[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odczuwał gorycz w związku ze "swym niemal bezpośrednim udziałem wtym haniebnym akcie agresji koalicji socjalistycznej wobec Czechosłowacji i jej - w końcu -legalnych władz".Cieszył się, że ostatecznie zdołał "zerwać z utopijną ideologią i praktyką nienawiści, byprzyłączyć się do sił prawdziwego postępu i wolności"."Mam nadzieję, że nie będzie to mój ostatni list, który trafi w Twoje ręce.Wierzę też, że mojeskromne osiągnięcia zostaną zwielokrotnione i przyniosą większy pożytek w przyszłości.W tym przekonaniu ściskam Twoją dłoń, Danielu".Po otrzymaniu listu, w którym Kukliński opisał swoje perturbacje, warszawska komórka CIAwysłała do Centrali wiadomość, że chociaż incydent ten jest istotnie bardzo niepokojący, tojednak wydaje się, że śledzący go tajniacy prawdopodobnie nie widzieli samej wymianyprzesyłek ani nie rozpoznali Kuklińskiego.Pracownicy placówki sugerowali, żeby Kuklińskizniszczył sprzęt fotograficzny i notatniki oraz zaprzestał działalności, dopóki nie nabierzepewności, że jest bezpieczny.Centrala odpowiedziała, że bez względu na to, co się stało, najważniejsza jest tu ocenawydarzeń dokonana przez niego samego.Zalecając113placówce w Warszawie jeszcze większą ostrożność, wszczęto pewne działania mające na celuochronę Kuklińskiego, między innymi skonkretyzowanie planu nagłej ewakuacji.Poleconoagentom w Warszawie czuwanie nad Kuklińskim w miejscach, w których często bywał - naprzykład w jachtklubie i na placu budowy jego domu przy ulicy Rajców16.Kukliński otrzymał sygnał, że jego działalność zostaje chwilowo zawieszona.Przez kilkakolejnych miesięcy agenci CIA z Warszawy obserwowali go.Dwukrotnie donieśli, żewidzieli mężczyznę odpowiadającego jego rysopisowi przy ulicy Rajców, ale mieliwątpliwości, czy to na pewno był on.Langley przesłało im nowy rysopis Kuklińskiego: niski,niemal przypominający elfa; barki mocne, ale nie szerokie; włosy w kolorze piasku;precyzyjne ruchy; zasadniczy, ale nie sztywny; lubi brązowe ubrania; usta zwykle zaciśnięte;błękitne, przenikliwe oczy.Do lutego 1975 r.nadchodziły uspokajające raporty, że widziano Kuklińskiego wykonującegonormalne, codzienne czynności.Centrala zaleciła placówce w Warszawie próbę nawiązaniakontaktu.Sporządzono list zawierający instrukcje dla Kuklińskiego, by wznowił kontakty,rysując sygnał kredą na znaku drogowym17.25 lutego 1975 r.Daniel również przesłał list, który miał być doręczony Kuklińskiemu ponawiązaniu kontaktu.Wiedz, że myślę o Tobie codziennie, odkąd otrzymałem w listopadzie Twoją wiadomość.Często rozmawiam z Orłem o Tobie i o tym, w jaki sposób możemy Cię wspierać i chronić wtych trudnych chwilach.Doszliśmy do wniosku, że najlepszym wyjściem przez te czterymiesiące będzie niemieszanie się w jakikolwiek sposób do Twojego życia i pracy.To byłatrudna decyzja, ale zapewne rozsądna.Jeśli uważasz, że powinniśmy wydłużyć ten okres oczekiwania, zrozumiemy to i dostosujemysię do Twoich życzeń.18Agenci z placówki w Warszawie nadal obserwowali Kuklińskiego, jednak do połowy majazgłosili zaledwie raz, że widzieli jego samochód.Daniel zastanawiał się, co się z nim dzieje.Rozdział VMało brakowałoKuklińskiego wysłano do Moskwy.Po niespokojnej jesieni, kiedy obawiał się, że w każdejchwili może zostać zatrzymany przez kontrwywiad, nagle dowiedział się, że zostanieskierowany do odbycia krótkiego, intensywnego szkolenia w zakresie strategii operacyjnychdla wyższych oficerów państw Układu Warszawskiego w Akademii im.Woroszyłowa,elitarnej uczelni wojskowej przy sowieckim Sztabie Generalnym.W roku 1973 zostałskierowany na dwuletnie studia w tej samej uczelni, jednak zrezygnował z wyjazdu.Terazuznał, że ponowne odrzucenie takiego wyróżnienia może spowodować zbyt wieleniepotrzebnych pytań.Licząc, że zdąży powiadomić CIA, chciał narysować sygnał kredą naskrzyżowaniu, na którym zwykle je zostawiał, jednak odkrył, że znak drogowy, którywykorzystywał do tego celu, zniknął, najwidoczniej usunięty przez pracowników ekipyremontowej.Poleciał do Moskwy z grupą polskich generałów 24 lutego i przez dwa miesiące dostawałkonspekty z kursu dla wysokich rangą radzieckich oficerów.Zawierał tam znajomości zwiceministrami obrony państw Układu Warszawskiego, szefami Sztabów Generalnych orazdowódcami sił zbrojnych państw Układu Warszawskiego i Armii Czerwonej.Nawiązał takżeprzyjaznie z kilkoma wyższymi polskimi oficerami, w tym z generałem CzesławemKiszczakiem, który wspomina, jak Kukliński stąpał w skarpetkach po wielkich mapachwojskowych.Uderzyła go niezwykła uwaga, jaką poświęcał szczegółom.Stwierdził, że matalent do przedstawiania operacji wojskowych na mapie.Rysował je pięknie i starannie.Uczulony przez CIA, Kukliński nie zabrał do Moskwy aparatu fotograficznego, jednakznalazł inny sposób zbierania informacji wywiadow-115czych.W akademii otrzymał skórzaną teczkę do przechowywania tajnych notatek.Wewnątrzwszyto dwieście ponumerowanych kartek.Teczka była zamykana i opieczętowywana.Miał jązwrócić przy wyjezdzie z Moskwy, jednak poinformowano go, że może mu zostać przesłanado wglądu do Warszawy.Kukliński był wzorowym studentem i robił obszerne notatki.Pewnego dnia uczestniczył w wykładzie prowadzonym przez radzieckiego generała, którystwierdził, że Układ Warszawski nie musiałby użyć pierwszy broni jądrowej w Europie zewzględu na przewagę swoich sił konwencjonalnych."To iluzja, że Zachód dysponuje nadnami przewagą - nawet sił powietrznych" - oświadczył."Mamy przewagę na lądzie, wpowietrzu i na morzu".Oznajmił, że w ciągu dziesięciu-dwunastu dni wojska UkładuWarszawskiego mogą osiągnąć cele strategiczne i wyeliminować z walki najważniejszepaństwa NATO w Europie bez użycia pocisków nuklearnych na europejskim teatrze działańwojennych."Mamy przewagę sił konwencjonalnych" - stwierdził."Nie użyjemy bronijądrowej jako pierwsi.Jeśli pierwszy użyje jej Zachód - bez względu na rodzaj - czy to min,czy pojedynczej głowicy, nasza odpowiedz będzie tylko jedna - globalna".Kukliński słuchałtego wywodu w oszołomieniu.Generał nie pozostawił miejsca na eskalację konfliktu zZachodem.29 kwietnia 1975 r.wrócił do Polski z kilkunastoma polskimi generałami i innymi oficeramiuczestniczącymi w szkoleniu.Generał Jaruzelski zaprosił całą grupę do swojego gabinetu ipoprosił oficerów o przedstawienie doświadczeń z Moskwy.Podczas dyskusji Kuklińskiwyraził szczery pogląd, że Moskwa wyolbrzymia zagrożenie ze strony NATO i jego zamiarywszczęcia wojny przeciwko Układowi Warszawskiemu.Generał Kiszczak przerwał mu,twierdząc, że się z nim nie zgadza.Niemniej jednak Jaruzelski pochwalił Kuklińskiego ijeszcze jednego oficera, określając ich mianem "nasza młodzież"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]