[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.NIEDZIELA, 21 KWIETNIAPogoda niezmienna  wiatr, deszcz i od czasu do czasu śnieg.Wybrałamsię dziś po południu na koncert do Palladium, ale ostatecznie żałowałam.Człowiek nazwiskiem Julian Clifford grał Mozarta, jakby to był walc ma-rzeń, powoli, sentymentalnie, z jakąś taką oleistą lepkością.Muszę teraznapisać do Desmonda, który tu telefonował, obawiam się, że w sprawie tejrecenzji.PITEK, 26 KWIETNIAOpuściłam jakieś pięć czy sześć dni  nie pamiętam, z jakiego powodu,ale po części na pewno dlatego, że nie było nic ciekawego do omówienia.We środę Lottie wysypała na podłogę pół kaszty czcionek, więc musiałamspędzić cztery godziny na sortowaniu każdej przedziałki  chyba najbar-dziej męcząca praca na świecie.ZRODA, 1 MAJAW sobotę pojechaliśmy do Hampton Court  po raz pierwszy od długie-go czasu.Odbyliśmy nadzwyczajną rozmowę na temat równika.W czasiepokazu z dwoma kamykami przeszedł Jack Radcliff (a przynajmniej tak misię zdawało).To mnie zdekoncentrowało.Konieczne okazało się więc na-łożenie na mnie surowej kary.Odkryto bowiem, że uważałam, iż równikto kolisty znak w kolorze ciemnoczerwonym na końcu piłki futbolowej. 33Tak straszliwa niewiedza w połączeniu z brakiem należnej uwagi stanowiłaprzestępstwo na tyle poważne, że przez jakieś dwadzieścia minut nie mog-liśmy w ogóle rozmawiać.Jednakże w końcu wybaczono mi i zostałampoinformowana o zwrotnikach Raka i Koziorożca.U początku znajdowa-ło się pytanie o różnice w porach wschodów i zachodów Księżyca i Słońcaw różnych miesiącach.W niedzielę po obiedzie zjawił się Desmond.Ma teraz taki fachowywygląd starego morskiego wygi, odzianego w czerń ze złotymi szamero-waniami.Ale za tą skorupą nadal jest tak samo czuły i roztargniony jakzawsze i bardzo zmęczony po całym dniu pracy [w admiralicji], która,jak sam nie bez troski zauważa, a my z nim, wywiera na niego konkretnywpływ.Ziewał i nie mógł się ruszyć z miejsca, choć częściową przyczynąbyło zarazliwe ziewanie Leonarda.Póznym wieczorem zabrał się do czy-tania na głos maszynopisu Joyce'a, szczególnie do naśladowania jego no-woczesnej imitacji kociego miauczenia, ale L.poszedł do łóżka, aja, choćz łatwością mogłabym spędzić w ten sposób całą noc, poczułam skrupuły,zwabiłam Desmonda na górę, zbierając po drodze różne książki.Następ-nego dnia rano, zauważywszy, że śniadanie o 8.30 to przypuszczalnie wy-starczająco wcześnie, siedział, opowiadając o książkach, do 10.00, kiedy tobez najmniejszej ochoty powlókł się do biura.PITEK, 3 MAJAAutobusem i metrem do Hampstead na herbatę z Margaret [Llewelyn Da-vies].Była tam też Janet w tych ozdobnych draperiach, które w Hamp-stead mają stanowić kompromis pomiędzy sztuką i modą.Lilian [Harris]w pozycji półleżącej na zielonej poduszce, Margaret niesłychanie grubai szeroka, cała w czerni.Miałam wrażenie, że to tu jest serce republiki ko-biet.Przyszedł L.i toczyliśmy długi, na poły polityczny spór na temat rzą-du, do którego punktem wyjścia były mechaniczne dojarki.PONIEDZIAAEK, 6 MAJAPojechałam do Londynu zrobić zwykłą rundkę; tę, którą lubię najbardziej.Będąc w nastroju pełnej szczęśliwości, zapomniałam o zasadniczej rzeczy,po którą pojechałam: taśmie do maszyny ale nie szkodzi, zafundujemy jąsobie innego dnia.Biblioteki Mudiego za bardzo nie lubię, bo trzeba cze-kać, ale uwielbiam Holborn i Charing Cross Road i bardzo lubię wpa-331918 dać do Klubu 17, gdzie zawsze można się spodziewać spotkania z kimś,z kim ma się ochotę porozmawiać.Nie lubię natomiast kupować kapelu-szy.Właśnie wszedł Leonard z Adrianem.Adrian robi wrażenie straszliwiedługiego, a mała muszka, którą nosi, nadaje mu czasem wygląd raczej za-bawny niż dystyngowany, zupełnie jakby przez pomyłkę usiadł mu podbrodą motylek.Ma jakąś pracę w biurze.Poplotkowaliśmy sobie.Więzykrwi są bardzo silne; tak wiele spraw można uznać za oczywiste, kiedy mi-nie pierwsza nieśmiałość.Poszliśmy do Biblioteki Londyńskiej, a potemdo domu.WTOREK, 28 MAJAFakt, że sięgam po pióro od razu po powrocie z Asheham, dowodzi, mamnadzieję, że to pisanie stało się już moją naturalną odroślą  rośhną dośćniechlujną i wybujałą, produkującą około jarda zielonej łodygi pomiędzykolejnymi kwiatami.Najpierw jednak chcę przywołać Janet, Desmon-da, Katherine Mansfield i Lilian; byli też inni  tak, byli Harry Stepheni Clive.Po każdym pozostała stroniczka komentarzy, bezużytecznych jużteraz częściowo z tego powodu, że mam zwyczaj opowiadać o takich wyda-rzeniach różnym osobom, a opowiadanie pozostawia mi w umyśle rowek,który usztywnia wspomnienie i stereotypizujeje, przydaje mu pewnej nu-dy.Katherine była jak zawsze marmurowa, właśnie wyszła za Murry'egoi chętnie udaje, że to tylko kwestia wygody.Wygląda na śmiertelnie chorą.Jak zwykle doszłyśmy do zadziwiająco pełnego zrozumienia.Mam teorię.%7łe potrafię dotrzeć w głąb, poprzez liczne zasłony mgieł i oparów, znie-smaczających lub zadziwiających większość naszych znajomych, aż do sa-mego kamiennego jądra prawdy o niej.Myślę, że to sprawa jej miłości dopisania.Ale ona wyjeżdża do Kornwalii. W Asheham był z nami Roger, urządziliśmy piknik, a ja wybrałamsię na jedną noc do Charleston.To jeśli chodzi o towarzystwo.Ale naj-ważniejsza była pogoda.Mieliśmy najwspanialszą wystawę kwiatów, jakąwidziałam  pnącza kwitnące w obfitości, orliki, floksy, a kiedy wyjeż-dżaliśmy, także wdelkie szkarłatne maki z amarantowymi plamami.Peoniejuż, już będą kwitły.Ostatniej nocy w Charleston leżałam wieczorem przyotwartym oknie, słuchając słowika, który zaczął gdzieś daleko swoje tre-le, stopniowo przybliżając się do ogrodu.Ryby pluskały w stawie.Majw Anglii jest, jak się mówi  tak zapladniający, miłosny i twórczy! Dość34sporo porozmawiałam z Nessą  dużo o służącycłi i o innycłi możliwo-ściacłi.Z Rogerem wyslcrzeczeliśmy razem coś na Icształt żabiego chó-ru  jak to kochamy i podziwiamy, a nagrodą za wysiłki jest nam tylkowzgarda, a Nessa siedziała przy lampie, prawie się nie odzywając, fastry-gując suknię.CZWARTEK, 6 CZERWCAZa przerwy odpowiedzialna jest pogoda.Bo nie jest to pogoda na sadowie-nie się przy kominku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •