[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spodziewał się, \e wewnętrzna część dachu będzie równie szeroka i płaskajak zewnętrzna, ale okazała się wąska i stroma.Pazury bezradnie szorowały podachówkach, kiedy rozpaczliwie usiłował się o coś zaczepić.Nadaremnie.Aquila, wielbiciel nocnego chłodu, spał smacznie na dziedzińcu.Lucjusz śmiał się do łez.- śałuję, \e nie widziałem jego miny.śałuję, \e nie widziałem jego miny,kiedy potę\ny wilk.- Nie mógł mówić dalej.Dryas odwróciła się.Te\ nie potrafiła powstrzymać śmiechu.Maeniel byłszkarłatny z upokorzenia i wściekłości.- Grozi wam niebezpieczeństwo, straszliwe niebezpieczeństwo - rzekł zfurią.- Wiem - powiedziała Dryas i padła w ramiona Lucjusza, krztusząc się ześmiechu.- Co się stało.- zaczął Lucjusz.- Poprosiłem go o miecz i jakiś przyodziewek - powiedział Maeniel.Lucjusz stracił resztki powagi.- Miecz i przyodziewek - powtórzył słabym głosem.- Było zimno.- Maeniel nie ochłonął z gniewu.- 429 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekLucjusz trzymał się za boki ze śmiechu i błagał:- Przestań! Przestań! Zaraz umrę.Oktus, stojący w pobli\u z pochodnią w ręce, zakrył usta.- Mów dalej - poprosiła Dryas, ocierając oczy.- Dochodził do siebie - kontynuował Maeniel. Przydusiłem go.- Wierzę - wtrącił Filon.- Spytał, co wyprawiam - brnął dalej Maeniel.- Wyglądał nazaskoczonego.Lucjusz zataczał się.Dryas nie mogła ustać na nogach.Usiadła na ławie wpobli\u ganku.- Nie mam pojęcia dlaczego - powiedziała ledwo słyszalnym głosem.- Uświadomiłem mu, \e zaraz będziemy mieli gości  skończył Maeniel.-ito nie było śmieszne.śołnierzom towarzyszyła egipska królowa, która chciałazapytać Aquilę, czy Dryas naprawdę umie odczytać przyszłość.Lucjusza nagle odeszła ochota do śmiechu.Podszedł do Dryas i objął ją.- Tu jest zimno.Oktusie, przynieś płaszcz pani.- Filon odebrał pochodnięz rąk starego sługi.Lucjusz kontynuował: - To brzmi niewinnie.Gdyby cię naciskała,zbądz ją zwykłą gadaniną: dobre duchy będą ci towarzyszyły, Cezar narobi ci tyledzieci, ile jest gwiazd na niebie, samych chłopców.Pamiętam, jak jedna zasuszonaSyryjka mówiła to mojej matce.Sylwia uśmiechała się i dawała jej miedziaki.Oczy Dryas pociemniały, ale się nie odezwała.- Tak - rzekł Oktus.- Równie\ pamiętam tamtą kobietę.A Sylwia umarłazaledwie w pół roku pózniej.- Nagle się zaczerwienił.- Proszę, wybacz mi, panie.- Nie - powiedział Lucjusz, klepiąc go po plecach.Odebrał od niegookrycie i otulił nim Dryas.- Nie musisz przepraszać.Myślę, \e tamta starucha miałarację co do jednego.Dobre duchy towarzyszyły mojej matce.Była kochającą kobietą.- Nie pamiętam złego słowa z jej ust - rzekł cicho Oktus i wycofał się wcienie.- Tak, no có\, ona nie jest Syryjka z rogu ulicy - zauwa\ył Maeniel,wskazując palcem.- To Dryas, władczyni Kaledonii.- Walczyłam nie tylko z tygrysem, ale i ze smokiem - powiedziała Dryas.-I, zgadza się, umiem odczytać przyszłość, kiedy ktoś tego za\ąda, i nigdy się niemylę.- 430 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisek- Smoki nie istnieją - zaoponował Lucjusz.- Tak twierdzisz.Tak twierdzą prawie wszyscy, ale to, co nie istnieje, niemogło mnie ugryzć.- Odwróciła się i zademonstrowała blizny na prawej łydce, trzybrzydkie białe wgłębienia po głębokich ranach.Lucjusz odsunął ją na długość ramienia.- Smoki nie istnieją.- Tak - powiedział Maeniel.- Wiemy.Podyskutujemy o smokach przyjakiejś dogodniejszej okazji.Problem nie w tym, o co tamta szlachetna królowaspytała Aquilę, ale w tym, co powiedziała jednej ze swoich zauszniczek, Irys, wtrakcie powrotu do Rzymu.- Tak, ma ich dwie, Irys i Szarmenę - dodała Dryas.- Jak mogłeś to podsłuchać? - spytał Lucjusz.- Proszę.- rzekł Maeniel.- Uwierzymy ci na słowo - rozsądził Filon.Lucjusz skinął głową.Maeniel mówił dalej:- Powiedziała:  Jeszcze przynajmniej przez kilka dni muszę powstrzymaćCezara przed proskrypcją".- Tak - odezwał się Lucjusz.- Spodziewałem się czegoś podobnego.-Odebrał pochodnię od Filona i odszedł w kąt ogrodu w towarzystwie Maeniela iDryas.Kiedy inni nie mogli ich usłyszeć, spytał Maeniela:- Masz jakiś dowód? Tamci nie ruszą się bez dowodu.- Nie, ale wydaje mi się, \e mogę go zdobyć - odparł Maeniel.- Nie pytajjak.- Chodzmy - przerwała im Dryas.- Ostia jest tylko o godzinę jazdy.Zportu odpływają statki do wszystkich zakątków świata.- Nie - powiedział Lucjusz.- On ma agentów w ka\dym zakątku świata.Jak daleko uciekniemy? Nie, teraz to albo on, albo my.Kiedyś mo\e by mnie to nieobchodziło, ale teraz mam za du\o do stracenia.- Poza tym to ty uparłaś się przybyć do Rzymu - przypomniał jej Maeniel.- Tak, wiem, ale teraz.- powiedziała Dryas.- On jest stary i nie wiem.- śmija im starsza, tym jadowitsza - rzekł Maeniel.- A to \mija, jakichmało.- 431 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisek- Gdybym tylko umiał zachęcić do działania tego durnia, Brutusa.-Lucjusz uderzył pięścią w rozwartą dłoń [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •