[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czyli technicznie rzecz biorąc jestem czarą? Hej-ho! Bah-dum-bum14).14) Fragment tekstu z utworu Carrie Clark. Nieważne, niech to pozostanie tajemnicą. Siadłanaprzeciwko mnie na ladzie. A zatem jak przebiega brytyjskainwazja? Czyżby najechano już twoją szparkę?O słodki Jezu. A to co za tekst? Chyba długo musiałaś się zastanawiać, jakmnie o to zapytać. Popatrzyłam na nią z niedowierzaniem. Tylko od popołudnia, słowo.Zakładam, że wszystko poszłodobrze? Tak.I nie było żadnego najazdu na żadną szparkę.Wyciągnęłam nóż w jej stronę. Naprawdę? Czyżbyś traciła swój urok, panienko? Pozwól, że ci przypomnę, Zbereznico, że dopiero co gopoznałam i to raczej zbyt krótka jak na razie znajomość, abypozwolić komukolwiek na jakikolwiek najazd. Skarciłam Holly,wkładając do garnka makaron i dosypując garść koszernej soli.Giada15) byłaby ze mnie dumna.15) Znana amerykańska szefowa kuchni włoskiegopochodzenia. W takim razie pozwól, że przypomnę ci pewną noc wNowym Jorku.To chyba był sylwester& zripostowała z naganąw głosie. Nie musisz mi przypominać, to było dawno temu. Naprawdę, Grace, w łazience w Marriotcie Marquis16)&wstydz się. Pogroziła mi palcem.16) Czterogwiazdkowy hotel w Nowym Jorku. Dość! Chcesz wojny? Chcesz wojny? zaatakowałam.Rozdanie dyplomów? Nicholas Rabinowitz& i jego dziewczyna?Na takie dictum szybko się zamknęła. Rozejm? Wciąż nieco obrażona przyglądała mi się zrezerwą. Rozejm zgodziłam się, podając jej oliwkę. Oliwa przypomniała. Oliwa też, moja pani odrzekłam, wlewając trochę oliwyna patelnię i podsmażając nieco czosnku. Hmm, a więc póki co jeszcze żadnej inwazji.A jak sięudało popołudnie? zapytała, podkradając z miski pomidorka. Hej, zrujnujesz obiad! Było& wow& Na krótką chwilęzamknęłam oczy. Aż tak dobrze, co? Gdzie pojechaliście? zapytała,korzystając z okazji, aby porwać jeszcze jednego pomidorka, cozauważyłam dopiero, gdy podniosłam powieki. Sunset, aż nad ocean i zjedliśmy lunch w Gladstones.Przyokazji, widziałam, co robisz zbeształam ją za kradzież pomidora. A potem? Przechyliła się na stołku. Poszliśmy na plażę.Rozmawialiśmy, śmialiśmy się ileżeliśmy na piasku,apotemonmniepocałowałimewanasrałaminagłowę pospieszniezrelacjonowałam ostatnią część dnia, wstrzymując oddech woczekiwaniu na to, który element spowiedzi doczeka sięnajgłośniejszego okrzyku.Zdziwiłam się, słysząc: Pocałował cię! A niech mnie, Grace, właśnie całowałaś sięna pieprzonej plaży z Superseksownym Naukowcem! Hollysięgnęła nad płytą kuchenną i uściskała mnie, zbliżając sięniebezpiecznie do palnika. Ej, ej, uważaj! Ostrożnie.Chcę iść dziś na dyskotekę, niedo centrum leczenia oparzeń! zawołałam, uwalniając się z objęć iodprowadzając ją w bezpieczne miejsce po drugiej stronie pieca. To nie Joshua.To Jack.I jest cholernie fajny zacisnęłamusta, starając się nie krzyczeć. I technicznie rzecz biorąc, niecałowaliśmy się, to był tylko pocałunek. Z języczkiem? Bez języczka& na razie. Poruszyłam sugestywniebrwiami.Holly przyglądała mi się w zadumie.Widziałam, że byłaprzeszczęśliwa, że jej przyjaciółka wreszcie dobrze się bawi. Jednej jednak rzeczy nie pojmuję.Jestem dziewięć lat odniego starsza westchnęłam.Tak, policzyłam. I? Najwyrazniej nie przeszkadza mu, że jest z ciebie staradupa odpowiedziała przekornie. Najwyrazniej.Jest fajny i tak dalej, dobrze spędza się z nimczas.I, do cholery, są między nami takie seksualne wibracje, żehej.Ale litości! Szybko zda sobie sprawę, że to jest szalone.Zamieszałam energicznie sos, dając wreszcie upust swoimtroskom. Wydaje się lubić to, co szalone, a ty zdecydowaniezaliczasz się do tej kategorii.Poza tym, nie wiem, kogo starasz sięprzekonać.Widziałam paru tych kolesi, z którymi się umawiałaśprzed przeprowadzką do L.A.Wszyscy byli młodsi od ciebie stwierdziła wyzywająco. To nie było umawianie się, ale efekt ośmiu lat seksualnychfrustracji, które zebrały żniwo w postaci spotkań z kilkomaładniutkimi chłopcami. Uśmiechnęłam się na myśl o Trevorze,moim trenerze z siłowni.Mmm, pamiętasz, jak kazał, byś ćwiczyła wewnętrzną siłę,balansując na piłce, podczas gdy on ustami& Grace, makaron jest gotowy Holly przerwała mojerozmyślania. Wyjmij go, zanim się rozgotuje, wolę półtwardy. Oczywiście wymamrotałam, uśmiechając się do siebie.Może jakoś sobie z tym wszystkim poradzę. Czekaj, czekaj! Gotowałaś obiad z gównem we włosach?Oops.* * *Po obiedzie zostawiłam Holly sprzątanie kuchni, a jawlazłam pod prysznic.Umyłam głowę trzy razy pod niemalwrzącą wodą i zrobiłam sobie peeling we wszystkich miejscach,które tego potrzebowały.Właśnie goliłam pachy, gdy usłyszałam,jak Holly wchodzi do łazienki,Spojrzałam przez matową szybę. Co jest? Przyszłaś zobaczyć striptiz? Nie mogłam się doczekać, aby ci to pokazać.Zobacz, cojest w internecie. W jej głosie słychać było lekkie oburzenie.Uchyliłam drzwi i zerknęłam na laptopa.To była stronaTMZ17).17) Portal plotkarski.Zdjęcie przedstawiało mnie i Jacka na lunchu.On śmiał się,drapiąc po głowie i nachylając w moją stronę, a ja patrzyłam naniego gniewnie, grożąc mu krewetką.Pamiętałam ten moment.To było wtedy, gdy powiedział, żemam kozę w nosie.Podpis pod zdjęciem informował: Bożyszcze kobiet, JackHamilton, przyłapany na plaży z tajemniczą rudowłosą.Czyżby tobyła nowa dama jego serca?.Kolejne zdjęcia przedstawiały Jacka i dwie kobiety, którewtedy do niego podeszły.Co za p& ! Sprzedały zdjęcia dla kasy! To żart? krzyknęłam ze złością, opłukując maszynkę dogolenia i atakując pachę.Błąd! Hej.A czego się spodziewałaś? Powiedziałam ci, że Jackstaje się z dnia na dzień coraz bardziej popularny.Powinnaśzobaczyć wszystkie te strony, które się o nim rozpisują.To, to jestnic. Wyciągnęła z kieszeni telefon. Do kogo dzwonisz? Kurde jęknęłam, gdy do oczu dostałmi się szampon. A jak myślisz? Do naszego chłopca
[ Pobierz całość w formacie PDF ]