[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A przy okazji środowiska legionowego i armii.Ofiara brutalności generała Biernackiego - Cywiński był postacią doskonale znaną wWilnie.Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, współzałożyciel harcerstwa, przedwybuchem pierwszej wojny światowej pracował jako nauczyciel języka polskiego wrosyjskim gimnazjum Winogradowa.Ogromny wielbiciel Mickiewicza, usiłował miłość dowieszcza zaszczepić u swoich uczniów.Był człowiekiem niezwykle wrażliwym, potrafiącymzareagować płaczem na złe zachowanie klasy.Stanisław CatMackiewicz (jeden z uczniów tejniesfornej klasy) wspominał, że wywarło to nieprawdopodobne wrażenie na uczniach, ażwreszcie ktoś wstał i w imieniu całej klasy przeprosił.Podczas okupacji niemieckiej przejawiał dużą aktywność: Cywiński - pisał Mackiewicz - nie tylko zorganizował gimnazjum z językiemwykładowym polskim, którego dyrektorem został Kościałkowski i w którym zdałemegzamina maturalne, ale zorganizował Kursa Naukowe, coś w rodzaju uniwersytetu, gdziewykładał oczywiście Mickiewicza i miał wykładać Słowackiego, ale Niemcy te Kursazamknęli.Interesująco prezentowały się jego poglądy polityczne, co nabiera szczególnegoznaczenia w świetle pózniejszych wydarzeń: Jeszcze za czasów rosyjskich mówił nam na lekcjach o niepodległości, o ruchustrzeleckim.Wspominam o tym specjalnie ze względu na pózniejsze jego przeżycia, które gospotkały [.].Sądzę, że nigdy nie był tak szczęśliwy jak wtedy, kiedy głodny i ubogi mógłprzy świecach wykładać o Mickiewiczu, w czasach, o których nikt jeszcze nie wiedział, conam przyniosą.Pozostał zwolennikiem Piłsudskiego do przewrotu majowego.Wówczas uznał, żeMarszałek ma ręce brudne od krwi i zbliżył się do endecji.Wtedy ostatecznie rozeszły siędrogi jego i Mackiewicza.Mackiewicz bowiem pozostał konserwatystą, ale nigdy nie ukrywałfascynacji osobą Marszałka.Kabotyn i obwarzanekKilka miesięcy przed opisywanymi wydarzeniami Ksawery Pruszyński przypomniał,że Piłsudski wygłosił kiedyś w jego obecności opinię, że Polska jest jak obwarzanek.Wszystko co najlepsze na Kresach, a w środku pustka.Teraz Cywiński, recenzując książkęWańkowicza, napisał: Wańkowicz [.] daje szereg żywych obrazków tego, co widział, no i czego niewidział, ale co ma podobno powstać w czasie najbliższym w tym sercu Polski, zadając kłamsłowom pewnego kabotyna, który mawiał o Polsce, że jest jak obwarzanek: tylko to cośwarte, co jest po brzegach, a w środku pustka [podkreślenie - S.K.]Początkowo recenzja Cywińskiego pozostała w Wilnie niezauważona.Nie zwróciła nanią uwagi cenzura, nie mówiąc już o otoczeniu generała Biernackiego.Sprawa zapewne nigdynie wyszłaby na światło dzienne, gdyby nie artykuł w warszawskim dwutygodniku Naród iPaństwo.Anonimowy autor oskarżył Cywińskiego o pohańbienie pamięci tego, któregotrumnę Prezydent odprowadził na Wawel.Nigdy nie ustalono, kto był autorem artykułu -oskarżano Wańkowicza.Ten gorliwie zaprzeczał, możliwe, że faktycznym autorem byłredaktor naczelny Bogusław Srocki.Wańkowicz pozostawał zresztą z nim w jak najlepszychstosunkach i mógł go zainspirować do napisania tekstu.Wydarzenia potoczyły się szybko.Czternastego lutego 1938 roku egzemplarz Narodu i Państwa znalazł się na biurku Biernackiego - artykuł zakreślono na czerwono, abygenerał przypadkiem go nie przeoczył.Liczono na brutalną reakcję Biernackiego, ale jegomordercze instynkty zaskoczyły wszystkich.Jedno trzeba przyznać generałowi, działał niezwykle sprawnie.Ale do pobiciabezbronnych wymagane są mniejsze kwalifikacje niż do prowadzenia działań na polu bitwy.A Biernacki miał okazję udowodnić to we wrześniu 1939 roku.Rozwścieczony generał zamierzał początkowo wykorzystać władze cywilne.Bezskutecznie poszukiwał telefonicznie wojewody Ludwika Bociańskiego i naczelnikawojewódzkiego wydziału bezpieczeństwa Mariana Jasieńskiego.Wreszcie zdecydował sięwziąć sprawę we własne ręce.A że jego horyzonty umysłowe nie były zbyt szerokie, torozkazy generała ograniczyły się do najprymitywniejszych form reakcji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]