[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pogroził córce palcem, chwycił ją lekko za uchoi pochyliwszy się ku niej zapytał: A jak ty myślisz? Kto będzie dostawcą waszego dworu?.57Henryk SienkiewiczWESELEPewnego razu członkowie areopagu w Atenach z archontamina czele, tudzież prytanowie, a wraz z nimi najznakomitsi sofiści,filozofowie, przedniejsi kupcy, artyści i delegowani przez miastowłaściciele nieruchomości stanęli przed Markiem Antoniuszem, poczym tak zwany eponim, czyli.pierwszy archont, w ten sposób doniego przemówił: Bogom podobny i bogom równy Antoniuszu! Nie korzystaćz twego pobytu w Atenach i nie złożyć ci czci przynależnej byłobyz naszej strony zbrodnią, której dusze nasze nie zdołałyby odpo-kutować przez całą wieczność w Hadesie.Stajemy więc przed two-im obliczem i z tym większą radością, że w twej osobie, o boski,możemy uczcić zarazem Dionizjosa, którego jesteś wcieleniem i Rzym, który jest naszym zwierzchnikiem, władcą i dobrodziejem.Wszyscy bowiem, ludzie rozsądni i umiarkowani wszyscy, dlaktórych drogi jest spokój i porządek, rozumieją, jaką wdzięcznośćwinniśmy Rzymowi nie tylko za to, że w swoim czasie uwolnił nasspod przewagi macedońskiej, ale także i za to, że zagarnąwszy podswe skrzydła całą Helladę, pozbawił nas w ciągu lat następnychzbytecznej niepodległości i położył koniec naszym wewnętrznymniesnaskom.Jeżeli bowiem zdarzyły się przy tym pewne nieprzy-jemne wypadki Związkowi Etolskiemu, Achajskiemu, tudzieżdawnemu Koryntowi, jeśli pózniej i nas, Ateńczyków, pokarałSulla za czasów Mitrydata, to przyczyną tego była nasza lekko-myślność, nie zaś rzymska surowość.Ale wspomnienia Mumiuszai Sulli pokryły się już pyłem lat ubiegłych, natomiast świeżą jestpamięć nieograniczonego miłosierdzia boskiego Cezara i twego,o prześwietny Dionizjosie, którego sam pobyt między nami nową58Baśnie i Legendyokrywa sławą nasz sławny i starożytny gród ateński.Mogliścienam odjąć wszystko i mielibyście zupełną słuszność tak czyniąc,a jednak w łasce swej zostawiliście nam tyle wolności, ile właśniedla naszego szczęścia i spokoju potrzeba.Są wprawdzie międzynami żywioły wywrotowe, są, niestety, ludzie, którzy, nie mogączapomnieć o czasach Milcjadesa i Temistoklesa, marzą o zupełnejniepodległości i całkowitej wolności są demagodzy, którzy nie ro-zumieją, że przyszłość nasza da się utwierdzić jedynie pod hasłem: Państwowość rzymska przy samorządzie miejscowym ale my,panie, którzy w tej chwili podnosimy w górę ramiona, a schylamyprzed tobą, jak przed Zewsem, nasze głowy, nie podzielamy tychzbrodniczych zasad i potępiamy je zarówno usty, jak sercem.Oceń,boski, naszą wierność i przebacz, jakeś przebaczył, że znalazło siękilku szaleńców, którzy poważyli się za czasów pobytu w naszymmieście Brutusa i Kasjusza wznieść im posągi obok starych posągówArystogitona i Harmodiosa.Ani wszyscy za niektórych, ani dobrzyza złych, ani roztropni za głupich odpowiadać nie powinni.Toteżgdyś niedawno kazał osmagać twym liktorom warchołów, którzyośmielili się zaśpiewać na Ceramiku wstrętną i niedorzeczną pieśń: Jeszcze Grecja nie zginęła, póki my żyjemy poznaliśmy w tymtwą mądrość, która umie winnych od niewinnych odróżnić, i twojemiłosierdzie, które ci nie pozwoliło za wybryk garstki motłochuobłożyć kontrybucją poważnych i prawomyślnych obywateli.Leczwłaśnie z tego powodu miłość i wdzięczność wezbrały tak bezgra-nicznie w naszych sercach, że przez kilka dni i nocy namyślaliśmysię, jak by ci ją wyrazić i oto wznieśliśmy dwa wielkie twe spi-żowe posągi, z których jeden stanął na rynku, drugi na Akropolu.Będziem je wieńczyć, o boski, codziennie, a tymczasem lud naszzbiera się już przed nimi tłumnie i od rana do wieczora, panie, czcicię okrzykiem: Evoe saboi Dionisos! Evoe saboi Dionisos! powtórzyli członkowie areopagu, pryta-nowie, sofiści, artyści, kupcy i właściciele nieruchomości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]