[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.JestOn niewidzialny dla oczu, lecz Jego pożegnalne przyrzeczenie zostało spełnio-ne:  A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata (Mat.28,20).Choć przekazuje swą moc mniejszym sługom, Jego krzepiąca obecnośćpozostaje w ziemskim kościele. Mając więc wielkiego kapłana, (.) Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy sięmocno wyznania.Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współ-czuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jakmy, z wyjątkiem grzechu.Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmydostąpili miłosierdzia i znalezli łaskę ku pomocy w stosownej porze (Hebr.4,14-16).nadzieja.pl Desire of Ages 113wersja dla Adobe Acrobat Reader, � 2002Rozdział XVIINikodem(Jan 3,1-17)ikodem cieszył się wielkim zaufaniem w narodzie żydowskim.Był toNczłowiek bardzo wykształcony, o wybitnych zdolnościach, uhonorowanyczłonkostwem Najwyższej Rady.Razem z innymi został poruszony naukamiJezusa.Choć bogaty, wykształcony i szanowany, uległ i on dziwnemu urokowiskromnego Nazareńczyka.Ponieważ nauka płynąca z ust Zbawiciela wywarłana nim duże wrażenie, zapragnął dowiedzieć się czegoś więcej o tych cudow-nych prawdach.Wykorzystanie przez Chrystusa swego autorytetu w czasie oczyszczeniaświątyni wywołało zdecydowaną nienawiść kapłanów i przywódców.Obawialisię potęgi tego nieznanego człowieka.Uznali więc, że takie zuchwalstwo ze stro-ny jakiegoś zwykłego Galilejczyka nie powinno być tolerowane, zamierzalipołożyć kres Jego działalności.Jednakże nie wszyscy byli co do tego zgodni,ponieważ niektórzy obawiali się wystąpić przeciwko Temu, którego czynamiw tak wyrazny sposób kierował Duch Boży.Przypomnieli sobie, że prorocybyli niegdyś zabijani za potępianie grzechów przywódców Izraela.Rozumieliteż, że obecne podporządkowanie Izraela pogańskiemu narodowi było wyni-kiem uporczywego odrzucania Bożych napomnień.Obawiali się, że spisekprzeciwko Jezusowi uknuty przez kapłanów i przywódców wiedzie na drogiobrane przez przodków i sprowadzi na naród nowe klęski.Nikodem podzielałte uczucia.Na spotkaniu Sanhedrynu, podczas którego omawiano sprawęustosunkowania się do Jezusa, Nikodem zalecał ostrożność i umiarkowaniepodkreślając, że jeżeli Jezus jest naprawdę wspierany przez autorytet Boga, toodrzucanie Jego przestróg byłoby niebezpieczne.Kapłani nie ośmielili się zlek-ceważyć tej rady i zdecydowali na razie nie występować otwarcie przeciwkoZbawicielowi.Gdy Nikodem usłyszał Jezusa, zaczął gorliwie studiować proroctwa doty-czące Mesjasza, a im bardziej szukał, tym mocniej pogłębiało się w nim prze-konanie, że Jezus jest Tym, który miał przyjść.Wraz z wielu innymi Izraeli-tami Nikodem był głęboko przejęty profanacją świątyni.Widział tę scenę, gdynadzieja.pl 114 Ellen G.White%7łYCIE JEZUSAJezus wypędzał przekupniów ze świątyni i obserwował też cudowne objawieniesię boskiej mocy; widział, jak Zbawiciel podejmował biednych i uzdrawiał cho-rych; widział ich rozradowane spojrzenia i słyszał słowa pochwały; nie mógłwątpić, że Jezus z Nazaretu jest Wysłannikiem Boga.Nikodem bardzo pragnął osobistej rozmowy z Chrystusem, lecz wzdrygałsię otwarcie szukać z Nim spotkania.Dla żydowskiego przywódcy przyznaniesię do sympatyzowania z jeszcze mało znanym nauczycielem byłoby upokarza-jące.Gdyby zaś wiadomość o jego wizycie doszła do Sanhedrynu, stałby sięobiektem pogardy i potępienia.Zdecydował się więc na poufne spotkanie, uza-sadniając to tym, że jeśli on zrobi to jawnie, inni mogliby pójść za jego przy-kładem.Dowiedział się, że Jezus miał zwyczaj przebywać na Górze Oliwnej,a gdy miasto pogrążyło się we śnie, udał się na poszukiwania.W obecności Chrystusa Nikodem czuł dziwne onieśmielenie, które usiło-wał ukryć pod maską opanowania i godności. Mistrzu! rzekł Nikodem, Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudówczynić by nie mógł, Jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był.Mówiąco wyjątkowym talencie Chrystusa jako Nauczyciela oraz o Jego niezwykłejzdolności czynienia cudów, miał nadzieję utorować drogę do dalszej rozmowy.Słowa jego obliczone były na wytworzenie atmosfery wzajemnego zaufania,lecz w rzeczywistości zawarte w nich było niedowierzanie.Nie uznawał w Je-zusie Mesjasza, lecz jedynie posłanego przez Boga nauczyciela.Zamiast uznać to powitanie Jezus zwrócił swe oczy na rozmówcę, jakgdyby czytając w jego duszy.W swej nieskończonej mądrości ujrzał przed sobączłowieka szukającego prawdy.Znał powód tej wizyty i powodowany pragnie-niem, by pogłębić to przekonanie już obecne w umyśle rozmówcy, Jezus prze-szedł bezpośrednio do istoty sprawy i rzekł uroczyście, lecz łagodnie:  Zapraw-dę, zaprawdę, powiadam ci: jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie możewejść do Królestwa Bożego (Jan 3,3) [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl