[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pleureuse - specjalistka od zarażania innych płaczem na zawołanie; bisseur - ekspert od ekstatycznego wykrzykiwania "bis! bis!" czy wreszcie rieur, angażowany dla swego zaraźliwego śmiechu, bezpośredni przodek dzisiejszych specjalistów od śmiechu z puszki.Z naszego punktu widzenia, najważniejszym podobieństwem klaki i puszkowanego śmiechu jest ich uderzająca nieprawdziwość.Nikt nie zadawał sobie jakiegoś trudu, by ukrywać czy zmieniać zachowanie klakierów, siedzących na tych samych zwykle miejscach, z przedstawienia na przedstawienie, przez 20 lat kierowanych przez tego samego chef de claque.Przed publicznością nie\l i----"' S iS | Aplauz przy wejściu, dla dżentelmena 25 tirów.[ ^f ^ Aplauz przy wejściu, dla damy 15lirów.Zwyczajny aplauz podczas spektaklu (za sztukę) 10 lirów.Wytrwały aplauz podczas spektaklu (za sztukę) 15 lirów.Jeszcze wytrwalszy aplauz 17 lirów.Okrzyki: " Brawo!'"Bene/" 5 tirów.Bisowanie za wszelką cenę 50 lirów.g Dziki entuzjazmcena specjalna, do ustalenia.^"'Reklamowane ceny klaki włoskiejRysunek 4.8.Od "zwyczajnego aplauzu" do "dzikiego entuzjazmu" - ceny usług klakierów, reklamowane z bezwstydną jawnością wobec tych, na których klakierzy mają wpłynąć (czytelników gazety muzycznej).Klik, wrrr.ukrywano nawet pieniężnej strony przedsięwzięcia.Przeciwnie, w sto lat po narodzinach klaki czytelnik londyńskiego Musical Timesa mógł szczegółowo zapoznać się z cennikiem włoskich klakierów (por.rysunek 4.8).W świecie czy to Rigoletta, czy telewizyjnych programów rozrywkowych ludzie posługujący się regułą dowodu społecznego z powodzeniem manipulują publicznością, nawet mimo tego, że przedstawiane przez nich dowody są jawnie fałszywe.Mechaniczność, z jaką ulegamy dowodom społecznym, tak dobrze zrozumiana przez Sautona i Porchera, rozumiana jest również przez współczesnych wyzyskiwaczy.Nie czują żadnej potrzeby ukrywania procederu fałszowania dowodów - o czym można się przekonać przysłuchując się, jaką amatorszczyzną jest zwykle odtwarzana ścieżka śmiechu z puszki.Zdają się niemal cieszyć z naszej rozterki - albo damy się oszukać, albo zrezygnujemy z naszego wewnętrznego pilota automatycznego, który wystawia nas na ich sztuczki.W swojej pewności, że nas dołapali, tacy wyzyskiwacze popełniają jednak błąd, niedbałość bowiem, z jaką przedstawiają swoje "dowody", daje nam do ręki pewien sposób obrony przed ich zabiegami.Ponieważ automatyczny pilot może być dowolnie włączany i wyłączany, jesteśmy w stanie bezpiecznie nawigować posługując się nim dopóty, dopóki nie zauważymy, że nasz pilot karmiony jest fałszywymi danymi.Wtedy możemy przejąć świadomą kontrolę, dokonać niezbędnych poprawek, uwzględniających błąd w odebranej informacji i na powrót włączyć automatycznego pilota.Jawny fałsz spreparowanych dowodów społecznych dostarcza nam dokładnie tej wskazówki, jakiej potrzebujemy do rozpoznania błędnej informacji.Możemy się zatem bez trudu obronić, kosztem jedynie pozostawania czujnymi na jawny fałsz prezentowanych nam dowodów.Rozważmy to na przykładzie rozpowszechnionych reklam, w których wykorzystuje się pochlebne dla jakiegoś produktu wypowiedzi "zwyczajnych" ludzi, często w ogóle nieświadomych tego, że są nagrywani.Jak można oczekiwaćNIE PRZEŁĄCZAJCIE STACJI:zaraz będą się wypowiadać konsumenci z MarsaDave BarryOglądałem niedawno telewizję, kiedy pojawiła się reklama zapowiedziana tonem zwykle zarezerwowanym dla najnowszych wydarzeń w Zatoce Perskiej: "A teraz konsumenci będą mogli zapytać Angelę Lansbury, co myśli ona o Bufferinie.i"Normalną reakcją normalnego człowieka na taką zapowiedź jest "Hę?" Co znaczy: "Co u licha Angela Lansbury ma wspólnego z Bufferinem?" A jednak w tej reklamie pojawił się szereg "przypadkowych" przechodniów, z których każdy najwyraźniej już od dawna nosił w sobie gotowe pytanie do Angeli Lansbury na temat Bufferinu.Zwykle brzmiało ono: "Pani Lansbury, czy Buflerin jest dobrym produktem, czy ja mam go kupić, jak pani mysi?" Wyglądało to, jakby te kobiety od miesięcy chodziły i powtarzały sobie: "Ach, gdybym tylko mogła spytać Angelę Lansbury.Od razu wiedziałabym, co z tym Bufferinem".Jest to przykład narastającego problemu, który zbyt długo byt ukrywany, choć nęka cały nasz naród.Jest nim inwazja konsumentów z Marca.Wyglądają jak ludzie, ale wcale nie zachowują się jak ludzie, l opanowują nasz świat na podstawie reguły dowodu społecznego, wypowiedzi tych przeciętnych, "takich jak ty czy ja" ludzi, są skutecznym zabiegiem reklamowym.Zabieg ten zawsze jednak opiera się na mało widocznym zniekształceniu dowodów - zawsze słyszymy wypowiedzi tylko pozytywne, co oczywiście wprowadza nas w błąd co do stopnia popularności, jaką dany produkt faktycznie się cieszy.Ostatnio pojawił się w tego rodzaju reklamach bardziej nachalny i nieetyczny rodzaj fałszu.Agencje reklamowe nie trudzą się nawet zebraniem wypowiedzi prawdziwych konsumentów i wynajmują do tej roli aktorów, powtarzających przygotowane im teksty.Jawność fałszu jest zdumiewająca - sytuacja jest w oczywisty sposób zaaranżowana, "zwyczajni" ludzie są ewidentnie aktorami wyraźnie odtwarzającymi napisany dla nich scenariusz.Kiedykolwiek sam napotkam taką próbę wpłynięcia na mnie za pomocą naciąganych dowodów, odzywa się we mnie alarm z instrukcją: "Uwaga! Uwaga! Fałszywy dowód społeczny.Wyłączyć tymczasowo automatycznego pilota".Można to zrobić bez większych trudności.Wystarczy tylko świadoma decyzja, by pozostać wyczulonym na fałsz dowodów.Dopóki ewidentne fałszerstwo nie zostanie wykryte, pozwalamy toczyć się sprawom ich własnym, automatycznym torem.Działamy dopiero po jego wykryciu.Działanie nie musi ograniczać się jedynie do oczywistego zignorowania fałszywej informacji.Musimy też w obronie własnej przystąpić do aktywnego kontrataku, starając się użądlić tych, którzy dopuszczają się fałszowania dowodów społecznych.Nie kupować produktów reklamowanych w ten sposób i jeszcze wysłać do producenta list z wyjaśnieniem, że nie będziemy kupowali jego produktów, dopóki reklamuje je za pomocą fałszerstw.Oczywiście nie zawsze chcemy, aby kierowały nami dowody zawarte w zachowaniu innych, szczególnie gdy sprawa jest ważna i sami wolimy rozważyć wszystkie za i przeciw.Jednak zawsze lepiej mieć taką możliwość zdania się na prawdziwe informacje o postępowaniu innych.Jeżeli znajdziemy się w warunkach, w których ktoś rozmyślnie preparuje dowody społeczne, powinniśmy być gotowi do kontrataku.Przynajmniej ja osobiście czuję wtedy coś więcej niż tylko niechęć do zostania oszukanym.Po prostu wścieka mnie myśl, że próbują mnie zagonić do kąta ci, którzy wykorzystać chcą jeden z moich sposobów obrony przed zalewem informacji we współczesnym świecie.I mam wręcz moralną satysfakcję, kiedy uda mi się jakoś im "odwdzięczyć"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
