[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przedtem zagrali hymn wielkanocny, a terazrozlegÅ‚a siÄ™ melodia Nie mogê przestaæ kochaæ tego faceta z Showboat.SzczęśliwaPortia Å›piewaÅ‚a Kitowi do ucha: Ryby muszÄ… pÅ‚ywać, ptaki muszÄ… fruwać, bÄ™dÄ™ ciÄ™kochać aż do Å›mierci.Nie mogÄ™ przestać kochać tego faceta.To wspaniaÅ‚a melodia na wesele, pomyÅ›laÅ‚am i zauważyÅ‚am, że Boris też nuci jÄ… pocichu.SpojrzaÅ‚am na orkiestrÄ™.Muzycy mieli na sobie ciemne uniformy; grube zÅ‚otepaski przy koÅ‚nierzach i na rÄ™kawach bÅ‚yszczaÅ‚y w sÅ‚oÅ„cu.Zespół skÅ‚adaÅ‚ siÄ™ z szeÅ›ciuczy siedmiu trÄ…bek, trzech rogów, dwóch tub, dwóch puzonów i dwóch eufonii, w któ-rych odbijaÅ‚o siÄ™ sÅ‚oÅ„ce.W Å›rodku też panowaÅ‚a eufonia.Sztućce wesoÅ‚o stukaÅ‚y o por-celanÄ™, dzwiÄ™czaÅ‚y przy toastach krysztaÅ‚owe kieliszki, sześćdziesiÄ…t osób Å›miaÅ‚o siÄ™,rozmawiaÅ‚o i przejawiaÅ‚o dobrÄ… wolÄ™.RozejrzaÅ‚am siÄ™ po sali: ryps na Å›cianach w ko-lorze butelkowej zieleni, chwiejÄ…ce siÄ™ stoÅ‚y i mnóstwo najróżniejszych krzeseÅ‚, którew ogóle do siebie nie pasowaÅ‚y.A jednak ogólny efekt zdawaÅ‚ siÄ™ harmonijny.Mimopory obiadowej na stoÅ‚ach paliÅ‚y siÄ™ biaÅ‚e Å›wiece, ich jasne pÅ‚omyki drżaÅ‚y w przeciÄ…-gu.Przy deserze zobaczyÅ‚am koÅ‚o siebie Alice.WiedziaÅ‚am, co powie. Tiffany. SÅ‚ucham. Czy masz& Nie, nie mam powiedziaÅ‚am, wyjmujÄ…c z wÅ‚osów konfetti w ksztaÅ‚cie serca.Spoj-rzaÅ‚am na PortiÄ™ i Kita, którzy patrzyli sobie w oczy. Czy mogÅ‚abyÅ› siÄ™ postarać? Szybko. Dobrze obiecaÅ‚am, zjadajÄ…c nastÄ™pnÄ… Å‚yżkÄ™ cytrynowej galaretki. Ja mam dopiero siedem lat, a już znalazÅ‚am. SpróbujÄ™. Bo wiesz, że jeszcze nie byÅ‚am niczyjÄ… druhnÄ….Ani razu.Sara Potts z mojej klasybyÅ‚a już cztery razy.Dlaczego Portia nie poprosiÅ‚a mnie, abym zostaÅ‚a jej druhnÄ…? spy-taÅ‚a przygnÄ™biona. Ponieważ ciÄ™ dobrze nie zna. Aha. To jÄ… chyba zadowoliÅ‚o. Ale ja ciÄ™ znam bardzo, bardzo dobrze i na pewno ciÄ™ poproszÄ™. To jÄ… trochÄ™pocieszyÅ‚o. Kto byÅ‚ druhnÄ… Portii? zapytaÅ‚a Alice. Ja odparÅ‚ Boris z drugiej strony stoÅ‚u.Alice podeszÅ‚a do niego i zapytaÅ‚a o obowiÄ…zki druhny.Fakt, iż byÅ‚ trzydziestopiÄ™-cioletnim mężczyznÄ… w trzyczęściowym garniturze z tartanu wcale jej nie zdziwiÅ‚.144 Musisz pilnować panny mÅ‚odej wyjaÅ›niÅ‚ poważnie Boris. Troszczyć siÄ™, żebybyÅ‚a szczęśliwa.Sprawdzić, czy jej suknia jest w porzÄ…dku, i fryzura, i kwiaty.JeÅ›li matren, musisz go nieść.Takie sÄ… twoje obowiÄ…zki.Wtedy przypomniaÅ‚am sobie o moich.Jako drużby.O cholera.Nigdy jeszcze nie prze-mawiaÅ‚am publicznie.W brzuchu mnie Å›ciskaÅ‚o.MyÅ›laÅ‚am, że zwymiotujÄ™.PrzynajmniejmiaÅ‚am przy sobie tekst.Kiedy podano kawÄ™ i maleÅ„kie jajeczka wielkanocne z czekola-dy, wstaÅ‚am i ogÅ‚osiÅ‚am krojenie tortu.Znów napeÅ‚niono kieliszki szampanem, a Portiai Kit przekroili trzywarstwowy tort, pozujÄ…c przez moment nieruchomo do fotografii.ZastukaÅ‚am nożem w kieliszek i powiedziaÅ‚am: ProszÄ™ ojca panny mÅ‚odej o wzniesienie toastu za zdrowie i szczęście paÅ„stwa mÅ‚o-dych.Reg, ojciec Portii, podniósÅ‚ siÄ™ zza stoÅ‚u. Za zdrowie i szczęście mÅ‚odej pary powiedziaÅ‚. Za zdrowie i szczęście mÅ‚odej pary powtórzyliÅ›my automatycznie, jak w koÅ›cie-le, i usiedliÅ›my, żeby wysÅ‚uchać jego mowy.ByÅ‚ eleganckim, mniej wiÄ™cej sześćdziesiÄ™-ciopiÄ™cioletnim mężczyznÄ…, trochÄ™ niższym od Portii.PracowaÅ‚ jako monter, ale prze-szedÅ‚ niedawno na emeryturÄ™.PÄ™czniejÄ…c z dumy, wymieniÅ‚ liczne osiÄ…gniÄ™cia Portii w siat-kówce na szkolnym boisku. Harlem Globe Trotters nie siÄ™gajÄ… jej do piÄ™t oznajmiÅ‚. Do lekcji zbytnio siÄ™ nieprzykÅ‚adaÅ‚a dodaÅ‚. Niewiele z tego wszystkiego rozumiaÅ‚a.Ale byÅ‚a niezmiernie uta-lentowana w dziedzinie papierosowej i od maÅ‚ego dawaÅ‚a sobie radÄ™. SpojrzaÅ‚am naPortiÄ™; pÅ‚akaÅ‚a ze Å›miechu, podobnie jak jej obaj bracia i matka, Trish. MajÄ…c dziewięć lat, Portia potrafiÅ‚a przyrzÄ…dzić doskonaÅ‚e martini powiedziaÅ‚.OczywiÅ›cie nie pozwalaliÅ›my jej pić.Nie, z tym musiaÅ‚a zaczekać aż skoÅ„czy dziesięćlat.Nie przyszÅ‚o nam nigdy do gÅ‚owy, gdy nasza dziewczynka rosÅ‚a, i rosÅ‚a, i rosÅ‚a& RozlegÅ‚y siÄ™ gÅ‚oÅ›ne chichoty. %7Å‚e czeka jÄ… taka Å›wietlana przyszÅ‚ość.JesteÅ›my dumniz tego, co osiÄ…gnęła, z jej talentu, z tego, że pracowaÅ‚a z tyloma znanymi ludzmi z branżymody, nawet jeÅ›li uważaliÅ›my ich za bandÄ™ pedziów.I choć może wolelibyÅ›my, żeby dziÅ›Portia przeszÅ‚a Å›rodkiem koÅ›cioÅ‚a, Trish i ja widzieliÅ›my jÄ… już tyle razy na wybiegachw Å›lubnych sukniach, że to nam wystarczy. Zmiech.Reg spojrzaÅ‚ na Kita. I jeszcze nakoniec: jesteÅ›my dumni i szczęśliwi, że mamy za ziÄ™cia Kita.Witamy go w naszej rodzi-nie.Wiemy, że bÄ™dzie siÄ™ opiekowaÅ‚ PortiÄ… i bÄ™dzie jÄ… kochaÅ‚ na dobre i na zÅ‚e, i tak dalej,i tak dalej, i& GÅ‚os mu siÄ™ nagle zaÅ‚amaÅ‚
[ Pobierz całość w formacie PDF ]