[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko w ten sposób Unia Europejska możerealnie przyczynić się do zagwarantowania międzynarodowego pokoju w ramach N arodów Zjednoczonych.N a zakończenie chciałbym przytoczyć cytat z przemówienia byłegoprezydenta Republiki Federalnej Niemiec, Johannesa Rau, którewygłosił 13 maja 2002 roku w Berlinie: Globalizacja stanie się sukcesem wtedy, kiedy dynamiczny rozwój sił rynkowych zostanie skierowany za pomocą narzędzi politycznych na właściwe tory.Ludziena całym świecie powinni czuć, że to oni są w centrum uwagi.Musządojść do wniosku, że polityka i gospodarka służą ludziom.[Tę praw dę] należy odkryć na now o 12.12 Johannes Rau, Chance, nicht Schicksal - die Globalisierung politisch gestalten.,,Berliner Rede , Przemówienie berlińskie z 13 maja 2002 roku, s.21 (opublikowane przez Presse- und Informationsamt der Bundesregierung w 2002).Jan GrosfeldChrześcijaństwo wobec stosunkówmiędzyludzkich i międzynarodowych^ Z acznę tak, jak uczyniłby to zapewne jeden z biskupów.W Ewangelii zmartwychwstały Jezus wypowiada do uczniów następujące słowa: Pokój wam !.Postawmy pytanie - o jaki pokój tu chodzi?Jakiego pokoju udziela Jezus? Co miał na myśli w pierwszym zdaniu, jakie usłyszeli od Niego pózniejsi apostołowie, którzy po Jegośmierci byli zrozpaczeni, smutni i rozczarowani, a pojawienie sięZmartwychwstałego ich przestraszyło? Nie przypadkiem każe imdotykać swych ran, gdyż nie chodzi tylko o to, by przekonali się, żenie jest żywy jedynie duchem, lecz również ciałem, ale także o coświęcej.Poruszamy tu bowiem treści związane z odpowiedzią na pytanie: Jaka jest rola chrześcijan i zadanie Kościoła w świecie? Mówiącnajkrócej, ich zadaniem jest właśnie uobecnianie pokoju, którego Jezus udziela zlęknionym biedaczkom-apostołom.Przychodzą tu na myślsłowa, które wypowiada On w innym miejscu: Nie przyszedłem, abyświat potępić, lecz zbawić.Są to słowa niezwykle istotne, o którychmożna łatwo zapomnieć, zwłaszcza wtedy, gdy dokonuje się procesupolityczniania religii, o czym wspominał profesor Tibi.Zapom inając o tym Jezusowym określeniu Jego własnej misji, odchodzimy odcentrum chrześcijaństwa, od samej istoty Dobrej Nowiny.Otóż Jezus Chrystus realizuje tak zdefiniowaną misję nie drogą prawa, lecz kenozy.W dyskursie społecznym i religijnym bardzo małomówi się o roli kenozy, czyli samowyniszczenia, o samoogranicza-niu, o oddawaniu s we go j a, także własnego umysłu, czyli o rezygnowaniu z niektórych własnych pomysłów i opinii, do którychjesteśmy mocno przywiązani.Postawa ta jest odwrotnością postawyjakże wielu ludzi, zapewne większości tzw.osób religijnych, które sąprzekonane, że za pomocą własnego umysłu można całkowicie zrozumieć Boga i Jego obecność w historii.Ci, którzy traktują siebiejako posiadaczy pełnej prawdy, na końcu doświadczają przemocy206 Jan Grosfeldwłasnej i cudzej, a nie pokoju.Pokusa ta nieodmiennie staje przedczłowiekiem.%7łydów chroniło przed nią Prawo, Tora, aby nie próbowali zawładnąć Bogiem, choćby przez próby zrozumienia Go dokońca.Prorocy Izraela głoszą obietnicę, że to sam Bóg spowoduje przemianę człowieczego ja , dając serce z ciała zamiast z kamienia.Pismaoraz tradycje żydowskie i chrześcijańskie mówią, że pełni pokoju(czyli shalom) nie doświadczają ludzie o nienawróconym wnętrzu,których serce pozostaje bez zmiany.Jednym słowem, chodzi o takich ludzi - łatwo możemy próbować ich sobie wyobrazić, ale o ileżtrudniej zobaczyć w nas samych - którzy czczą Boga tylko wargami.Używając języka religijnego, można powiedzieć, iż wyznają w artości, które nie znajdują pokrycia w ich własnym życiu, w ich postawach.W judaizmie i chrześcijaństwie pokój przychodzi więc zawszez góry, inicjatywa wszelkiego dobra na ziemi pochodzi od Boga.Zaśw religijności pogańskiej kierunek jest odwrotny - inicjatywę wykazuje człowiek, który próbuje oddziaływać na Boga, usiłuje przekupić Go ofiarami, by spełniał ludzkie pragnienia i plany.W tradycjijudeochrześcijańskiej człowiek nie może osiągnąć pokoju własnymwysiłkiem.Poważną przeszkodą w uzdrawianiu relacji międzyludzkich, a w jakiejś mierze także stosunków międzynarodowych, jest postawa mo-ralistyczna, zgodnie z którą człowiek jest w stanie postępować dobrze w oparciu o własne możliwości.Jeśli ktoś tak nie czyni, jestskazany na osąd, na niebyt lub dotyka go cudza przemoc.Myślę, żeten problem widoczny jest w kwestii irackiej.Dlatego w sprawieinterwencji w Iraku Jan Paweł II mówił rzeczy, z którymi trudnobyło nam się zgodzić.Według mentalności niechrześcijańskiej - cechującej na przykład niektórych amerykańskich neokonserwatystów,a także rozpowszechnionej w Polsce i nie tylko - skoro człowiekmoże dobrze czynić, a nie czyni, to sam jest sobie winien.W mentalności judeochrześcijańskiej obecność Boga, czyli zbawienie (pokój)jest udzielane za darmo, bez żadnych ludzkich zasług, w przeciwieństwie do ziemskich orderów i nagród.Dlatego czytamy w księdzeIzajasza: O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie (Iz 52, 7)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]