[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszyscy tańczą wokółojca i wokół Tiggy, dlatego że jest jego żoną, a jamam czasami wrażenie, że oni obydwoje są jacyśnierealni, jakby byli wyciętymi z kartonu, pozba-wionymi życia postaciami. Otrząsnęła się. Kie-dy byłam młodsza, napawało mnie to lękiem.Dziwiłam się, że tylko ja patrzę na nich w tensposób.Jeszcze jedna wersja starej historii o no-wych szatach króla.Słyszałeś, co Tiggy mówiłao kwiatach, o tym, że zamieniają mieszkanie w pra-wdziwy dom.Wszyscy powtarzają, jaki matka mawspaniały zmysł do urządzania wnętrz.Rzeczywiś-cie, ale człowiek czuje się w tych wnętrzach jakw dekoracjach.Właściwe meble.właściwe kolo-ry.dobrane kwiaty. Skrzywiła się. Ojciec miałzostać adwokatem, ale coś nie wyszło.Nie wiem, cosię właściwie stało.Tiggy opowiada czasami, w jakisposób się poznali.Ojciec grał w kapeli rockowej,ona była modelką.Zakochał się w niej od pierw-szego wejrzenia.Pobrali się w Caxton Hall.to byłowtedy w modzie.Tiggy była już w ciąży ze mnąi dlatego zdecydowali się zamieszkać w Haslewich.Ojciec chciał, żeby jego dzieci tutaj się wychowy-wały, więc ze względu na nas zrezygnował z karieryw palestrze.w każdym razie tak zawsze utrzymy-wał.Dziadek nigdy mu tego nie wybaczył.Takstrasznie chciałby mieć w rodzinie kogoś z tytułemradcy królewskiego. Wydawało mi się, że twój dziadek stryjeczny,Hugh, ma ten tytuł. Owszem, ma, ale w oczach dziadka nie należydo rodziny.Jest zaledwie bratem przyrodnim Bena.Pradziadek Josiah ożenił się ponownie po śmiercimatki dziadka.Hugh jest synem Ellen, drugiej żonyJosiaha.Dziadek nigdy by się do tego nie przyznał,ale mam wrażenie, że jest zazdrosny o Hugh.Rodzina Ellen miała pieniądze, a z tego, co mówiciocia Ruth, pradziadek zawsze wolał Hugh odreszty dzieci.To dzięki pieniądzom rodziny EllenHugh mógł zostać adwokatem, a dziadek musiałprzejąć rodzinną kancelarię.Nie było innego wybo-ru.Dlatego dziadek był taki zawiedziony, kiedyojciec nie wszedł do palestry.Teraz wszystkieswoje nadzieje przeniósł na Maksa. Ach, Max. Nie lubisz go za bardzo? zapytała Olivia. A ty? Nigdy nie przepadaliśmy za sobą.Wszyscymyślą, że jestem zazdrosna, bo Max jest ulubieńcemojca, ale to nieprawda.Uważam po prostu, że Maksanie da się lubić, ale wszyscy mają na ten temat innezdanie.Tiggy uważa, że jest cudowny.Flirtuje z nią,a tak naprawdę kpi sobie z niej w żywe oczy, czegoona nie dostrzega.Z tobą też pewnie będzie usiło-wała flirtować, jak z nim.Ona to robi bez żadnychzłych intencji.to jej sposób bycia.nie potrafiinaczej.potrzebuje.Olivia przerwała, szukając bezskutecznie odpo-wiedniego słowa dla opisania słabości swojej matki,po czym wróciła do Maksa: Kiedy czasami obserwuję, jak ciocia Jenny naniego patrzy, myślę, że ona też specjalnie go nielubi, ale to oczywiście niemożliwe.Jest jego matką,a każda matka przecież kocha swoje dzieci. Czyżby? zapytał Caspar cierpko. Niejestem taki pewien.A już na pewno nie jest prawdą,że dzieci zawsze kochają swoich rodziców.Po-wstaje cała odrębna gałąz badań analizujących,dlaczego tak wiele dorosłych i niekoniecznie doros-łych dzieci zabija swoich rodziców. Hm.Czytałam o tej sprawie.I oboje zagłębili się w roztrząsaniu różnychaspektów sprawy, o której wspomniał Caspar.Kiedy Olivia ożywiała się w trakcie dyskusji,zdawała się Casparowi jeszcze piękniejsza niż zwykle,ale nigdy tak piękna, jak wtedy kiedy leżała w jegoramionach, otwierając przed nim swoje ciało i duszę. Nie słuchasz mnie powiedziała w pewnejchwili z pretensją. Co ty robisz? Sprawdzam materac wyjaśnił. A to dlaczego? A jak sądzisz? zapytał cicho i pocałował ją. Ile mamy czasu, zanim twoi rodzice wrócą? Moje łóżko jest wygodniejsze szepnęła Oli-via między pocałunkami. Uhu. mruknął, myśląc o czymś innymi pieszcząc jej delikatną szyję. Tózniej mi jepokażesz, a teraz, teraz. Nie jedliśmy jeszcze kolacji szepnęła, łapiącz trudem oddech. Po co nam kolacja? Ciebie zjem w zamian.Olivia zamknęła oczy.Lubiła te śmieszne dialogiprowadzone w czasie, gdy się kochali
[ Pobierz całość w formacie PDF ]