[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jego ramię mnie otoczyło, palce rozłożyły sięwzdłuż moich żeber, a w odpowiedzi moje tętno zaczęło szaleć. Może to,co ją do tego popchnie, jeszcze się nie zdarzyło.Tod przytaknął, a jego spojrzenie oddaliło się. Taa. Znowu zwróciłsię do Addison. Czy dzieje się coś złego, Addy? Na pewno jesteś poddużym stresem.Czy twoja matka cię do tego popycha? Czy jesteś na czymś?Parę miesięcy temu były pogłoski&- Nie. Addison mu przerwała, jej uśmiech zmizerniał jak uciętykwiat. Nic się nie dzieje, Tod.W każdym razie nic poważnego.Występujepresja, ale tak jest, niezależnie od tego, kim jesteś ani co robisz.Czy to nie była prawda?- A czy jestem na czymś& ? Jej brwi utworzyły twardą linię, ścisnęłarękoma krzesło, wciskając bransoletkę w tapicerkę. Nie mogę nawetuwierzyć, że mnie o to pytasz, kiedy moja matka ciągle jest uzależniona odtych cholernych tabletek na ból.TranslateBooks_Team Strona 36Krzyk Dusz -Moja Dusza Do OcaleniaTod westchnął i pochylił się do przodu z łokciami na kolanach.Nigdynie widziałam, żeby wyglądał na tak spiętego.Na tak zaniepokojonego& -Czy znowu jest zle?Addy przekręciła bransoletkę. Nic, z czym nie mogłabym sobieporadzić.- Jesteś pewna? zapytał Tod, oczywiście myśląc to samo, co ja.Uzależnieni rodzice mogli mocno zestresować.Szczególnie dla kogośtakiego, jak Addison Page, dla której prywatność była jedynym niepewnympojęciem.- Jestem pewna, tak jak tego, że tutaj siedzę. Addy zmusiła się dokłopotliwego śmiechu z własnego żartu, a żniwiarz wywrócił oczyma. Nicsię nie dzieje, Tod.Nic oprócz upadku Eden na scenie.Zobaczymy ją za kilkaminut. Przerwała i spojrzała na dłonie, które teraz były splecione nakolanach. Chcecie pójść? Nie sądzę, żeby pozwolili wam ją zobaczyć, alemogłabym użyć mojego towarzystwa.- Addison& - Zaczęłam, ale potem się zawahałam.Nigdy wcześniej niebyłam zwiastunem, tak złych wieści, ale ktoś musiał jej powiedzieć. Edenzmarła na scenie.Addison pokiwała głową, tworząc echo swojej wcześniejszejwypowiedzi.- Skąd wiesz? zatrzymała się, jakby coś przyszło jej do głowy ipopatrzyła na obu facetów. Czy to ma coś ze mną wspólnego&Samobójstwo?Popatrzyłam na Toda pewna tej jednej rzeczy.- Nie wiemy powiedział w końcu Ale, Addy, musisz mi przysiąc&Nagle klamka za nami przekręciła się, następnie ktoś podszedł dodrzwi, spodziewając się, że się otworzą.- Addy? zawołała kobieta z nosowym głosem Co ty robisz? Otwórzdrzwi.Addison wstała tak szybko i zaczęła wycierać ręce w swoje dżinsy, żeaż zawirowało mi w głowie.- Chwileczkę mamo. powiedziała Jestem& w łazience.Wstałam i popchnęłam Nasha na kanapę, mój puls był teraz jak nawyścigach.%7ładna ludzka matka, nawet ta na psychotropach niezrozumiałaby, co chcieliśmy powiedzieć Addy.Ale Tod mógł stać sięniewidzialny, a ja i Nash mogliśmy udawać fanów.Jeśli Addison nie wpadnie w panikę i skłamie&TranslateBooks_Team Strona 37Krzyk Dusz -Moja Dusza Do OcaleniaSpojrzała ze strachem na drzwi, ale zanim zdążyła cokolwiekpowiedzieć, Tod chwycił ją za rękę.- Addy, obiecaj mi, że nieważne co się stanie, nie zabijesz się.Obiecajmi&- Ja& - Jej twarz wyrażała desperację, kiedy patrzyła to na Toda, to nadrzwi, w które waliła jej matka.- Addison Renee Page, natychmiast wpuść mnie do środka! Mój noskrwawi!- Wszystko w porządku? Zawołał jej ochroniarz.Klamka znów sięprzekręciła.Nash popchnął mnie na ścianę, żeby dać więcej miejsca byłej parze,albo ustawić nas na linii ognia, kiedy drzwi ustąpią.- Obiecaj mi Syknął Tod na tyle głośno, że wiedziałam, że stał sięniesłyszalny dla pozostałych ludzi, poza pokojem. Nie chcesz umrzeć bezduszy.Zaufaj mi w tej sprawie.Oddech Addy znów przyśpieszył.Jej tętnica szyjna pulsowała dziko zestrachem i zmieszaniem.Jej głos był nierównym szeptem.- Skąd o tym wiecie?- Z tego samego zródła, skąd dowiedzieliśmy się o śmierci Eden. Todprzyciągnął ją bliżej, mówiąc niemal wprost do jej ucha, a jego głos był niskii chrapliwy ze strachu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]