[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zza okien nie dotarÅ‚o jednak do nich nic niepoko­jÄ…cego, nikt nie zatrzymaÅ‚ siÄ™ za drzwiami w zÅ‚ych za­miarach.Ale strach uwiÅ‚ gniazdo nad framugÄ….Pewnie dzieci obudziÅ‚y Wasilija.Trudno jednakzmusić niemowlÄ™ta do milczenia, kiedy pieluchy ma­jÄ… mokre, brzuszki puste i nie chcÄ… wiÄ™cej spać.Raija wstaÅ‚a, by siÄ™ nimi zająć.Nie ze wzglÄ™du na goÅ›cia.Chociaż byÅ‚o jej go trochÄ™ żal, kiedy ukazaÅ‚ siÄ™ z po­targanymi wÅ‚osami i oczami jak dwie wÄ…skie szparki.Nie odezwaÅ‚ siÄ™.PodszedÅ‚ prosto do okna i otworzyÅ‚je, ponieważ szyby zaparowaÅ‚y od wewnÄ…trz, kiedy Ra­ija rozpaliÅ‚a w piecu, i nic nie mógÅ‚ przez nie zobaczyć.- Nie wrócili - rzekÅ‚ krótko.W jego sÅ‚owach Raija wyczuÅ‚a strach.Nie widziaÅ‚powodu, dla którego miaÅ‚by go ukrywać.To bardzoróżniÅ‚o go od innych mężczyzn.Kiedy obserwowaÅ‚ RaijÄ™ z synkiem w ramionach,oczy przesÅ‚oniÅ‚a mu mgÅ‚a niczym dym z odlegÅ‚egoogniska. - Czy nigdy nie czujesz siÄ™ wiÄ™zniem? - spytaÅ‚ na­gle.- SkrÄ™powana dziećmi, domem.?-Ni e.GdzieÅ› w gÅ‚Ä™bi duszy odczuÅ‚a niepokój, ale prze­cież codzienne obowiÄ…zki nigdy jej nie ciążyÅ‚y, nigdynie tÄ™skniÅ‚a, by od nich uciec.WypeÅ‚niajÄ…c je, czuÅ‚asiÄ™ bezpieczna.- Z kobietami jest pewnie inaczej - rzekÅ‚.Nadal jÄ… obserwowaÅ‚.PodziwiaÅ‚ jej pewność ru­chów i wprawÄ™.ZobaczyÅ‚ miÅ‚ość w jej twarzy.Bez­granicznÄ… szczerość i poczucie wolnoÅ›ci.Nigdy nie zaznaÅ‚ czegoÅ› podobnego.To zupeÅ‚nieco innego niż miÅ‚ość do mężczyzny czy kobiety.ZresztÄ… nie miaÅ‚ czasu na myÅ›li o rodzinie, to luksusnie dla niego.Być może nigdy nie bÄ™dzie go na to stać.IstniaÅ‚o wiele innych spraw, którymi musiaÅ‚ siÄ™ zająć.NiepokoiÅ‚ siÄ™, że Oleg jeszcze nie powróciÅ‚.MinÄ™­Å‚o wystarczajÄ…co dużo czasu, by dopÅ‚ynąć do bun­towników i zawinąć z powrotem do portu.Wasilij poczuÅ‚ gdzieÅ› w żoÅ‚Ä…dku dokuczliwy ucisk.DrÄ™czyÅ‚y go strach i determinacja, które wyostrzaÅ‚ywszystkie zmysÅ‚y, zmuszaÅ‚y do myÅ›lenia i do bez­wzglÄ™dnoÅ›ci, wskutek czego wydawaÅ‚ siÄ™ zimny i opa­nowany.StaÅ‚ z czajnikiem w rÄ™ku i potrzÄ…saÅ‚ nim, by wodaz brÄ…zowymi fusami mogÅ‚a stać siÄ™ prawdziwÄ… kawÄ….BywaÅ‚y już takie ranki jak ten.BywaÅ‚y też ranki bezkawy.Kawa to luksus, do którego jednak szybkomógÅ‚by siÄ™ przyzwyczaić, przebiegÅ‚o mu przez gÅ‚owÄ™.PomyÅ›laÅ‚, że Å‚atwo jest nabrać