[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ten sposób pokazano ogrom wysokiego na dwa i półmetra świecznika z czystego złota.Wizerunek na fresku był pierwszym jednoznacznympotwierdzeniem, że Jonathan i Emili są na właściwym tropie. To malowidło pokazuje, jak Józefpod osłoną nocy znosi menorę z pokładu rzymskiego okrętu. Ona naprawdę może tu być  stwierdziła Emili, ruszając w głąb korytarza.Ze sklepienia odpadły kamienie, lecz tunel rozszerzał się tak, że można było przejść.Blask latarek wydobył z ciemności niewielką okrągłą komorę wykutą w skale.Na ścianachwidniały kolumny z wizerunkami menory, a na środku pomieszczenia tkwił grubo ciosanyprostokątny kamień, do którego prowadziły trzy stopnie. Dokładnie tak samo jak w krypcie pod Wzgórzem Zwiątynnym  zauważyła Emili.Kapłani na wygnaniu zapalali menorę, wchodząc po stopniach. Emili wskazała poczerniałe oddymu sklepienie na środku. Na najwyższym stopniu jest inskrypcja  rzekł Jonathan, czując przypływ adrenaliny. Pogrecku.  Spoczęło pod łukiem, gdzie przeszedł pochód triumfalny  przetłumaczył Jonathan.Czcionka wygląda na pierwszy wiek. To wers z Józefa Flawiusza, prawda?  spytała Emili. Od wieków stanowił zagadkę dla badaczy jego dzieł.Podmiot domyślny nie ma żadnegoodniesienia w tekście.Emili zbliżyła się do inskrypcji. Jon, czy myślisz, że. Przytłumiony głos Emili odbił się echem w komorze. Tak, myślę, że właśnie w tym wersie Józef ujawnia miejsce, w którym zostawił menorę. Ale gdzie? Triumfalny pochód najwyrazniej odnosi się do rzymskiej parady wojskowej, która odbyłasię po powrocie legionów z Jerozolimy. Naturalnie, taki był rzymski zwyczaj.Najpierw szli żołnierze, a potem skuci łańcuchamijeńcy wojenni dzwigający łupy wojenne. Co oznacza, że Józef nawiązuje tutaj do Auku Tytusa.Brama, pod którą przeszedł pochódtriumfalny. Jonathan powoli odsunął się od ściany, jakby potrzebował więcej miejsca, by uprzytomnić sobie jakiś doniosły fakt. Nie mogę w to uwierzyć. Uwierzyć w co? Emili, ta informacja widnieje tutaj od niemal dwóch tysięcy lat!  Spoczęło pod łukiem.Józef i jego ludzie umieścili menorę wewnątrz łuku i tam ją pozostawili. Jak to: wewnątrz? Pomyśl, jak Józef zakpił sobie z Rzymian.Auk Tytusa wzniesiono po to, by upamiętnićpodbicie Jerozolimy, a tymczasem chronił on właśnie ten obiekt, który cesarz zamierzałunicestwić. To niesamowite.Ale jak członkowie siatki szpiegowskiej Józefa zdołali ulokować menoręwewnątrz Auku Tytusa? Nie musiało to być aż tak trudne, jak nam się zdaje.Rzymianie wykorzystywali hebrajskichniewolników przy wznoszeniu Koloseum, Aazni Tytusa oraz innych obiektów.Czy mogła byćlepsza kryjówka dla ich świętości niż trzewia monumentu, którego Rzym będzie bronił powieczne czasy? Minęło prawie dziesięć lat, łuk był prawie gotowy, a cesarz był bliski odkryciaspisku na swoim dworze.Józef szukał kryjówki, na którą na pewno nie padnie podejrzenie.Jonathan zamilkł, zdumiony swoją sugestią. Możemy ich zdemaskować tu, w Rzymie.Saladyn i jego ludzie być może już kopią podAukiem Tytusa.Nielegalne wykopalisko w centrum Forum Romanum, pomyślał Jonathan.Jeszcze wczoraj cośtakiego nie przyszłoby mu do głowy.Ruszyli w drogę powrotną.Emili pierwsza znalazła się w studni i wpadła na coś dużego, counosiło się na wodzie.Spod powierzchni wody wpatrywał się w nią szklistym wzrokiem trup człowieka.Jegokręcone brązowe włosy poruszały się niczym podwodne rośliny, dłonie były uniesione wostatnim geście obrony.Emili zobaczyła lśniącą odznakę policyjną.Odwróciła się raptownie iwpadła na Jonathana.Poczuła palący smak w gardle i zwymiotowała.Jonathan zobaczył, co jąprzestraszyło, i także się zatrzymał.Zgięta wpół Emili spojrzała na niego. Czas zawiadomić policję  rzekła, oddychając płytko.Jonathan spojrzał na zegarek. Właściwie już powinniśmy byli to zrobić.Emili wspięła się na stopnie i błyskawicznie znalazła się u szczytu studni. Widzisz tam policję?!  zawołał głośno Jonathan. Niczego nie.Emili nie dokończyła zdania.Jonathan zobaczył tylko grube ramię, które chwyciło ją i brutalnie wyciągnęło do góry. Nie!Wspinał się szybko po żelaznych prętach.Słyszał krzyk Emili.Dotarłszy na górę, wypchnąłsię rękami ze studni i wylądował w kałuży błota. Emili!Instynktownie chwycił drewnianą tyczkę leżącą obok studni.Deszcz i mgła ograniczaływidoczność najwyżej do piętnastu metrów.Emili znikła.83. Porucznik Brandisi ocknął się na noszach, które kołysały się w rękach sanitariuszy niosącychrannego brukowaną uliczką Via del Portico d'Ottavia.Poczuł chłód w okolicy serca i przezchwilę bał się, że otrzymał postrzał w pierś.Jak przez mgłę ujrzał sanitariusza, który pochylał sięnad nim ze stetoskopem.Wiedział już, skąd wzięło się wrażenie chłodu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •