[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uświadomiła sobie, kim jest naprawdę Rick Ravena i kim ona samałatwo może się stać, jeśli się póki czas nie uwolni spod jego zgubnychwpływów.Złożyła więc zeznania, udzielając policji szczegółowych informacji oswoim narzeczonym.Ricka wkrótce ujęto i osadzono w areszcie, a ją, jakoniepełnoletnią, oddano pod nadzór kuratora.Spotkali się dopiero w sądzie, na procesie.Rick zdawał sobie sprawę, żeżaden cud nie uchroni go od długoletniego wyroku, więc nawet nie próbował siębronić.Wściekły na Lucie, pałający chęcią zemsty, postanowił jednak przyokazji obciążyć i wpakować do więzienia również ją.Dlatego kłamliwie icynicznie zeznał, że pomagała mu w wielu włamaniach i że wiedziała oposiadanej przez niego nielegalnie broni.- 43 -SRSąd dał, niestety, wiarę słowom Raveny.Lucie została skazana na trzylata.Trzy lata więziennego koszmaru, który zdołała przetrwać, nie popadając wobłęd, wyłącznie dzięki serdecznej, prawdziwie ludzkiej, niemal matczynejopiece ciotki Kate Brownlow.Koszmar minął i poszedł w zapomnienie, a przy Setonie niemalcałkowite.A teraz nieoczekiwanie wrócił!Lucie bardzo się bała.I zupełnie nie miała pojęcia, co robić.Powiedziećteraz o całej sprawie Setonowi, skoro przemilczała wszystko, biorąc z nim ślub?Czy wykształcony, zamożny, kulturalny mężczyzna o nieposzlakowanejopinii i wysokiej pozycji towarzyskiej ożeniłby się z ekswięzniarką, choćby iniewinnie skazaną? Czy wybrałby ją sobie na matkę swoich dzieci? Czyzmysłowy pociąg, a nawet głębsze uczucie, zrównoważyłyby siłę powszechnychprzecież i niezwykle mocno zakorzenionych u przedstawicieli praworządnegospołeczeństwa obiekcji i uprzedzeń wobec byłych kryminalistów?Może tak, a może nie, nie wiadomo.Mądra ciotka Kate doradzała w swoim czasie szczerość wobec Setona,jednak Lucie, mimo wahań i rozterek, koniec końców, nie zdobyła się naszczerość wobec narzeczonego.Zbytnio się wtedy bała o swoje bajkowe wprostszczęście.A teraz, po pięciu latach wspaniałego małżeństwa, bała się o nierównież.Zupełnie tak samo, jak wtedy.A może nawet jeszcze bardziej? Bała sięzemsty lub szantażu ze strony Ricka Raveny.I bała się reakcji Setona na prawdę o jej przeszłości.Przewracając się w ciemności z boku na bok, Lucie biła się z myślami:powiedzieć czy nie powiedzieć.Powiem, jak tylko Seton wróci.Niech się dzieje, co chce! - podjęła wkońcu desperacką decyzję.Ciotka Kate zawsze przecież powtarza, żeuczciwość, wbrew pozorom, jednak popłaca.- 44 -SRSeton wrócił niebawem, ale był tak podekscytowany przebiegiemodbytego spotkania, że po prostu nie dopuścił Lucie do głosu.Zorientowawszysię, ze nie śpi, już od progu zaczął jej opowiadać, gdzie właściwie był i cociekawego go tam spotkało.- Kochanie - mówił w podnieceniu - byłem zaproszony na zebranieszefostwa lokalnego oddziału pewnej poważnej partii politycznej, wiesz?- Tak? - rzuciła Lucie, z trudem maskując całkowity brak zainteresowaniatematem.- I wyobraz sobie, zaproponowano mi tam.ni mniej, ni więcej, tylkokandydowanie do parlamentu w najbliższych wyborach! Co ty na to?- Ja? Nno.chyba nic - wykrztusiła niepewnie Lucie, uzmysłowiwszysobie, że kto jak kto, ale przyszły deputowany z całą pewnością nie powinienmieć żony kryminalistki, jeśli nie chce przepaść w wyborach.- Jak to nic? Dlaczego nic? - zaczął się zżymać Seton, wyrazniezdegustowany obojętnością żony.- Kochanie, przecież członek parlamentu todopiero początek kariery.Dobry początek.Znakomity początek! Zwietny punktstartu do prawdziwej kariery.Nawet nie chcę głośno mówić jakiej, żeby niezapeszyć.Nie byle jakiej kariery, w każdym razie!- Przecież, jeśli nawet ta partia zgłosi twoją kandydaturę - odezwała sięsceptycznym tonem Lucie - to wyborcy wcale nie muszą.- Ech, trzeba być optymistą, trzeba mieć pozytywny stosunek do życia ido własnej osoby! - przerwał żonie w pół zdania rozgorączkowany Seton.-Wyborcy nie muszą, ale mogą, skoro partia mogła, chociaż nie musiała! Mamwielką chęć spróbować, kochanie, chciałbym się sprawdzić, chciałbymwypłynąć na szersze wody, zaistnieć na forum trochę szerszym niż sala sądowa,zająć się czymś ważniejszym, ogólniejszym, powiedziałbym.wznioślejszymniż spadki czy długi moich klientów!- Ale przecież ja jestem.- zaczęła Lucie, ale nie dokończywszy zdania,umilkła, gdyż zabrakło jej odwagi, żeby powiedzieć to, co zamierzała.- 45 -SR- Tak, kochanie? - Seton starał się delikatnie zdopingować żonę dojasnego i jednoznacznego przedstawienia jej wątpliwości czy obiekcji,- Przecież ja jestem w ciąży - wykrztusiła Lucie, próbując jakośdyplomatycznie wybrnąć z kłopotliwej sytuacji, w którą się najpierw samawpakowała, ale która najzwyczajniej w świecie ją przerosła.Seton roześmiał się dobrodusznie.- Często się zdarza, że parlamentarzyści bywają ojcami.Nawet niezłymiojcami - stwierdził.- Ojcostwo, byleby było legalne, nie przynosi kandydatowina deputowanego żadnej ujmy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]