[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niechmi to ktoś powie jakoś porządnie.- Cały czas ci mówię porządnie, kochana żono moja,ale możliwe, że posiadam obraz tylko jednej strony.To one mają tę drugą połowę księżyca, Joannagłównie.- Joanna, może ty powiesz to jakoś po kolei.? Zaprotestowałam.- Po kolei wykluczone, nie znam początków.Zakończenie owszem, ale początki zna Miecio.- Właśnie nie znam, były przede mną ukryte!- Mogę wam powiedzieć, bo o początkach akuratwiem - wtrąciła Maria.- Ale wcale nie wiedziałam,że to ma dalszy ciąg.- Nie rozumiem jeszcze bardziej - oznajmiłastanowczo Honorata.- Udzielcie sobie głosu wporządku chronologicznym.Ty naprawdę wiesz, jakta afera powstała?- Okazuje się, że wiem, ale nic nie wiedziałam, żewiem.Nie przyszło mi to do głowy.Zaraz, zjemjeszcze kawałek i dopiero wtedy powiem.Potrawy Honoraty miały to do siebie, że nie możnabyło przestać ich jeść.Jak długo znajdowały się nastole, tak długo wszelka konwersacja potykała się ikulała.Na całe szczęście część baraniny Mieciopożarł wczoraj i zostało jej już najwyżej dlasześciorga gości.W wykańczaniu klopsików wzięłamżywy udział, bo chciałam usłyszeć o tym początku.- Znałam jedną taką - powiedziała wreszcie Maria.-Wszyscy ją znaliście, taka czarna.Lalka jej było naimię, jej mąż był synem dostojnika, najgorzej mużyczę, jak tylko mogę.Jeden z tych wyjątkowychłobuzów.I ten mąż się włączył.Konieczny jeszczewtedy jezdził, Glebowski był dżokejem, Kusznierukjuż się starzał, on miał szalone chody w MSW.- Ten mąż, nie Kusznieruk? - upewniła się Honorata.- Ten mąż.Lalka się z nim rozeszła i nie oszczędzałago i od niej wiem, że szantażował kogo popadło.Zaczęli to całe świństwo ze wstrzymywaniem koni,ale nikt za to nie płacił, tylko szantażem działali.Kalarepa był głównym zarządcą, jezdził jeszczewtedy, trzymał w ręku całą organizację.Potem tenmąż wyjechał na zawsze, a jego ojciec zdechł, bo niezgadzam się mówić, że umarł, więc myślałam, że sięskończyło.Okazuje się, że nie.- Wcale nie, bo został Bazyli - podchwycił Miecio.-Bazyli jest z tych samych sfer.Gdybym wiedział, żeGienio Podwalski ma na drugie imię Bazyli,wiedziałbym wszystko.Podwalski to jest taka cichapluskwa, ukradkiem przejął pałeczkę.- A co ma do tego Malinowski?- Jak to co, Malinowski siedzi w koniach od początkudo końca! I wyobrazcie sobie, razem z Podwalskimomawiał całą końską politykę, Malinowski jestkoniarz stuprocentowy! Bazyli miał od niego całąkońską wiedzę, pochodzenie, szansę, forma, jazdy,trenerzy, hodowcy, Malinowski ma to w małympalcu! Od niego Bazyli wiedział, na kogo może liczyć,na kogo nie, jakość koni miał porównawczo,Malinowski przecież wie, co tam jest na długiedystanse, co na krótkie, co na błoto, co na twardytor, reproduktory zna lepiej, niż siebie samego i takna bazie tej wiedzy Bazyli mógł rządzić jak chcąc!Jak to wyszło na jaw, mówię wam, Malinowskiego omało szlag nie trafił, bo do głowy mu przedtem nieprzyszło, że Bazyli to Podwalski!- I co? Zorganizował to sobie?- Zaraz.Kto sobie.?- Podwalski!- Zorganizował bardzo ładnie - włączyłam się, bo teinformacje posiadałam już od dwóch dni.-Dwustronnie, miał haka na bukmacherów ipodporządkował sobie mafię łomżyńską, bo mafiałomżyńska też nie święta.Wiedział strasznie dużo i onich i o Kalarepie, a tego stajennego sam mu wtrynił.Kalarepa ze swoim stajennym czym prędzej sięzaprzyjaznił, tyle miał rozumu, żeby wiedzieć, żelepsza dla niego współpraca, niż wojna.- Trochę się dziwię, że mu się tak jakoś łatwo udało.Bo łatwo chyba, nie?- Pewnie, że łatwo.Wykorzystał kretyństwa.Wpierwszej kolejności tę idiotyczną wysokość nagród,nawet jeden milion to jest więcej niż dwieście tysięcy,a co mówić trzy, cztery czy dziewięć.Wiesz chyba, żeoni mają tylko procent? Wiesz, to dobrze, trenerzypięć, jezdzcy dwa i pół, dwa i pół procent odpiętnastu milionów na przykład, policz sobie, ile tojest.- Trzysta siedemdziesiąt pięć tysięcy - powiedziała odrazu Honorata.- A Bazyli proponował dziesięć razy tyle.Nie onpłacił, tylko łomżyniacy, więc co mu szkodziło.Onukładał gonitwy in plus, rozumiesz, wiedział, kogonie będzie i z pozostałych umiał wybraćwygrywające.Dziwiłam się, skąd mu się bierze tentalent, ale teraz słyszę, że od Malinowskiego, więc sięprzestaję dziwić.Niegłupi, chociaż pluskwa.Sam sięnie pokazywał, działał przez Figata, przez stajennegoKalarepy i jeszcze przez takiego jednego, który dalejmiał swoich pośredników.A stajenny Kalarepy zkolei pilnował pośredników mafii łomżyńskiej.Całaksiążka telefoniczna u tej policji leży albo zgoła spisludności, ja ich nazwisk nie zapamiętałam, bo na comi to, ale rozszyfrowani są dokładnie.Sam dbał o to,znaczy nakazywał, żeby tym łomżyniakom dawaćidiotyczne konie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]