[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie licz na to.Windhamowie potrafią stawać okoniem ot, tak sobie, dla sportu.Ben nie był pewny, czy to ma być żart, czy ostrzeżenie. Motto rodziny Portmaine brzmi: Wyzwania to dla nas sens życia.Deene uniósł blond brew. Wymyśliłeś to na potrzeby chwili.Jesteś z północy, więc założę się, że wasze mottobrzmi: Bogu dzięki za życzliwe owieczki , albo coś w tym stylu.Ben o mało się nie roześmiał, pomimo powagi sytuacji. Westhaven, czy uda ci się zdobyć coś bardziej odżywczego niż ciasteczka? Maggie musiodzyskać siły.Deene, jeśli po usłyszeniu mojej propozycji będziesz miał ochotę wyzwać mnie napojedynek, proszę cię, pamiętaj, że próbujemy ocalić honor damy, a raczej kilku dam.Wargi Deene a zadrgały. To się staje coraz ciekawsze.Usiądziemy?Westhaven rzucił ostatnie spojrzenie na ogród.Książę szedł, trzymając żonę za rękę, adrugim ramieniem obejmował córkę.Maggie wyglądała słodko i nieśmiało, jak jedenastolatka. Chodzmy stąd. Deene wziął Bena za ramię. Będziesz się mógł na nią gapić dowoli przez resztę życia, pod warunkiem że zrobisz na niej stosowne wrażenie, uwalniając pewnądamę z opresji.Westhaven poprowadził Bena z drugiej strony.Posadzili go na sofie, a sami rozsiedli się nafotelach. Teraz zaczął Westhaven możesz nas wprowadzić w szczegóły.W oczach Maggie dzień stał się nagle świetlisty i piękny.Książęce ogrody, z którymiwiązały się jej najszczęśliwsze wspomnienia, stanowiły odpowiednie tło dla uczucia niesłychanejulgi, które przeniknęło ją całą. Zawsze byłaś ciekawskim dzieckiem mówił książę. Doprowadzałaś tym braci doszału i dopingowałaś ich do nauki.Twoja matka zwróciła mi na to uwagę.Jej matka.Księżna, którą trzymał za rękę, promieniowała wdziękiem, choć chwilę temuosuszyła łzy, swoje i Maggie. To oni mnie dopingowali odpowiedziała Maggie. Przecież nie mogłam pozwolić,żeby gromadka smarkaczy dokuczała mi, że robię błędy w łacińskich recytacjach. Pewnie, że nie. Książę ucałował jej skroń gestem, który pamiętała z dzieciństwa.Przecież jesteś Windhamówną.Jeśli Westhaven choć w połowie spełni wygórowane oczekiwaniaswojej mamusi, to tylko dlatego, że siostry go dobrze przeszkoliły.Odwrócił się do żony, nie puszczając Maggie. Ukochana, twoje ogrody są z roku na rok piękniejsze, ale chyba nie pozwolimy tymgołowąsom knuć planów bez nadzoru z naszej strony?Księżna spojrzała z ukosa na Maggie. Twój ojciec niepokoi się, że zjedzą mu wszystkie ciastka z kremem, i tyle.Alerzeczywiście chodzmy do środka.Twój hrabia pewnie już się niepokoi, że się przemęczysz.Rodzice zaprowadzili ją do domu.Idąc spokojnym krokiem u ich boku, Maggie doszła downiosku, że to nie tylko ulga zmieniła świat w cudowne, bezpieczne miejsce, jakiego nie znała odlat.Tak, czuła cały ocean ulgi, obok żalu, niepokoju o siostrę i smutku z powodu długich latspędzonych w samotności.Ale przede wszystkim jej serce, pełne radości, wdzięczności i ulgi,śpiewało pieśń miłości tak potężnej i wielkodusznej, że promieniowała z całej jej postaci irozjaśniała całe jej życie. Deene jest idealną osobą do tej roli. Ben usiadł wygodnie i spojrzał na Maggie.Siedziała obok niego, trzymając go za rękę.Wyczuwał nie tylko jej napięcie, ale i zaufanie, jakimgo obdarzała. Też mi się tak wydaje. W głosie Deene a brzmiała arystokratyczna obojętność, aleBen dostrzegł ogniki w jego błękitnych oczach. Wszyscy wiedzą, jak bardzo podobają mi sięrudowłose kobiety.Mam nadzieję, że obecna tu dama wybaczy mi przyznanie się do tej słabostki.Jestem kawalerem, niedawno odziedziczyłem tytuł i lubię sobie dogadzać w pewnych sprawach. W większości spraw poprawił go Westhaven. Bardzo nam się to przyda.Kiedywyznaczono to spotkanie? Jutro wieczorem odparł Ben. Niestety nie znamy adresu, bo Deene nie dostałzaproszenia.Książę rzucił księżnej znaczące spojrzenie. Mam pewien pomysł.Wprawdzie nie znam adresu, pod którym ma się odbyć toniesmaczne wydarzenie, ale mamy przynętę, która może pomóc w jego pomyślnym zakończeniu. Przynętę? Benowi od razu się to spodobało; Moreland był znany z przewrotnychpomysłów, choć w przypadku księcia należałoby raczej eufemistycznie mówić o przemyślności lubsprycie. Percivalu, czy jesteś tego pewny? Jej Wysokość wyraznie posiadła zdolność czytaniaw myślach męża, co wiele mówiło o przemyślności pewnej ogólnie szanowanej księżnej. Całkowicie pewny, kochanie.Zaraz wracam. Wyszedł z pokoju i powrócił pokrótkiej chwili, niosąc kilka pięknie rzezbionych szkatułek, niewysokich, ale za to dość długich.Klejnoty Morelandów. Otworzył pierwszą z nich, pokazując wszystkim komplet ze złota iszmaragdów: tiarę, naszyjnik, klipsy, bransolety i pierścionki.Klejnoty lśniły kusząco na tleciemnobrązowego aksamitu. Oto, jak wyglądają.Maggie zajrzała do szkatułki. Są prawdziwe?Ben rzucił okiem na klejnoty, a jego szacunek dla księcia wzrósł jeszcze bardziej. Moim zdaniem, nie.Gdy księżna zaczęła coraz częściej gubić swoją biżuterię, JegoWysokość kazał jakiemuś bardzo dyskretnemu jubilerowi wykonać dla niej ten komplet, żebypokazywała się w nim publicznie.To w większości czeskie szkło.Westhaven wyjął szkatułkę z rąk ojca. Doskonała imitacja. A do tego Jego Wysokość poruszył siwymi brwiami mamy ich mnóstwo.Wystarczy, żeby oszołomić chciwą babę i wykupić niewinną dziewczynkę z jej łap. Mam pewne zastrzeżenia co do tego dokumentu wtrącił Deene. Westhaven, czyjesteś pewny, że to będzie wiążące? Absolutnie pewny.Nieślubne dzieci kobiety pozostają pod jej wyłączną opieką, a ichojciec nie ma żadnych prawnych zobowiązań do ich utrzymywania ani też żadnych praw do nich.Podpis Cecily będzie wiążący, ale najlepiej byłoby zapewnić obecność świadków, czyli kilkumężczyzn, którzy będą trzezwi, przytomni i w razie potrzeby poświadczą, że podpisała tendokument w ich obecności, z własnej nieprzymuszonej woli.A jeśli mam to przygotować na jutrow kilku egzemplarzach, to muszę się zbierać. Ja też już pójdę. Deene wstał i skłonił się damom. Muszę się dziś dopytać o adrestego spotkania, na które mam się wedrzeć, wiedziony namiętnym zainteresowaniem wdziękami tejmłodej damy.Dla kogoś o takiej reputacji nie będzie to dużym problemem.Ben nie wypowiedział tej uwagi na głos, ale cień uśmiechu w oczach Maggie zdradził mu,że podsłuchała jego myśli. W takim razie zabieram lady Maggie do domu powiedział. Ja też muszę siędowiedzieć paru rzeczy.Gdy już usadowił swoją narzeczoną w powozie, objął ją ramieniem, a ona ulegle przytuliłasię do niego. Jesteś podejrzanie milcząca, Maggie Windham.Nie odezwała się, dopóki konie nie przeszły w kłus. Próbuję znalezć jakąś wadę twojego planu. Zdradzę ci ją. Splótł swoje palce z jej palcami i zdecydował się na całkowitąszczerość.Do diabła z ostrożnością. Wadą tego planu jest to, że musimy oddać jego wykonaniew cudze ręce.Gdyby twoja biologiczna matka nie widziała nas w parku, mógłbym udawać jednegoz tych napalonych nieszczęśników, którzy przyszli potargować się o wdzięki twojej siostry, ale wobecnej sytuacji uznałaby ten zbieg okoliczności za zbyt podejrzany
[ Pobierz całość w formacie PDF ]