[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Będzie zmiana w twoich obowiązkach.Odteraz, zamiast zajmować się kontrolą satelitów wokół Marsa, twoim jedynym obowiązkiem będzieśledzenie Marka Watneya. Co?  spytała Mindy. A co z korektami kursów i ustawieniem satelitów? Przydzielimy do tego innych ludzi.Od teraz będziesz zajmować się tylko obrazami z Aresa 3. To degradacja  stwierdziła Mindy. Jestem inżynierem orbitalnym, a zamienia mnie pan wsławnego podglądacza. Tylko na krótko.I wynagrodzimy ci to.Robisz to od miesięcy i jesteś ekspertem widentyfikowaniu elementów Aresa 3 na zdjęciach satelitarnych.Nie mamy nikogo innego, kto mógłbyto robić. Czemu to stało się nagle takie ważne? Kończy mu się czas  powiedział Venkat. Nie wiemy, jak daleko posunął się w modyfikacjachłazika.Ale wiemy, że ma na nie tylko szesnaście dni.Musimy dokładnie wiedzieć, co robi.Udostępniamy te informacje, a senatorowie cały czas pytają o jego status.Nawet prezydentzadzwonił do mnie kilka razy. Ale wiedza o jego statusie nic nie zmienia.Przecież nie możemy nic zrobić, jeśli zostanie w tyle.To bezsensowna robota.Venkat westchnął. Jak długo pracujesz dla rządu?WPIS W DZIENNIKU: SOL 434.Nadszedł czas, żeby wypróbować tę dziecinę.Wiąże się z tym pewien problem.Przeciwnie niż podczas wyprawy po Pathfindera muszę zabraćze sobą podstawowe elementy systemu podtrzymywania życia z Habu, jeśli chcę naprawdę wszystkosprawdzić.Kiedy wyciągnie się z Habu regulator atmosfery i oksygenator, to zostaje& namiot.Wielki, okrągły namiot, który nie może podtrzymywać życia.To nie jest tak ryzykowne, jak mogłoby się wydawać.Jak zwykle niebezpieczną częściąpodtrzymania życia jest dbanie o odpowiedni poziom dwutlenku węgla.Kiedy będzie go w powietrzu1 procent, zaczniesz odczuwać objawy zatrucia.Muszę utrzymać mieszankę w Habie poniżej tegostężenia.Kubatura Habu to mniej więcej sto dwadzieścia tysięcy litrów.Oddychając normalnie,potrzebowałbym ponad dwóch dni, żeby podnieść poziom dwutlenku węgla do jednego procenta (inie spowodowałbym zauważalnego zmniejszenia stężenia tlenu).Tak więc wyjęcie regulatoraatmosfery i oksygenatora na pewien czas jest bezpieczne. Oba są zdecydowanie za duże, żeby przecisnąć je przez śluzę przyczepy.Na szczęście dla mnie naMarsa dotarły w stanie  wymagającym trochę montażu.Były zbyt duże, żeby wysłano je w całości,więc są łatwe do rozmontowania.Przeniosłem wszystkie ich fragmenty do przyczepy w trakcie kilku wyjść.Przez śluzę wniosłem jedo środka po jednym.Naprawdę, złożenie ich w całość w środku było strasznie wkurzające.Wprzyczepie ledwo starczy miejsca na te wszystkie graty.Nie było zbyt wiele miejsca dla naszegonieustraszonego bohatera.Potem wziąłem ZCzRA.Była poza Habem jako zewnętrzna jednostka klimatyzacji.W pewnymsensie jest nią.Zaciągnąłem ją do przyczepy i przymocowałem do półki, którą sam dla niej zrobiłem.Potem podłączyłem ją do rurek, które przez  balon biegły do komory ciśnieniowej przyczepy.Regulator wysyła powietrze do ZCzRA, potem powracające powietrze musi w postaci bąbelkówprzelecieć przez rezerwuar ciepła.Regulator potrzebuje także zbiornika ciśnieniowego, żebyprzechowywać tam CO2, który wyciąga z powietrza.Kiedy wypruwałem flaki z przyczepy, żeby zrobić miejsce, zostawiłem na to jeden zbiornik.Miałw nim być tlen, ale butla to butla.Dzięki Bogu za to, że wszystkie rurki i zawory sąwystandaryzowane.To żaden błąd.To celowa decyzja, żeby ułatwić naprawy polowe.Gdy zamontowałem już ZCzRA, podłączyłem do zasilania przyczepy oksygenator i regulator ipatrzyłem, jak się uruchamiają.Przeprowadziłem ich pełną diagnostykę, upewniając się, żepracowały poprawnie.Potem wyłączyłem oksygenator.Pamiętajcie, że będę go używał tylko raz napięć solów.Przeniosłem się do łazika, co znaczy, że musiałem wykonać denerwujące dziesięciometrowewyjście.Stamtąd monitorowałem pracę układu podtrzymującego życie.Warto zaznaczyć, że z łazikanie mogę kontrolować bezpośrednio sprzętu (cały jest w przyczepie), ale łazik zapewnia miwszystkie dane o powietrzu.Tlen, dwutlenek węgla, temperatura, wilgotność itp.Wszystkowydawało się w porządku.Po włożeniu z powrotem skafandra wpuściłem do wnętrza łazika zawartość zbiornika dwutlenkuwęgla.Obserwowałem, jak komputer łazika dostaje szału, gdy zorientował się, że poziom CO2 narósłdo śmiertelnego poziomu.Ale z czasem stężenie dwutlenku węgla wróciło do normy.Regulatorspełniał swoje zadanie.Dobry piesek!Zostawiłem sprzęt włączony i wróciłem do Habu.Będzie pracował całą noc i sprawdzę go rano.Nie jest to prawdziwy test, ponieważ nie będę tam zużywał tlenu i wydychał dwutlenku węgla, alepomalutku.WPIS W DZIENNIKU: SOL 435.Ostatnia noc była dziwna.Logicznie biorąc, wiedziałem, że nic złego nie stanie się przez jednąnoc, ale świadomość, że nie mam innego systemu podtrzymywania życia niż grzejniki, wytrącała mniez równowagi.Moje życie zależało od wykonanych wcześniej obliczeń.Jeślibym opuścił znak lub zledodał do siebie dwie liczby, mógłbym się nigdy nie obudzić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •