitu, monumentalna budowla kamienna z płaskich płyt skalnych położonych na wbitychpionowo głazach, przeważnie z okresu neolitu.sprzed tysięcy lat.się, że jest bardzo ostrożny.Sny były bardzo pomocne we wzajemnej wymianie zdań, czasemjednak zdradzały czyjeś najgłębsze marzenia, a już zupełnie nie nadawały się do tego, byczytać w czyichś myślach. Musimy jakość przejść powiedziała, zwracając się tylko do Cameleon.Roztoczyłaprzed nią sen, w którym przybrała postać kobiety forsującej fosę pomimo protestówbezradnego wodnika.W końcu nie miał żadnej broni i nie wyglądał na mocarza.Ani jakoryba, ani jako człowiek.Miały prawo przejść przez fosę i musiały to zrobić.Wykonywałyrozkazy Króla. Tak, trzeba jakoś przedostać się na drugi brzeg przytaknęła Cameleon i podkasałaspódnicę, by jej nie pomoczyć.Właściwie zrobiła to niepotrzebnie, bo żeby sforsować fosęImbri prawdopodobnie musiałaby się dość głęboko zanurzyć, a więc dosiadająca jej kobieta itak przemoczyłaby pończochy i przemarzłaby do szpiku kości.Jak na swój wiek, miałapiękne nogi.Nie uszło to uwadze wodnika.Zagwizdał lubieżnie i zawołał: Patrzcie, patrzcie jaka cizia! Nie zwracaj na niego uwagi przykazała jej Imbri, znów posługując się snem.Zobaczyła, że dziewczyna, w którą przeobraziła Cameleon, zaczerwieniła się.Wyglądałona to, że ta kobieta, pomimo iż od ćwierć wieku była mężatką, nadal jest zupełnie niewinna.Cecha ta chyba przeszła z matki na syna.Cameleon coraz bardziej się jej podobała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]