[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - Ależ to śmieszne!- Takie jest nasze prawo& i nie jest to jedyne, którego złamania jestem winien.Oparła się o siedzenie i studiowała jego twarz, wyczuwając jego emocjei próbując rozróżnić każde z nich podczas ich rozmowy.Wydawał się zmartwiony,zagniewany i jednocześnie pełen strachu.- To i tak nie ma znaczenia, prawda?  powiedziała do swoich kolan. Chodzi mi oto, że& Mikael i tak nas w końcu znajdzie, a ja nie mogę z nim wałczyć.Czułam jego siłęi jest potężniejszy od ciebie Lincolnie, a oboje wiemy że ciebie nie mogłam pokonać.Jego ręka dotknęła jej ramienia. Trenując mogłabyś się nauczyć jakwykorzystywać swoją prawdziwą siłę, tą którą daje ci twoja krew.Nie sądzę jednak bybył na to czas.Jeżeli Mikael sam przybył poszukując mnie, to już niedługo go spotkamy.- Nie pozwolę mu cię zabrać  wyszeptała i zmarszczyła brwi, wypełniła jądeterminacja. Nie może mi cię zabrać.Azy groziły rozlaniem się po jej policzkach na myśl, że Lincoln znowu by jąopuścił.Jeżeli Mikael go złapie to gra skończona.Nie było mowy by go uratowała po razkolejny.Mikael już o to zadba.Gdziekolwiek Lincoln pójdzie tam pójdzie i ona, i viceversa.Gdy go złapią to z pewnością ją zabiją.Nie chciała umrzeć.Nigdy wcześniej nie bała się śmierci, aż do teraz.Teraz gdy miała powód by żyć,gdy miała kogoś dla którego może żyć, myśl o śmierci paraliżowała ją.Teraz rozumiałajak czuł się Lincoln.Zmierć był czarną otchłanią.Była pustą nicością.Z wampirzą krwią płynącą w jejżyłach, będzie na nią czekało Piekło.- Ochronię cię Lincolnie, tak jak obiecałam.Nie pozwolę by Mikael czy sam Diabełmi cię odebrał.Gdy tylko zapadnie noc, skierujemy się z powrotem do obozowiska iponowie rozpoczniemy poszukiwania. - Rezydencja będzie obserwowana.W momencie gdy do niej dotrzemy, armiaMikaela powróci.Będą nas oczekiwać.Musimy pójść gdzieś indziej.Nie znała żadnego innego miejsca.Gdy Lincoln powiedział jej, że muszą znalezćschronienie przed świtem, nie wiedziała gdzie iść.Jedyne bezpieczne miejsce jakie znałato rezydencja.Myśli o ludziach uwięzionych w niej i ciałach, które pewnie wciąż leżały nazewnątrz sprawiały że krew zamarzła jej w żyłach.Otoczyła się ramionami izmarszczyła brwi, patrząc przez pokój na łóżko.Nie to jednak miała przed oczami.Widziała walkę przed rezydencją i słyszała krzyki swoich przyjaciół.- Powiedz mi o sobie. powiedziała, desperacko próbując odsunąć własne myśliod mroku, który wydawał się gotowy by przejąć kontrolę gdy tylko straci czujność.- O sobie?  wydawał się zaskoczony, takie też wyczuwała w nim emocje.Przyzwyczaiła się już do więzi pomiędzy nimi.Dodawała otuchy, pozostawiającpomiędzy nimi odświeżającą szczerość.Nie mógł skłamać jej o swoich uczuciach do niej,a ona nie mogła ukryć przed nim swoich.- Ile masz lat?  odwróciła głowę tak, że ta opierała się o jej ręce, któreznajdowały się wokół jej kolan.Chciała go widzieć gdy mówił, chciała obserwowaćsposób w jaki zmieniał się jego wyraz twarzy, zmieniając jego piękne rysy.Uśmiechnąłsię do niej.Serce biło jej w piersi.- Ile masz lat?  spytał.Zmarszczyła brwi, lecz nie miała nic przeciwko podążaniu za jego pytaniem.