[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Natalie Richards, słucham. Jesteś już na miejscu? Jeszcze około stu kilometrów odparła z uśmiechem, słysząc podekscytowanie w głosieszefa. Jeszcze raz dziękuję. Zasłużyłaś na to.To nie tylko podziękowanie ode mnie, ale od całego kraju.Czasaminiełatwo jest utrzymać prezydenta w ryzach. Ale my tworzymy zgraną drużynę. No właśnie.I dlatego dzwonię.Chcę, żebyś coś przemyślała, kiedy będziesz się pławić wsłońcu na tych białych plażach.Postanowiłem ubiegać się o fotel prezydenta i chcę, żebyś byłaszefem mojej kampanii wyborczej.Natalie zaniemówiła.Ciągłe ryzyko i tajemnice, nadzieje na normalne życie nagleprzesłoniły duma i poczucie obowiązku. Z całym szacunkiem, ale wczoraj wieczorem niewiele brakowało, żeby został panprezydentem zauważyła. Mimo to będę zaszczycona, pełniąc funkcję szefa pańskiejkampanii, panie wiceprezydencie.ROZDZIAA STO DWUDZIESTY PIERWSZYChattahoochee, FlorydaSabrina położyła opakowany w folię chleb kukurydziany na tacy przed swoim ojcem.Byłjeszcze ciepły, prosto z piekarnika Sadie.Ojciec tego dnia wyglądał dobrze, chociaż postukiwałpalcami o poręcze fotela.Tym razem dłużej zatrzymywał wzrok w jednym miejscu.Wydawałosię nawet, że patrzy na nią.Odniosła też wrażenie, że ojciec się uśmiechnął, kiedy zauważyłstojącego za nią Erica. Cześć, tato powiedział Erie, nie ruszając się z miejsca. Rozmawialiśmy z twoim lekarzem, chcemy zabrać cię na weekend na wycieczkę oznajmiła Sabrina. Jak ci się podoba pomysł, żeby pojechać na plażę? Może łowić ryby nagłębokiej wodzie? O ile nie stracę spotkania z moim przyjacielem Mickiem odrzekł Arthur Galloway,przenosząc wzrok z Sabriny na Erica i z powrotem. Wczoraj wieczorem znowu wpadł do mniez wizytą.Przyniósł mi snikersy. Mick? Sabrina nie pamiętała, by ojciec miał znajomego o imieniu Mick.Obejrzała się naErica, ale on wzruszył ramionami. Może chciałbyś spędzić dwa dni w Pensacola Beach? spytał Erie. Poznasz moichprzyjaciół.Ojciec stukał nerwowo palcami. Howarda Johnsona?Sabrina uśmiechnęła się.Ojciec zapamiętał nazwisko.Ale kiedy już się ucieszyła, dodał: Mój przyjaciel Mick musiał iść do weterynarza, żeby go zaszyli.Pokazał mi szwy.Sabrina chciała go poprawić.Jak można pomylić lekarza z weterynarzem? Twój przyjaciel Mick nie jest przypadkiem psem? zażartowała. Nie, nie. Pochylił się do przodu i szepnął: Bo widzisz, lekarze muszą składać raport natemat pewnych ran.A weterynarze nie.Sabrina stwierdziła, że to jakieś bzdury i zauważyła, że Erie też zaczął się denerwować.Chciała tylko, by przez dwa dni cieszyli się słońcem i wodą, i sobą nawzajem.Miała nadzieję, żenie była naiwna, myśląc, że to możliwe.Po tym, co przeżyli, zasługują na trochę normalności. Możemy zatrzymać się po drodze i kupić cheeseburgery? spytał nagle ojciec. Z piklamii cebulą?Sabrina poczuła na ramieniu rękę Erica.Skinęła głową i uśmiechnęła się, zanim ojciec dodał: Może jeszcze frytki i koktajl czekoladowy?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]