przyzwyczajeÅ„.Niemal równie Å‚atwo, jak osÄ…dzać innych.PilnowaÅ‚ swoich spraw.Dagnija nieustannie zaj- mowaÅ‚a siÄ™ dziećmi.Zasmarkanymi, pÅ‚aczÄ…cymidziećmi, które ciÄ…gle czegoÅ› siÄ™ domagaÅ‚y.StaraÅ‚ siÄ™ tego nie sÅ‚uchać, zamykaÅ‚ siÄ™ równieżprzed DagnijÄ….W ciÄ…gu dnia byÅ‚a wdowÄ… po bracie Waleriju.W no­cy użyczaÅ‚a mu swych ramion, ciepÅ‚a swego ciaÅ‚a.Wy­korzystywali i pozwalali siÄ™ wykorzystywać.Być możeDagnija siÄ™ tego wstydziÅ‚a.Ale przecież niczego sobienie obiecywali, pamiÄ™tali, kim dla siebie sÄ….PrzybyÅ‚ z Kem, z przedmieÅ›cia.Jego dom rodzin­ny przestaÅ‚ istnieć, rodzeÅ„stwo rozpierzchÅ‚o siÄ™ nawszystkie strony Å›wiata - nad Morzem BiaÅ‚ym po­rzÄ…dnie wiaÅ‚o.U Dagniji znalazÅ‚ namiastkÄ™ domu.BywaÅ‚y w nim ranki podobne do dzisiejszego, spÄ™­dzane w towarzystwie bratowej.Wasilij nigdy tegonie lubiÅ‚.WolaÅ‚, by dzieÅ„ z DagnijÄ… toczyÅ‚ siÄ™ pozanim, wolaÅ‚ zapomnieć, że w mroku nocy zaspokajaÅ‚u niej cielesne pragnienia.W ciÄ…gu dnia po prostu ży­Å‚a obok.UżyczaÅ‚a mu domu, ale nigdy nie pragnÄ…Å‚ na­zwać go swoim.Nie bÄ™dzie już takich ranków jak ten, zdecydowaÅ‚.- SpodziewaÅ‚eÅ› siÄ™, że Oleg już wróciÅ‚? - spytaÅ‚aRai ja.Nie podobaÅ‚a mu siÄ™ jej spostrzegawczość.Uwa­Å¼aÅ‚, że kobiety nie powinny być bystre.Wystarczy,by natura obdarzyÅ‚a je Å‚agodnoÅ›ciÄ… i ciepÅ‚em i żebypotrafiÅ‚y stworzyć przytulny dom.Natychmiast jednak odrzuciÅ‚ tÄ™ myÅ›l.Nie, to zamaÅ‚o.ZrozumiaÅ‚, że nigdy by mu to nie wystarczyÅ‚o.PotrzebowaÅ‚ takiej towarzyszki życia jak Raija.Kobiety powinny być wÅ‚aÅ›nie takie jak ona.Powin- ny zadawać pytania, również te, na które trudno od­powiedzieć.- To byÅ‚oby zbyt piÄ™kne, gdyby  Raija" i  Anto­nia" przybiÅ‚y do przystani - odparÅ‚, nie dajÄ…c po so­bie poznać zaskoczenia.- Ale rzeczywiÅ›cie spodzie­waÅ‚em siÄ™ powrotu Olega.- Chyba marynarze nie zrobiÄ… mu nic zÅ‚ego?Wasilij potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Co by na tym zyskali? Nie znajdÄ… takich wÅ‚aÅ›ci­cieli statków jak Oleg i twój mąż.Podniesienie rÄ™kina Olega oznaczaÅ‚oby wyrok Å›mierci dla wszystkichczÅ‚onków zaÅ‚ogi.- Mogliby zbiec - zastanawiaÅ‚a siÄ™ Raija.- Na przy­kÅ‚ad do Norwegii.- Ale nie mieliby po co wracać - odparÅ‚ Wasilij.