- Dwadzieścia sześć  powiedziała, utrzymując jego spojrzenie. Cztery lata potreningu.Jego uśmiech poszerzył się. Dodaj do tego trzysta osiemdziesiąt siedem lat.Opadła jej szczęka.- Masz ponad czterysta lat? Przytaknął.- Jezu!  nie mogła się opanować.Sądziła, że miał trochę ponad dwieście,najwięcej.Uniósł prawą brew. Przepraszam& to mnie po prostu zaskoczyło.Urodziłeśsię w piętnastym wieku?Przytaknął ponownie. W roku tysiąc pięćset sześćdziesiątym czwartym.Zmarszczyła brwi. Ale to się nie zgadza.Nie powinien to być tysiąc pięćsetpiąty?- Zapewniam cię, że pamiętam kiedy się urodziłem. jego głowa przechyliła sięna jedną stronę więc patrzył wprost na nią. Zapominasz, ze nie zostałem przemienionyod razu po urodzeniu.Miał rację.Bolała ją głowa gdy próbowała obliczyć jego śmiertelny wiek.Potrzebowała kilku prób by zabrzmiało to dobrze.- Pięć lat ode mnie starszy. powiedziała w końcu i sięgnęła by wziąć frytkęz miski.Były zimne, było to jednak pożywienie, a jej żołądek znowu zaczął się o nieupominać.Mogłaby zjeść konia z kopytami.- Starszy od ciebie o czterysta osiemnaście lat.Skrzywiła się. To brzmi zle.Jestem pewna, że mój ojciec nie pochwaliłby takiejróżnicy wieku.Przysunął w jej stronę jedną ze szklanek z colą.Uniosła ją i pociągnęła ze słomkiw zamyśleniu.- Twój ojciec wyraził zgodę  powiedział z pełnym zrozumienia uśmiechem. Jakiojciec nie pochwalałby takiego mężczyzny jak ja? Wybrany Syn, potężny, uzdolniony,oddany, a przede wszystkim zakochany w jego córce.Zatrzymała uśmiech w środku.- Zapomniałeś o upierdliwy  nagle straciła humor. Jesteś starszy od mojegoojca? Przytaknął.To z pewnością brzmiało zle.Była zakochana w mężczyznie starszym od jej ojca.Zatrzymała się na chwilę i powtórzyła ostatnią myśl.Zakochana? Nie tylko kocha, leczjest i zakochana.Zaskomlała w środku.Zakochała się w wampirze.Spojrzała na niego.Wciąż się uśmiechał, najwyrazniej zadowolony z siebie i swojej pozycji w wampirzymspołeczeństwie.Teraz był przystojny, jego uśmiech już nie okrutny, a jego oczy już niepełne gwałtownej ciemności.W jej oczach, wyglądał na mężczyznę jakiego widziała po raz pierwszy, tegoktórym był nim zdała sobie sprawę, że jest wampirem.W tym samym czasie stał sięrównież kimś jeszcze.Kochał ją, jak żaden inny mężczyzna wcześniej.Wiedziała to bezżadnych deklaracji z jego strony.- Wiesz gdzie ja się urodziłam.A gdzie ty się urodziłeś?  spytała, jedząc kolejnąfrytkę i znowu go obserwując.Tak wiele o nim nie wiedziała.Chciała to teraz wszystkopoznać, przyspieszyć czas i odkryć kim naprawdę był wewnątrz gdyby go straciła.Jednocześnie chciała zrobić to powoli, chciała by był bezpieczny przed kontraktemi Mikaelem.Mieć całe swoje życie by odkryć jego najskrytsze sekrety.- W niewielkim miejscu nie tak daleko stąd  wyszeptał, jego wzrok podążał zajego palcami gdy odsuwał włosy z jej twarzy. W Londynie.Uśmiechnęła się tym razem.Miała rację gdy podejrzewała ten ukryty akcent przyich pierwszych spotkaniu.- Spędziłeś sporo czasu w Oslo, lecz myślałam że jesteś Brytyjczykiem.- Spędziłem sporo czasu w wielu miejscach w Europie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •