[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Abda uznał miksturę Khaleda za doskonałą jako niemożliwą do wykrycia i fatalną wskutkach.Dodatkowo pozwalała ona wybrać ofiarę.Tak oto nauka im pomoże w osiągnięciucelu.Obecna administracja otrzyma kosztowną nauczkę, skoro uważa, że może wycofać się zobietnic, bo EcoEnergy i zastosowana tam technologia uwolnią ją od importu ropy.W tymsensie, myślał Abda, ich działanie będzie nie tylko nauczką, ale także aktem sprawiedliwości.ROZDZIAA SIEDEMDZIESITY CZWARTYWaszyngtonJason wyskrobał z dna pojemnika resztki makaronu ryżowego.Włożył je do ust, niezdejmując wzroku z ekranu komputera.Wszyscy już wyszli, strażnik zaglądał do niego trzy razy.Jason zaczął się zastanawiać, czy facet naprawdę tak martwi się o niego, czy tylko chce sięupewnić, że Jason nie kradnie jakichś kongresowych tajemnic.Skoro już uzyskał dostęp, bez wielkiego kłopotu przeskakiwał od danych Williama Sidela domateriałów dotyczących Zacha Kensora i z powrotem.W finansach Zacha nie znalazł nicspecjalnego, poza wydatkami typowymi dla mężczyzny w jego wieku.W pewien sposóbprzypominały Jasonowi jego własną żałosną sytuację.Zarabiał dosyć przyzwoicie, ale właściwienie miał się czym pochwalić.Kliknął na kolejny wyciąg z konta EcoEnergy.Biznesowe rachunki Williama Sidelaprzypominały rachunki polityka.Wydawało się, że nie było takiej firmy inwestycyjnej czymilionera, od których Sidel nie wziąłby pieniędzy.A równocześnie wpłacał niebotyczne sumy nakonta kilku tak zwanych funduszy non profit.Niektóre były czyste i poważne, ale Jason znalazłwśród nich dwóch budzących wątpliwości lobbystów.W każdym razie za nich się podawali.Jakoprywatna spółka EcoEnergy miała prawo wybierać inwestorów bez wielu ograniczeń.Nie wolnojej było jednak ukrywać przekupywania reprezentantów Kongresu za fasadą działalnościcharytatywnej.Jason miałby zapewne problemy, gdyby chciał to udowodnić.Mimo towydrukował rachunki i podkreślił wątpliwe fundusze tego typu.Był bardzo zmęczony, oczy piekły go po wielu godzinach przed ekranem.Zajęło mu to całydzień.Nazajutrz musi dopilnować szczegółów związanych z bankietem przed szczytemenergetycznym.Czeka na niego mnóstwo papierów do wypełnienia i przekazania dalej.JVCEmerald Coast Catering przefaksował mu menu do akceptacji.Nie poświęcił ani chwili senackiejKomisji Budżetowej, zamiast tego obsesyjnie szukał czegoś, co potwierdziłoby jego przeczuciadotyczące Williama Sidela.Do diabla, czym Sidel trzyma w szachu senatora Allena?Jason po wielekroć odtwarzał sobie w myśli rozmowę, którą senator odbył rano z Sidelem.Senator prawie nigdy nikomu nie ustępował, a przecież tak właśnie zachowywał się za każdymrazem, kiedy miał do czynienia z szefem EcoEnergy.Instynkt podpowiadał Jasonowi, że Sidelpostawił Allenowi jakieś ultimatum.Z początku Jason sądził, że to sprawiedliwa wymiana uprzejmości.Senator Allen miałdopilnować, by kontrakt dla EcoEnergy został zatwierdzony przez Komisję Budżetową Senatu.Sidel zyskiwał dzięki temu dodatkowe pieniądze, a także prestiż i wiarygodność.Senator Allenzdobywał poparcie ekologów i patriotów, i mocną podstawę do ewentualnej kampaniiprezydenckiej.Pozornie równa wymiana, a jednak Jason podejrzewał, że Sidel dysponuje czymśjeszcze, czymś, co zaburza równowagę i przechyla szalę na jego korzyść.Przejrzał już osobiste rachunki Sidela, teraz raz jeszcze przeglądał wyciągi z jego kartyVISA.I znowu nic szczególnego.Sidel kolekcjonował antyki.Raz w miesiącu korzystał z usługdrogiego fryzjera, a raz w tygodniu bywał u pedikiurzystki, nie robił za to manikiuru.Wydawałwięcej pieniędzy na opłaty członkowskie w ekskluzywnych prywatnych klubach, niż Jasonzarabiał w ciągu roku.Były to między innymi: Klub Golfowy Champion, Klub Jachtowy GulfCoast, Ośrodek Rekreacji i Odnowy Biologicznej South Beach, i Ośrodek Odnowy BiologicznejSandshaker.W ciągu dwóch ostatnich miesięcy Sidel dwukrotnie przyjeżdżał do Waszyngtonu izatrzymywał się w Grand Hotelu.Kiedy Jason po raz pierwszy zauważył te wyjazdy, aż gozamurowało.Prawdopodobnie sam robił rezerwację, na prośbę senatora Allena, nie wiedzącnawet, że to dla Sidela.Ale to niewiele znaczy.Nie ma nic dziwnego w tym, że Sidel odwiedzastolicę.I dlaczego nie miałby zatrzymać się w jednym z najlepszych hoteli w mieście, poleconymmu przez przyjaciela?Postanowił zebrać wszystkie dokumenty i raporty finansowe, które wydrukował, i wreszciepójść do domu.Może pózniej rozłoży je raz jeszcze i rzuci na nie okiem.Jeśli dobrze pamiętał, wlodówce zostały ze dwa piwa, które pomogą mu przez to przebrnąć.Zaczął pakować papiery doteczki, kiedy coś go zatrzymało.Może jest po prostu zmęczony i ponosi go wyobraznia.Wyjął zpowrotem trzy raporty, które wydrukował ze skromnego profilu Zacha.Przejrzał zestawienie obciążeń karty kredytowej.Czytał linijka po linijce, szukając tego, cowcześniej przyciągnęło jego wzrok.Kiedy widział to po raz pierwszy, nie uznał, że to ważne, aleteraz wydało mu się, że to coś więcej niż zbieg okoliczności.Wreszcie coś znalazł.Pięć miesięcy wcześniej, dwudziestego stycznia, płatność kartąkredytową w hotelowym sklepie z pamiątkami.%7ładnych innych płatności wskazujących nawycieczkę, poza sumą dwudziestu dziewięciu dolarów i pięćdziesięciu czterech centówwydanych w sklepie z pamiątkami Ośrodka Rekreacji i Odnowy Biologicznej South Beach.Jason wrócił do wyciągów karty Visa Sidela za styczeń tego roku.Sidel zapłacił kartą dwatysiące dwadzieścia cztery dolary za pobyt w ośrodku w South Beach od osiemnastego dodwudziestego stycznia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]