[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zauważyłaś, że mój tata się im przyglądał? spytałam, a ona kiwnęła głową.Na jejpięknej twarzy malował się tak wielki niepokój, ze było to niemal komiczne Jeśli chcesz. Chcę powiedziała z ulgą U stóp też. Mnie podobają się takie, jakie są Położyłam się na brzuchu i sięgnęłam do nocnejszafki.Otworzyłam ją, pogrzebałam w środku i wyjęłam jaskrawoczerwony lakier, pasującydo jej torebki, która leżała teraz na toaletce obok naszych podręczników.Przyniósł je Josh.Jezu, naprawdę byłam mu coś winna. Dobry? zapytałam.Nakita wzięła buteleczkę do ręki i spojrzała na nią pustym wzrokiem. Masz jakiś jaśniejszy kolor?Nagle zrozumiałam, że ona chce wyglądać normalnie, nie wyróżniać się z tłumu.Znowu odwróciłam się na brzuch. Mam różowy.Nakicie wyraznie ulżyło. Dziękuję.Teraz znowu się uśmiechała.Gdyby chodziło o kogoś innego, uznałabym, że topsychoza maniakalno-depresyjna.Zamknęłam szufladę i wyjęłam z kieszeni zmiętą kartkę zlistą rzeczy na zajęcia fotograficzne.Czytając ją, robiłam w myślach przegląd tego, czegobędę potrzebować. Mam prawie wszystko. Wstałam z łóżka. Wolisz czarny czy czerwony aparat? Czarny.Nie, czerwony poprawiła się, ale zaraz dodała: A ty który byś wybrała?Otworzyłam szafę, oparłam ręce na biodrach i przejrzałam jej zawartość, szukając wzrokiempudełka z aparatami.Josh powiedział, że robię świetne zdjęcia.Mój ojciec mówił to samo, alesłowa Josha sprawiły, że ogarnęło mnie miłe ciepło a to było coś, czego nie czułam odmiesięcy. O, jest mruknęłam cicho, wyciągając pudełko zza sterty dżinsów, spódnic i bluzek.Pochodziło ze sklepu spożywczego, w którym mama robiła zakupy, i kiedy je zobaczyłam,ogarnęła mnie nagle tęsknota za domem.Zadzwoń do mamy.Nie zapomnij.Położyłampudełko na biurku.Zapach sprzętu, którego nie sposób pomylić z żadnym innym, także obudził wielewspomnień. Czerwony jest nowszy, ale czarny za to bardziej wszechstronny. Napotkałam pustywzrok Nakity i wręczyłam jej czarny aparat. Ten robi lepsze zdjęcia.Nie wyostrza obrazuautomatycznie, więc sama zdecydujesz, co na zdjęciu ma być bardziej widoczne, a co mniej.W porządku, nie brzmiało to zbyt sensownie, ale Nakita wzięła stary aparat, ostrożnierozpięła zamek torebki i włożyła go do środka.Sprawiała wrażenie zadowolonej, żebezużyteczna do tej pory rzecz w końcu się na coś przydała. Zatrzymaj lakier do paznokci powiedziałam, bo pomyślałam, że powinna mieć wtorebce coś jeszcze. Dziękuję odparła z powagą, położyła torebkę obok książek i zrzuciła ze stópsandałki, tak po prostu, jak każda normalna osoba.Tak po prostu tyle że oba wylądowałyidealnie równo pod oknem, zupełnie jakby ktoś je tam ustawił. Nigdy nie będę w tym takdobra jak ty dodała z żalem.Spojrzałam na jej idealne stopy i odwróciłam wzrok.Jezu, nic dziwnego, że facecidostawali szału, by móc z nią choć przez chwilę porozmawiać.Nawet stopy miała piękne. Nie chodzi o to, żebyś była tak dobra jak inni. Rzuciłam się na łóżko i wbiłamwzrok w sufit.Pózniej zadzwonię do mamy. Tylko o to, by pokazać, co czujesz.Każdysposób na zrobienie zdjęcia jest dobry.Jeśli cię poruszy, to jest to.Aóżko ugięło się, kiedy Nakita usiadła na jego drugim końcu.Przesunęłam się trochę. Myślisz, że twojemu tacie się spodobają? spytała. Wiesz, moje zdjęcia.Nakitazawsze była taka pewna siebie, a teraz wydawała się zagubiona. Jasne. Uśmiechnęłam się lekko, wyobrażając sobie, jak będzie mu je pokazywała.Tata uwielbiał moje zdjęcia.W jadalni zajmowały całą ścianę, a te, które szczególnie mu siępodobały, były dodatkowo oświetlone.To on mi powiedział, że w fotografii najważniejszejest to, co czujemy.Pewnie je analizował, próbując zrozumieć, co dzieje się w mojej głowie.W pokoju unosił się silny zapach lakieru do paznokci.Czekanie było męczące, ale niemogłyśmy wyjść z domu, dopóki tata nie położy się do łóżka.Spojrzałam na zdjęcie Wendy imojego byłego chłopaka, Teda, które było przypięte do lustra.Wyglądali razem naszczęśliwych, kiedy tak stali na plaży w promieniach zachodzącego słońca.Odwróciłam sięna brzuch, żeby lepiej im się przyjrzeć.Zrezygnowałam z Teda, kiedy się tuprzeprowadziłam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]