[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To było obrzydliwe.Nie mogłam uwierzyć.Czekałam na niego tak długo,tęskniłam za nim i kochałam go, a kiedy ledwo mnie dotknął, poczułam, że nie zniosęjego dotyku.Musiałam cała zesztywnieć, bo zapytał:- Nic ci nie jest?- Tak, nic, nic, nic - odpowiedziałam.Spróbowałam odprężyć się i przemóc, ale torównież było potworne, bo musiałabym udawać.Wiem, robiłam to nieraz.Lecz tobył Smółka.Nie wiedziałam, co robić.Bo przecież czekałam.Dom, Oona, ja - wszystkobezpieczne i pełne oczekiwania.Już nigdy więcej hery, mała, sympatyczna rodzina -miało być tak wspaniale.A on, to przecież mój Smółka, i dwukrotnie wziął na siebiemoje przewinienie i przeszedł przez to gówno.detoks, poprawczak, wszystko dla47 mnie.I prawdopodobnie nigdy by nie stał się ćpunem, gdyby nie ja - i wtedy.bum!Zrobiliśmy to wreszcie.Nie było łatwo.Przez ten szok byłam sucha jak tatusiowachusteczka, ale udało mi się skoncentrować i przemóc, tak że pod koniec wszystkobyło w porządku.Powiedziałam mu, że to po prostu nerwy.Nie wiem, czy miuwierzył.Czekałam, dopóki nie wyglądało na to, że zasnął.Potem wzięłam Oonę i wymknęłamsię z pokoju.Potrzebowałam jedynie trochę przestrzeni i czasu, żeby to przemyśleć.Co to znaczy? Co to, na Boga, znaczy?Siedziałam tam, nie wiadomo jak długo.Musiałam wypić chyba galon herbaty.Pózniej, zapewne po to, żeby było jeszcze gorzej, przyszedł zobaczyć, czy nic mi niejest.On także nie mógł zasnąć.Próbowałam udawać, że jestem jedynie rozstrojona ipodenerwowana.To brzmiało dość rozsądnie.Usiadł obok mnie i zaczęliśmy sięprzytulać.Próbowałam myśleć o nim jako o moim Smółce, moim małym chłopczyku,który naprawdę wiele wycierpiał i potrzebował pociechy - i to pomogło.Opowiedziałam wszystko mamie.Była odpowiednią osobą.To był rodzaj szoku, kiedyodkryłam, że mogę porozmawiać o tym z mamą.Tato jest.no cóż, nie sądzę, żebyktokolwiek zdobył się na rozmowę z nim o takich sprawach, nawet moja mama.Ale znią nie poszło zle.Powiedziała:  Daj sobie na to pół roku.Ona wie, że to wszystkorobiliśmy z sobą; chybaby wolała, żebyśmy się rozstali.Lecz pozwala mipodejmować decyzje.Smółka jest ojcem - sądzę, że z jej punktu widzenia to wielkaróżnica.Sześć miesięcy.Naprawdę, naprawdę miałam nadzieję, że pójdzie lepiej.To poprostu niesprawiedliwe, czyż nie? Ja zostałam z takim życiem, jakie mam.On zostałz niczym.To powinno działać, prawda? To powinno działać.Radzi sobie naprawdę niezle.Chce iść na studia artystyczne, ale przedtem musi48 zdać maturę.Zamierza zacząć od technikum.To będzie możliwe dopiero jesienią, ateraz jest maj, więc tymczasem chodzi do szkoły wieczorowej.I ma swoje drobnezajęcie za barem - bez formalności, bo potrąciliby mu z zasiłku.On bierze dwawieczory i ja biorę dwa wieczory.No cóż, to, że chcesz być czysty, nie oznacza, żemusisz zmienić się w jakąś postać z Sąsiadów.I jest wspaniałym partnerem, ale.To się po prostu skończyło.Kiedy? Zabawne, chciałam go porzucić tuż przedtem,zanim poznałam Lily i Roba.Zabawne.Czuję się z tym tak zle.Któregoś dnia rozmawiałam przez telefon z Sally.Ciągle nalega, żebym jąodwiedziła, ale stale to odkładam.Jest jeszcze za wcześnie.Nie jest czysta.Bierzemetadon, ale i coś innego od czasu do czasu.Ma nowego chłopaka, Micka, izamierzają razem wyjechać do Amsterdamu, żeby tam trochę pomieszkać.Tak, zpewnością pozostanie tam czysta, w tej narkotykowej stolicy Europy, jak nazywa tomiasto mój tato.%7łeby być uczciwym wobec Sally - ona nawet niespecjalnie udaje, żechce z tego wyjść.Ale da sobie radę, jeśli w ogóle ktokolwiek ma dać sobie radę.Saljest jedną z tych osób, które mogą to robić bez końca.Zazdroszczę jej.Chciałabym do niej pojechać, ale wiem, jak by to się skończyło.Nieodważyłabym się nawet pojechać na wycieczkę do Bristolu.Więc jestem przykuta dopieprzonego Minely na resztę życia.No, przynajmniej na chwilę.Sal mówi tyle interesujących rzeczy.Powiedziała, że to być może jakiś uraz, którypozostał mi po tamtej pracy.Rozumiesz.%7łe to odstręcza mnie od seksu.Ciekawe.Spróbuję to przemyśleć.- A co z tobą? - zapytałam.- Och, nie, nie - odparła.- Znasz mnie.Trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo nie spałam z nikim, kiedy Smółka siedział.Alenie wydaje mi się.Przecież nie odstręcza mnie sama myśl o tym.Po prostu - nigdywięcej ze Smółką.Sal radziła mi:  Musisz dać temu szansę, Gems.- Wszyscy tak mówią.I jeszcze to:49  Tak czy inaczej, musisz postępować zgodnie z tym, co czujesz.- To także mówimoja mama.I to mówi każdy.Ale ja nie chcę postąpić, tak jak czuję.Chcę być wporządku wobec Smółki.Po prostu rzygać mi się chce od tego.To takie niesprawiedliwe.Smółka potrafił sobieporadzić z załamaniem.A potem myślę: co ja dobrego dla niego zrobiłam? Nigdy bysię nie zetknął z Lily i Robem, i herą, gdyby nie ja.Siedziałby w tym domu z Vonny iRichardem.Moja mama nie zgadza się z tym.Mówi, że w końcu i tak znalazłby drogę.Byćmoże.był większym ćpunem niż ja.Nie chodzi o to, że więcej brał.Nieustępowałam mu, kiedy to trwało.Ale gdy tu przyjechałam, przeszłam swoją gęsiąskórkę i na tym koniec.Po prostu nie chciałam tego znać; nie chciałam nawet zbliżyćsię do tego.Ale Smółka.jezdził za tym po okolicy autostopem.I rzeczywiście tozrobił, kilka razy.Wiec może mama ma rację.A jednak to jest niesprawiedliwe, nonie?Tak bardzo kocha Oonę. Daj temu pół roku.Chciałabym jedynie.Chciałabym jedynie, żeby już nigdy nie chciał ze mną spać.ROZDZIAA 31Ojciec SmółkiTo nie była love story.Ciężko o tym mówić, ale jedną z rzeczy, których trzeba się nauczyć, jest patrzeniefaktom prosto w oczy.Niekoniecznie bez mrugania.Na przykład.Jestem smutnym starym człowiekiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •