[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak przynajmniej sÅ‚yszaÅ‚em.- Ale dążenie do zwyciÄ™stwa to normalne zachowanie, prawda?- Tak.Choć wÅ‚aÅ›ciwie różnie to bywa.Może siÄ™ w tobie zakochaÅ‚.Sama pomyÅ›l: masz szansÄ™ zostaćtriumfatorkÄ…, której pÄ…da do nóg zwyciÄ™zca.- E tam, maÅ‚o prawdopodobne.DziÄ™ki za karnet, Nick.Wracaj ratować Rapidoprojekt.- Ostatnio tylko temu siÄ™ poÅ›wiÄ™cam.Hanna siÄ™ rozÅ‚Ä…czyÅ‚a.Wciąż czuÅ‚a nieprzyjemny ucisk w brzuchu.ChciaÅ‚a wierzyć, że Ballantine i Nick mylÄ…siÄ™ co do motywów Gideona.Być może nie byÅ‚o dla niej przyszÅ‚oÅ›ci u boku Cage'a, lecz zależaÅ‚o jej na tym, byprzeszÅ‚ość nie okazaÅ‚a siÄ™ kÅ‚amstwem.I że ona sama zostaÅ‚a wykorzystana.Nie byÅ‚a w stanie zaakceptować naj gorszej możliwej interpretacji zachowania Gideona.PrzypomniaÅ‚a sobiejego niepewność w sprawie Ballantine'a.Na dodatek prowokowaÅ‚ jÄ… do udzielania rad, choć wcale nie zamierzaÅ‚siÄ™ do nich stosować.Niekiedy kochaÅ‚ siÄ™ z niÄ… niemal z desperacjÄ…, jakby pragriÄ…Å‚ zapomnieć o przeszÅ‚oÅ›ci iprzyszÅ‚oÅ›ci i chciaÅ‚ siÄ™ skupić tylko na Hannie i chwili obecnej.Poza tym UratowaÅ‚ jej życie.Trudno posÄ…dzać onajgorsze niedawnego wybawcÄ™.Hanna powróciÅ‚a do dziennika ciotki.Pytanie o Drogiego Roddy' ego wciąż pozostawaÅ‚o bez odpowiedzi.Steve Decker znalazÅ‚ w przepastnej lodówce Cage'a dwie butelki piwa Dos Equis i wraz ze szklankami zaniósÅ‚je nad basen.SzedÅ‚ wzdÅ‚uż niego, patrzÄ…c, jak Cage cicho wÅ›lizguje siÄ™ pod wodÄ™ i sunie do przeciwlegÅ‚egokraÅ„ca.Jak zawsze pÅ‚ynÄ…Å‚ miarowo, zdecydowanie.Na powierzchni wody taÅ„czyÅ‚y sÅ‚oneczne refleksy, oÅ›lepiajÄ…cobserwatora i maskujÄ…c zanurzonego mężczyznÄ™.Decker usiadÅ‚ na krzeÅ›le pod parasolem i poluzowaÅ‚ krawat.ByÅ‚ upaÅ‚, choć już minęła szósta po poÅ‚udniu.Za kilka minut powinien ruszać do domu.%7Å‚ona bÄ™dzie czekaÅ‚a zkolacjÄ….- I co sÄ…dzisz, Steve? - Gideon bez trudu wydostaÅ‚ siÄ™ z wody.- MiaÅ‚eÅ› okazjÄ™ przeprowadzić analizÄ™ sytuacji?Decker wrÄ™czyÅ‚ pracodawcy szklankÄ™ piwa.Gideon rzuciÅ‚ rÄ™cznik, którym siÄ™ wycieraÅ‚, i wypiÅ‚ potężny haust,a potem usiadÅ‚ na drugim krzeÅ›le.- Ta sprawa nie wymaga szczegółowej analizy, Gideon.W krótkim horyzoncie czasowym wycofanie siÄ™ ztransakcji przejÄ™cia Surbrook nie bÄ™dzie nas dużo kosztowaÅ‚o.Problem stanowi perspektywa dÅ‚ugoterminowa.- Chcesz powiedzieć, że ta sprawa poÅ‚oży siÄ™ cieniem na reputacji Cage i Wspólnicy?- Jakkolwiek patrzeć, obserwatorzy zgodnie uznajÄ… naszÄ… postawÄ™ za próbÄ™ unikniÄ™cia konfrontacji.Ballantinenie przestanie nas atakować.Gideon z roztargnieniem pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….WypiÅ‚ nastÄ™pny Å‚yk piwa i rozparÅ‚ siÄ™ wygodnie na krzeÅ›le.Ponurymwzrokiem spoglÄ…daÅ‚ na lÅ›niÄ…cq powierzchniÄ™ basenu.- Odebranie Surbrook nie zrobi mu wielkiej krzywdy - mruknÄ…Å‚.- Jeszcze jest na etapie, na którym mocodawcywybaczajÄ… przegrane bitwy.- Ale ty wspiÄ…Å‚eÅ› siÄ™ na nastÄ™pny szczebel.Ludzie spodziewajÄ… siÄ™, że bÄ™dziesz wygrywaÅ‚ za każdym razem.Gideon siÄ™gnÄ…Å‚ po zimnÄ… butelkÄ™ i przetoczyÅ‚ jÄ… pomiÄ™dzy dÅ‚oÅ„mi.- Steve, jak myÅ›lisz, czy to możliwe, żeby kogoÅ› znużyÅ‚o wygrywanie?- Masz na myÅ›li siebie? Nie.- Wydajesz siÄ™ bardzo pewny siebie.- PracujÄ™ z tobÄ… od wielu lat.Nie chciaÅ‚bym widzieć, jak zaczynasz przegrywać.ByÅ‚byÅ› wÅ›ciekÅ‚y na siebie i nacaÅ‚e otoczenie.Gideon ironicznie wykrzywiÅ‚ usta.- Nie sÄ…dzisz, że potrafiÅ‚bym przyjąć porażkÄ™ z godnoÅ›ciÄ… i zrozumieniem?.- Szczerze mówiÄ…c, nie sÄ…dzÄ™.Czego siÄ™ dowiedziaÅ‚eÅ› na temat wyjazdu Ballantine'a do Seattle?- Niewiele.SpotkaÅ‚ siÄ™ tam z HannÄ….- PrzyznaÅ‚a siÄ™ do tego? - Decker wydawaÅ‚ siÄ™ zdumiony.Gideon zmarszczyÅ‚ czoÅ‚o.- PrzyznaÅ‚a siÄ™ - potwierdziÅ‚.- WyjawiÅ‚a nawet, że zabraÅ‚ jÄ… na kolacjÄ™.- Ballantine próbuje dopaść ciÄ™ zajej poÅ›rednictwem.Doskonale o tym wiesz.- Podobno zapewniÅ‚a go, że nie jest typem femme fatale.WyjaÅ›niÅ‚a mu, że nie ma na mnie wpÅ‚ywu i zamierzatrzymać siÄ™ z dala od wojny.Decker uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ półgÄ™bkiem.- JakoÅ› mnie nie dziwi, że to powiedziaÅ‚a.Ballantine zapewne badaÅ‚ grunt i szukaÅ‚ czegoÅ›, co nadawaÅ‚oby siÄ™do wykorzystania przeciwko tobie.Gdy siÄ™ dowiedziaÅ‚, że wyjechaÅ‚eÅ› z HannÄ… na' wakacje, pewnie postanowiÅ‚poszukać dziury w caÅ‚ym.IdÄ™ o zakÅ‚ad, że naopowiadaÅ‚ jej, że bawisz siÄ™ z niÄ… w gierki i wykorzystujesz jÄ… douatrakcyjnienia zwyciÄ™stwa nad Rapidoprojektem.Gideon uważnie wpatrywaÅ‚ siÄ™ w etykietÄ™ piwa.- Takie wyjaÅ›nienie może mieć sens.Z pozoru tak to wyglÄ…da.- Nasuwa siÄ™ oczywiste pytanie: czy Hanna widzi teraz caÅ‚Ä… sytuacjÄ™ w takim Å›wietle.Co jeszcze powiedziaÅ‚a,kiedy spytaÅ‚eÅ› jÄ… o Ballantine'a?- Niewiele.OdÅ‚ożyÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™.Decker uniósÅ‚ brwi, ale rozsÄ…dnie zachowaÅ‚ komentarz dla siebie.- Chyba bÄ™dÄ™ już wracaÅ‚ do domu - bÄ…knÄ…Å‚.- Nie dopiÅ‚eÅ›.piwa.- Wypij za moje zdrowie.- SkinÄ…Å‚ mu gÅ‚owÄ… na pożegnanie i odszedÅ‚.Gideon dokoÅ„czyÅ‚ piwo, a nastÄ™pnie siÄ™gnÄ…Å‚ po nietkniÄ™tÄ… butelkÄ™ Deckera.DopijajÄ…c drugie, nareszcie zro-zumiaÅ‚, co go trapi w zwiÄ…zku z HannÄ….RzucajÄ…c sÅ‚uchawkÄ…, najwyrazniej chciaÅ‚a przekazać mu komunikat, że po ich rozstaniu na Florydzie przestaÅ‚ago uważać za osobÄ™ wartÄ… ratowania.Gideonowi niespecjalnie przypadÅ‚a do gustu Å›wiadomość, że doradca zawo-dowy spisaÅ‚ go na straty.WstaÅ‚ i minÄ…Å‚ otwarte drzwi do salonu.Tania mapka wyspy Santa Inez, prezent od Hanny, leżaÅ‚a na stole.Gideon postanowiÅ‚ wysÅ‚ać jÄ… do zakÅ‚adu ramiarskiego, aby trafiÅ‚a pod szkÅ‚o.UznaÅ‚, że caÅ‚ość powinna niezle siÄ™prezentować w sypialni.MapÄ™ trudno byÅ‚o uznać za kartograficzne arcydzieÅ‚o, lecz· przykuwaÅ‚a uwagÄ™.MogÅ‚a zpowodzeniem odgrywać rolÄ™ pamiÄ…tki z jedynych prawdziwych wakacji, jakie miaÅ‚ od lat.Hanna ostatecznie zdecydowaÅ‚a siÄ™ na żółty trykot i turkusowe rajstopy zamiast czarnych.WydaÅ‚a prawie stodolarów na odpowiedni kostium i dopiero wtedy przekroczyÅ‚a próg klubu sportowego, którego czÅ‚onkiem byÅ‚jejbrat.W Å›rodku od razu trafiÅ‚a w rÄ™ce terapeutki, a ta natychmiast zaproponowaÅ‚a szczegółowy program ćwiczeÅ„wzmacniajÄ…cych kolano.Specjalistka nosiÅ‚a czarne rajstopy i srebrny trykot i Hanna zaczęła siÄ™ zastanawiać, czyna pewno dokonaÅ‚a trafnego wyboru, kupujÄ…c zestaw żółto-turkusowy.Srebrna tkanina wyglÄ…daÅ‚a szaÅ‚owo.Hannie przeszÅ‚o przez myÅ›l, że musi siÄ™ jeszcze sporo nauczyć o modnym życiu zamożniejszych warstw spoÅ‚e-czeÅ„stwa.Nie miaÅ‚a jednak czasu na zbyt dÅ‚ugie rozmyÅ›lania, bo wkrótce znalazÅ‚a siÄ™ na gigantycznym atlasie,stworzonym wyÅ‚Ä…cznie po to, by systematycznie torturować ludzkie mięśnie i wiÄ™zadÅ‚a.WystarczyÅ‚y trzyminuty, aby nowy trykot Hanny przesiÄ…kÅ‚ potem.UrzÄ…dzenie metodycznie i nieco obscenicznie rozchylaÅ‚o jejnogi i zmuszaÅ‚o jÄ… do zaciskania ich z powrotem.W pewnej chwili Hanna zaczęła siÄ™ zastanawiać, czy niepowinna jednak wrócić do.kliniki.- Hanna! Od kiedy chodzisz na siÅ‚owniÄ™? - W gÅ‚osie Vicky Armitage brzmiaÅ‚o autentyczne zdumienie.Za-skoczona, przystanęła na progu sali.ByÅ‚a ubrana na zielono, jej kostium piÄ™knie komponowaÅ‚ siÄ™ z rudymiwÅ‚osami.- Nie miaÅ‚am pojÄ™cia, że wstÄ…piÅ‚aÅ› do klubu.- Taki kaprys - stÄ™knęła Hanna przez zaciÅ›niÄ™te zÄ™by, usiÅ‚ujÄ…c zewrzeć nogi.- Już żaÅ‚ujÄ™.MyÅ›laÅ‚am, że ćwi-czenia dobrze mi zrobiÄ… na kolano.Teraz siÄ™ modlÄ™, aby nie amputowali mi nogi, jak ta maszyna już ze mnÄ…skoÅ„czy.Vicky usiadÅ‚a na atlasie obok i z miejsca zabraÅ‚a siÄ™ do rzezbienia muskulatury.- Wkrótce siÄ™ przyzwyczaisz'.DotarÅ‚a nastÄ™pna partia książek twojej ciotki?- Tak, dzisiaj dostarczono mi kolejnÄ… paczkÄ™.Ki Å‚ka nastÄ™pnych jest w drodze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]