[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaletą Permu zaś to, że miasto nie byłookupowane w latach 1941 1945 dzięki czemu na wspomnienia ookresie stalinowskim nie nałożyły się bolesne przeżycia wojenne atakże fakt, że w okolicy, pełnej niegdyś obozów pracy i osiedlispecjalnych, mieszka wielu byłych zesłańców i więzniów Gułagu.Zespołem petersburskim kierowała Irina Flige, której mądre rady iuwagi, także krytyczne, miały nieocenioną wartość.Nauczyłem sięwiele dzięki miłej współpracy z Iriną i na zawsze pozostanę jejdłużnikiem.W skład zespołu wchodziły też Tatjana Kosinowa, mającadar słuchania i podobnie jak Irina umiejąca wydobyć ze swoichrozmówców więcej niż można było oczekiwać, oraz TatjanaMorgaczewa, która bardzo umiejętnie przeprowadzała wywiady iorganizowała archiwum.Irina Flige i Tatjana Kosinowa odbyły teżpodróż do Norylska, a Irina jezdziła ponadto do Moskwy, Saratowa,Petrozawodzka, Krasnojarska i Stawropola, aby przeprowadzać tamwywiady i zbierać materiały.Alona Kozłowa kompetentnie kierowała zespołem moskiewskim,zawsze służąc przemyślaną i inteligentną radą.Irina Ostrowska, OlgaBinkina, Natalia Małychina i Alona Kozłowa z wielką wrażliwościąprzeprowadzały wywiady, a Gala Buwina bardzo umiejętniezorganizowała archiwum.Dziękuję im wszystkim z całego serca.Zespół permski stworzył zdolny entuzjasta Aleksandr Kałych,pomagała mu Jelena Skriakowa, a wywiady przeprowadzali: RobertAatypow, Andriej Griebienszczikow, Swietłana Griebienszczikowa orazMichaił Czeriepanow.Chciałbym im wszystkim gorąco podziękować,zwłaszcza Robertowi i Andriejowi, którzy przeprowadzili większośćwywiadów, zawsze uzyskując interesujące wyniki, i napisali do nichpożyteczne komentarze.Wypada powiedzieć kilka słów o metodyce programu.Rodzinywybrałem z bazy danych utworzonej przez zespoły badawcze w wynikuwywiadów telefonicznych z przeszło tysiącem osób.Zależało mi przedewszystkim na tym, aby próba badawcza stanowiła przekrójspołeczeństwa sowieckiego (bardzo łatwo byłoby ją wypaczyć wskutekdużej reprezentacji inteligencji, zwłaszcza w Moskwie i Petersburgu).Wybierałem też rodziny dysponujące jakimś archiwum potwierdzającymto, co zostało powiedziane podczas wywiadów.W Permie warunek tentrudno było spełnić.Wielu tamtejszych mieszkańców to kułacywypędzeni ze swoich domów oraz inne ofiary reżimu stalinowskiego.Znaczna większość permian, z którymi przeprowadzono wywiadytelefoniczne, nie miała w ogóle osobistych dokumentów (często nawetzdjęć rodziców).Ale opłaciło się dotrzeć do tych, którzy takie archiwummieli.W trakcie pierwszego wywiadu uczestnikom pozwalano odtwarzaćdzieje ich życia, prawie nie ingerując w tok opowieści (co jestpowszechnie przyjętą metodą podczas zbierania relacji ustnych), choćsporządziłem kwestionariusz dla przeprowadzających wywiady ipoprosiłem, aby rozwijali tematy, które sugerowała już baza danych.Wywiady te były bardzo długie, zwykle trwały kilka godzin i częstociągnęły się przez kilka dni.Po analizie opracowanych tekstówdecydowałem, jakie zagadnienia należy zbadać dokładniej, i układałempytania do następnych rozmów.Każda rodzina udzieliła przeciętnie potrzy do pięciu wywiadów.Mniej więcej raz w miesiącu spotykałem się zzespołami roboczymi, aby omówić treść wywiadów i wybrać materiały zarchiwów rodzinnych do przepisania i zeskanowania.Wybór materiałównie nastręczał trudności: braliśmy, ile się dało dokumenty osobiste,dzienniki, pamiętniki, notatniki, całe pliki listów jeśli tylko powstałyprzed rokiem 1960 albo rzucały światło na okres stalinowski.Natomiastw przypadku wywiadów napotkaliśmy wiele przeszkód, którychwiększość znają ludzie zbierający ustne relacje w byłym ZwiązkuSowieckim.Trzeba było opracować metody, które skłoniłyby ludzi dogłębszego namysłu nad własnym życiem, pozwoliłyby im oddzielićwłasne wspomnienia od zapożyczonych wrażeń i opinii, przenieść się doprzeszłości i przywołać to, co myśleli wówczas, a także przezwyciężyćstrach przed rozmową z obcymi ludzmi.Koniecznym warunkiem byłopozyskanie zaufania rozmówców.Czasami trwało to bardzo długo bywało, że dopiero po kilkunastu wizytach naszym zespołom udawałosię uzyskać ważne dokumenty do skopiowania (przenośne skanery iaparaty cyfrowe umożliwiły wykonanie potrzebnych czynności namiejscu).Jestem bardzo wdzięczny wszystkim rodzinom, które zgodziły sięwziąć udział w przedsięwzięciu.Niepodobna podziękować imwszystkim z osobna (ich nazwiska znalezć można na Liściewywiadów ), ale niektórzy zasłużyli na szczególne wyrazywdzięczności.Są to: Antonina Znamienska, Inna Szychiejewa,Marksena Nikiforowa, Jelizawieta Delibasz, Angielina Buszujewa,Waletina Tichanowa, Nina Fieofiłaktowa, Maria Witkiewicz, MariannaBarkowska, Gieorgij Fursiej, Marina Kuzniecowa, JewgienijaWasiljewa, Nikołaj Kowacz, Walentin Murawski, Rada Połoz, AnżelikaSirman, Zoja Timofiejewa, Nikołaj Lilejew, Władimir Piatnicki, LewNetto, Julia Wołkowa, Aarisa i Witalij Garmasz, Maja Rodak, GalinaAdasinska, Roza Nowosielcewa, Wieronika Niewska, SwietłanaChłystowa, Wiera Minusowa, Nikołaj Mieszałkin, Elfrida Mieszałkina,Leonid Sałtykow, Dmitrij Strielecki, Irina Mukujewa, Riezieda Tajsina,Lubow Tietiujewa, Wiera Wasilcewa, Natalia Stiepancewa, IwanUglickich, Sofia Oziembłowska, Walentina Kropotina, Tamara Turbina iWiera Turkina, którzy poświęcili nam wiele godzin i powierzyli cennedokumenty.Pragnę również podziękować Jelenie Bonner, która udzieliław Bostonie wywiadu Irinie Flige, za zgodę na zacytowanie fragmentówjej książki Matki i córki.Ludzie ci są bohaterami Szeptów.W dosłownym sensie jest to ichksiążka: ja oddałem im jedynie głos.Dla nas są to tylko relacje, dla nich całe życie.Na wszystkich etapach pracy nad książką miałem jasnąświadomość mojego obowiązku jako historyka, starałem się więcprzekazać relacje tych ludzi w sposób jak najwierniejszy.Fragmentytekstu przełożono na język rosyjski i dano do oceny zainteresowanymrodzinom, aby mogły wnieść konieczne poprawki i zaproponowaćewentualne zmiany.Był to długi i skomplikowany proces bo człowiekczęsto widzi swoje życie zupełnie inaczej, niż przedstawia je obrazwyłaniający się z pamiętników, listów, dzienników i nagranychwypowiedzi ale koniecznie należało dać taką szansę bohaterom tejksiążki.Nie zdarzyło się, abym musiał całkowicie zrewidować mojąinterpretację, ale wielokrotnie uwagi rodzin wzbogaciły i ulepszyły mójopis.Problem pojawił się tylko raz: niektórzy członkowie rodzinySzychiejewów (Gajsterów) poczuli się dotknięci wypowiedzią starszejcórki Inny, dlatego na ich prośbę usunąłem tę wypowiedz w faziekorekty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]