[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeprowadziliśmy próby przy użyciu jedynie narzędzi pomiarowych.Oznacza to, że nie obciążyliśmy urządzenia żadnym oporem.Wydaje mi się, że moc wyprodukowana to może 200 watów.Zadziwiające, ale ten model nie był wcale ciężki.Ważył zaledwie około 1 kilograma.Rozmiar dysku to tylko 12 centymetrów przy bardzo prostej konstrukcji (ledwie parę "zbiorników").Samonapędzający się mechanizm sporządzono przy użyciu tradycyjnego silniczka prądu stałego z cienkim bieżnikiem.[Hauser Albert, raport prywatny, 14 lutego 1986]Opis mniejszej z maszyn pasuje także do prototypu i zastosowania małego silniczka prądu stałego do podtrzymania ruchu urządzenia.Poza prawdziwymi naukowcami i tłumem dziwaków w maleńkiej szwajcarskiej mieścinie Linden pojawiali się przedstawiciele wielu obcych rządów.Starania o informacje czyniła Radziecka Akademia Nauk.Pełnego opisu domagało się francuskie Ministerstwo Obrony.W agendach rządowych wyznawano pogląd, że nie można przejść nad sprawą do porządku dziennego bez wnikliwych badań - zwłaszcza jeśli miałoby się okazać, że mamy do czynienia z technologią, która wyprze paliwa olejowe.Jedną z organizacji, które zwróciły się do wspólnoty, była NASA.Tuż przed wizytą jej przedstawicieli NASA potajemnie zaproponowała Methernicie sporą sumę za tajemnicę technologii.Zarząd wspólnoty postanowił jednak, że żadne urządzenie nie powinno trafić w ręce kogoś, kto użyłby go w celach wojskowych lub w jakimkolwiek sensie niehumanitarnych.W 1986 roku członkowie wspólnoty zdecydowali o zamknięciu drzwi przed ludźmi ciekawymi technologii i przeniesieniu dalszych prac nad prototypami w inne, otoczone tajemnicą miejsce.Jako samozwańczy strażnicy technologii ogłosili, że nie pozwolą na szerzenie wiedzy o niej do chwili, gdy ludzkość dowiedzie, że wykorzysta wiedzę w sposób, który spełniałby oczekiwania stawiane przez wspólnotę.Początkowo spodziewano się, że członkowie Methernithy zmienią zdanie - zwłaszcza wobec doniesień o globalnym ociepleniu i zmianach klimatycznych, które zaczynały być coraz poważniejszym problemem.Jednakże, niezależnie od protestów zwolenników technologii i zrozumiałego sceptycyzmu jej przeciwników, sytuacja pozostała w impasie.Nie ustawały prośby i żądania ze strony badaczy specjalistów i osób urzędowych - ich zalew wkrótce stał się.nie do zniesienia.Choć członkowie Methernithy zwykli reagować bardzo uprzejmie na podobne starania, odkryli, że funkcjonowanie ich wspólnoty staje się.coraz trudniejsze.Yiktor Bosshard, członek zarządu, został wydelegowany do udzielania odpowiedzi na wszelkie publiczne zapytania-odpowiedzi z zasady odmownych.Ludzie z zewnątrz zaczęli odnosić wrażenie, że gdyby ktoś rzeczywiście posiadał sprawne i bezpieczne urządzenia (atak je opisywano), byłoby całkowitą niedorzecznością, by wspólnota chrześcijańska odmawiała podobnego wynalazku światu - światu, któremu mógł przynieść tyle pożytków, choćby w krajach rozwijających się, gdzie w odległych miejscach występuje olbrzymie zapotrzebowanie na energię.Prezentacje publiczneNiespodziewanie w roku 1989 w czasie dużej konferencji poświęconej darmowej energii, odbywającej się w Einsiedeln w Szwajcarii, wspólnota Methernitha przedstawiła światu nagranie wideo nie tylko na temat Thesta-Distatica, lecz także o całej wspólnocie i jej zasadach.Dużą część materiału poświęcono temu, jak chrześcijanie postrzegają zło, którym jest wojna i znane historii przypadki bestialskiego traktowania się ludzi nawzajem:Zamiast wykorzystywać osiągnięcia nauki i techniki na rzecz podtrzymania wszelkich form życia, nadużywa się ich nieostrożnie i nieodpowiedzialnie, by niszczyć i zabijać - w ten sposób obracając je przeciw rodzajowi ludzkiemu.Nie wystarczy ewolucja nowych technologii, by zmienić ten stan rzeczy-nawet gdyby miała to być ewolucja w pełni ekologiczna i mądra.Zmiana wymagałaby zejścia dużo głębiej: do korzeni wszelkiego zła.A jest nim sposób myślenia ludzi, stan ich umysłów.[Narracja do nagrania wideo wspólnoty Methernitha]Nagranie poruszyło publiczność także historią o Galileuszu i o tym, ile czasu trzeba było, by uznano jego odkrycia o centralnym położeniu Słońca (Kościół rzymskokatolicki oficjalnie przyjął poprawność stwierdzeń Galileusza w latach 80.XX wieku).Przekaz brzmiał: technika nie czyni ludzi dobrymi.Reakcja uczestników konferencji, którzy starali się rozwijać nowe technologie energetyczne, była do przewidzenia: potrzeba nam nowych technologii, jeśli mamy uniknąć problemu globalnego ocieplenia i zmian klimatycznych.Sprawa jest warta ryzyka, nawet jeżeli jest możliwe, że ktoś użyje technologii w innych celach.Jednak te argumenty nie wystarczyły, by zmienić zdanie członków Methernithy.Dziwny przypadek dr.MarinovaTo właśnie w czasie tej konferencji po raz pierwszy spotkałem dr.Stefana Marinova, największego chyba zwolennika Thesta-Distatica wśród naukowców.Urodzony w Bułgarii, a zamieszkały w Grazu w Austrii, Marinov był profesorem fizyki na tamtejszym uniwersytecie.Miał reputację naukowca niekonwencjonalnego, indywidualisty, człowieka, który znajduje radość w podważaniu zastanego porządku.Nawiązał kontakt ze wspólnotą Methernitha w latach 80.i uwierzył w nową technologię.Uzyskał przywilej dokładnego przyglądania się maszynie i choć nigdy nie udało mu się samemu zrekonstruować urządzenia, święcie wierzył, że ma do czynienia z czymś prawdziwym i ważnym.Wielokrotnie próbował - zwykle bezskutecznie - zamieścić całostronicowe ogłoszenie w "Nature", najbardziej szanowanym piśmie naukowym, podważające pewne założenia nauki, które uznawał za nieprawidłowe.Między dr.Marinovem a redaktorem pisma Johnem Maddoksem zrodziła się silna niechęć wywołana różnicami światopoglądowymi, która trwała przez wiele lat.Gdy spytałem Maddoksa o Marinova, dał mi do zrozumienia, że uważa go za zwariowanego dziwaka.Z kolei Marinov utrzymywał, że Maddox to typ faszystowskiego dyktatora, który kształtuje oblicze ortodoksyjnej nauki ze swego stołka w prestiżowym piśmie.Jeden z tekstów, jakie próbował opublikować Marinov, opisywał Thesta-Distatica jako pierwszy w świecie praktyczny samonapędzający się generator energii elektrycznej.Maddox odmówił zamieszczenia ogłoszenia i - jak zwykle - odesłał czek dr.Marinova.Gdy wybraliśmy się kiedyś na obiad, Marinov żywo mówił o fizyce, jedzeniu i Thesta-Distatica.Ku memu lekkiemu zaskoczeniu nagle zaczął rozpinać guziki koszuli.Szczęśliwie skończył przy trzecim z nich i wyciągnął srebrny wisiorek, na którym widniało słowo Methernitha.Marinov należał do wspólnoty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]