-Ucieczka porwanymi statkami nie oznaczaÅ‚aby mo­Å¼e wyroku Å›mierci dla nich samych, ale na pewno dlaich rodzin.Zbuntowani marynarze to nie dzikie be­stie, Bykowa.SÄ… zdesperowani, ale nie sÄ… pozbawie­ni uczuć.Każdy z nich ma kogoÅ›, kogo kocha, kogoÅ›,kto ich kocha.Dlatego wÅ‚aÅ›nie odważyli siÄ™ walczyć.ZwróciÅ‚ siÄ™ do Raiji po nazwisku.DoznaÅ‚ w tymmomencie ukÅ‚ucia w sercu, ale bez trudu zdoÅ‚aÅ‚ ukryćprawdÄ™ przed Å›wiatÅ‚em dziennym.W nocy, pod osÅ‚o­nÄ… mroku, pozwalaÅ‚ sobie na wiÄ™kszÄ… szczerość.Wie­dziaÅ‚, że to wÅ‚aÅ›nie nocy powinien siÄ™ obawiać.RaijanazwaÅ‚a go uczciwym i chyba miaÅ‚a racjÄ™.Tak jaki nie myliÅ‚a siÄ™ co do tego, że kryje siÄ™ w nim kilkaosobowoÅ›ci.Teraz nie pamiÄ™taÅ‚, która z nich dominowaÅ‚au progu dorosÅ‚ego życia.Czas, który upÅ‚ynÄ…Å‚ od tam­tej pory, wypeÅ‚niÅ‚o wiele goryczy. - Być może jest wiele spraw do omówienia? Wieledo przedyskutowania.Rai ja budowaÅ‚a mosty nadziei.Wasilij natomiast postrzegaÅ‚ rzeczywistość przezpryzmat goryczy, który odmieniaÅ‚ kolory, wyostrzaÅ‚kontury.Nie wierzyÅ‚, że Oleg wróci z odpowiedziÄ…, jakiejsiÄ™ spodziewaÅ‚.A czasu ubywaÅ‚o.Tu na lÄ…dzie inniwÅ‚aÅ›ciciele statków także czekali na odpowiedz.Naodpowiedz okreÅ›lajÄ…cÄ… warunki, które mogliby zaak­ceptować, do których sami może by siÄ™ nie dostoso­wali, ale które może nie odbiegaÅ‚yby zbytnio od ichwÅ‚asnych zasad.Na odpowiedz, która nie niosÅ‚abydla nich zagrożenia.Wasilij pragnÄ…Å‚, by marynarze wysÅ‚uchali Olega.ZaklinaÅ‚ ich w duchu, by nie chcieli zmienićwszystkiego od razu.By nie żądali rzeczy niemożliwych.Mogli przecież wiele stracić.On sam byÅ‚ tylko czÅ‚owiekiem.IstniaÅ‚y pewne gra­nice kompromisu, okreÅ›lajÄ…ce, jak daleko może siÄ™posunąć, by zapewnić choćby poÅ‚owiczne zwyciÄ™­stwo.Nie jest przecież nieÅ›miertelny.Nadal nie czuÅ‚ siÄ™ bezpiecznie.MusiaÅ‚ liczyć siÄ™ z przegranÄ….Obietnicom bogaczy nieufaÅ‚.Również nie polegaÅ‚ Å›lepo na Olegu.WspółwÅ‚aÅ›ci­ciel  Raiji" i  Toni" sam kiedyÅ› nosiÅ‚ płócienne mary­narskie ubranie.Wreszcie uwolniÅ‚ siÄ™ od tego życia i niemusiaÅ‚ wracać do cuchnÄ…cych, mrocznych i przepeÅ‚nio­nych kajut, poÅ‚ożonych tak nisko pod pokÅ‚adem, że niedocieraÅ‚ tam nawet jeden promieÅ„ sÅ‚oÅ„ca.Olega nie kosztowaÅ‚o wiele obiecać i cofnąć obiet- nice.Wasilij pomyÅ›laÅ‚, że dobrze by byÅ‚o, gdyby po­pÅ‚ynÄ…Å‚ na  AntoniÄ™" razem z Olegiem i braÅ‚ udziaÅ‚w rozmowach.WiÄ™cej mógÅ‚by zyskać dla marynarzy,bÄ™dÄ…c tam na miejscu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •