[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To jegobyÅ‚ miÅ‚y, nie nalegaÅ‚, lecz postawiwszy swe zaproszenie wformie osobistego życzenia, praktycznie zapobiegÅ‚ odmowie.CzuÅ‚em jednak, że ta strategia sÅ‚owna byÅ‚a niepotrzebna.Zarówno Cleaver, jak i Spotswoode zdawali siÄ™ witać zprawdziwym zadowoleniem sposobność zakoÅ„czenianieprzyjemnej dyskusji dla rozegrania partii kart, a Vance iAllen, rzecz naturalna, zgodzili siÄ™ natychmiast.JedynieMannix odmówiÅ‚.WyjaÅ›niÅ‚, że zna grÄ™ tylko pobieżnie i nie lubijej; pomimo to, entuzjastycznie wyraziÅ‚ chęć kibicowania.Vance nakÅ‚aniaÅ‚ go do zmiany postanowienia, lecz béz skutku.Tak wiÄ™c Markham poleciÅ‚ w koÅ„cu sÅ‚użącemu przygotowaćstół na pięć osób.ZauważyÅ‚em, że Vance czekaÅ‚, dopóki Allen zajmie miejsca, apotem usiadÅ‚ po jego prawej rÄ™ce.Spotswoode siedziaÅ‚ naprawo od Vance a, dalej za nim Markham.Mannix przysunÄ…Å‚swe krzesÅ‚o pomiÄ™dzy Markhama i Cleavera.Cleaver zaproponowaÅ‚ z poczÄ…tku stawkÄ™ raczej skromnÄ…,lecz Spotswoode od razu znacznie jÄ… podniósÅ‚.VancepodwyższyÅ‚ jeszcze, a że Markham i Allen nie oponowali,przyjÄ™to jego propozycjÄ™.Cyfry na żetonach nieco mnieoszoÅ‚omiÅ‚y, a nawet Mannix cicho zagwizdaÅ‚.Nie upÅ‚ynęło nawet dziesięć minut, gdy staÅ‚o siÄ™ widoczne, żecaÅ‚a piÄ…tka skÅ‚ada siÄ™ z doskonaÅ‚ych graczy.Po raz pierwszy wciÄ…gu tego wieczoru przyjaciel Vance a, Allen, zdawaÅ‚ siÄ™ być wswoim żywiole i czuÅ‚ siÄ™ znakomicie.Allen wygraÅ‚ po pierwszym i drugim rozdaniu kart, a Vancepo trzecim i czwartym.Markham wziÄ…Å‚ duży bank, co pozwoliÅ‚omu wyjść nieznacznie na czoÅ‚o.Dotychczas Cleaver byÅ‚jedynym przegrywajÄ…cym, lecz w ciÄ…gu nastÄ™pnej pół godzinyzdoÅ‚aÅ‚ odzyskać znacznÄ… część strat.NastÄ™pnie Vance zbliżaÅ‚ siÄ™do wygranej ustÄ™pujÄ…c czasem tylko Allenowi.I znów przezpewien czas szczęście w grze zdaÅ‚o siÄ™ być równomiernie roz-dzielone.OkoÅ‚o pół do pierwszej nad stoÅ‚em zawisÅ‚a ciężkaatmosfera.Stawki byÅ‚y tak wysokie, a licytacja postÄ™powaÅ‚a takszybko, że nawet dla ludzi o dużych Å›rodkach do jakichniewÄ…tpliwie należeli wszyscy grajÄ…cy sumy przechodzÄ…ce zrÄ…k do rÄ…k przedstawiaÅ‚y bardzo poważne kwoty.Tuż przed pierwszÄ…, gdy gorÄ…czka gry osiÄ…gnęła punktszczytowy, spostrzegÅ‚em, że Vance rzuciÅ‚ Allenowi szybkiespojrzenie i otarÅ‚ czoÅ‚o chusteczkÄ….Obcemu gest ten wydaÅ‚bysiÄ™ zupeÅ‚nie naturalny, lecz mnie, tak obeznanego z manieramiVance a, od razu uderzyÅ‚a jego sztuczność.RównoczeÅ›niezauważyÅ‚em, że Allen wÅ‚aÅ›nie tasowaÅ‚ karty i miaÅ‚ rozdawać.W tym momencie nieco dymu z cygar weszÅ‚o mu widoczniedo oczu, bo zamrugaÅ‚ nagle i jedna karta spadÅ‚a mu na podÅ‚ogÄ™.Szybko jÄ… podniósÅ‚szy przetasowaÅ‚ jeszcze raz taliÄ™ i poÅ‚ożyÅ‚ jÄ…przed Vance em do przeÅ‚ożenia.W banku znajdowaÅ‚a siÄ™ już maÅ‚a fortuna w żetonach.Cleaver, Markham i Spotswoode zaczekali.Kolej przyszÅ‚a naVance a, który otworzyÅ‚ grÄ™ bardzo wysoko.Allen od razuprzebiÅ‚, lecz Cleaver dopÅ‚aciÅ‚.Wtedy Markham i Spotswooderzucili karty pozostawiajÄ…c caÅ‚Ä… rozgrywkÄ™ Vance owi iCleaverowi.Cleaver dokupiÅ‚ jednÄ… kartÄ™, a Vance, otwierajÄ…cy dwie.Vance zagraÅ‚ z poÅ‚owy banku, a Cleaver wysokoprzebiÅ‚.Vance z kolei przebiÅ‚ Cleavera, lecz maÅ‚Ä… sumÄ…, iCleaver znowu przebiÅ‚, tym razem jeszcze wiÄ™kszÄ… sumÄ… niżpoprzednio.Vance zawahaÅ‚ siÄ™ i dopÅ‚aciÅ‚.Cleaver triumfalniepokazaÅ‚ karty: Strit do waleta obwieÅ›ciÅ‚. Czy ma pan wyższÄ…? Przy ciÄ…gniÄ™ciu dwóch kart? zapytaÅ‚ smutnie Vance.RozÅ‚ożyÅ‚ swe karty, by pokazać otwarcie.MiaÅ‚ cztery króle.W pół godziny pózniej Vance wyjÄ…Å‚ znowu chusteczkÄ™ iprzesunÄ…Å‚ niÄ… po czole.Tak jak poprzednio i teraz AllenrozdawaÅ‚ karty, a bank wzrósÅ‚ przez dwukrotne pasowanie przypoprzednich rozdaniach.Allen przerwaÅ‚, by pociÄ…gnąć zeszklanki i zapalić cygaro.Potem, gdy Vance przeÅ‚ożyÅ‚, rozdaÅ‚karty.Cleaver, Markham i Spotswoode zaczekali i znów VanceotworzyÅ‚ peÅ‚nÄ… stawkÄ….Przy grze zostaÅ‚ tylko Spotswoode i tymrazem walka rozegraÅ‚a siÄ™ miÄ™dzy nim a Vance em.SpotswoodepoprosiÅ‚ o jednÄ… kartÄ™ Vance nie dokupywaÅ‚.Potem nastÄ…piÅ‚moment absolutnej prawie ciszy.ZdawaÅ‚o mi siÄ™, że atmosferajest naÅ‚adowana elektrycznoÅ›ciÄ….Inni odczuli to również, gdyżobserwowali grÄ™ z dziwnie napiÄ™tÄ… uwagÄ….WydawaÅ‚o siÄ™, żeVance i Spotswoode jak gdyby zastygli w postawie najwyższegospokoju.ObserwowaÅ‚em ich bacznie, lecz u żadnego niezauważyÅ‚em najmniejszej oznaki wzruszenia.ZaczÄ…Å‚ Vance.Bez sÅ‚owa przesunÄ…Å‚ rulon żółtych żetonów naÅ›rodek stoÅ‚u.ByÅ‚a to znacznie wyższa stawka niż postawionakiedykolwiek w tej grze.Ale Spotswoode natychmiast poÅ‚ożyÅ‚obok drugi rulon.Potem chÅ‚odno i zrÄ™cznie policzyÅ‚ resztÄ™swoich żetonów i posunÄ…Å‚ je dÅ‚oniÄ… przed siebie mówiÄ…cspokojnie: Przebijam maksimum.Vance wzdrygnÄ…Å‚ siÄ™ prawie niedostrzegalnie. WygraÅ‚ pan. UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ miÅ‚o do Spotswoode a irozÅ‚ożyÅ‚ swe karty, by pokazać otwarcie.MiaÅ‚ cztery asy. Na Boga! To ci dopiero poker! zachichotaÅ‚ Allen. Poker? powtórzyÅ‚ jak echo Markham. Nie dopÅ‚acićmajÄ…c cztery asy i to przy takim banku?Cleaver także mruknÄ…Å‚ coÅ› z podziwem, a Mannix zacisnÄ…Å‚ zniesmakiem wargi. Nie chciaÅ‚bym pana urazić, panie Vance powiedziaÅ‚.PatrzÄ…c jednak na tÄ™ grÄ™ z czysto fachowego punktu widzenia,że pan za wczeÅ›nie siÄ™ poddaÅ‚.Spotswoode spojrzaÅ‚ w górÄ™. Nie macie panowie racji rzekÅ‚. Pan Vance graÅ‚ zeswojÄ… kartÄ… doskonale.Jego wycofanie siÄ™ z gry, nawet zczterema asami, byÅ‚o z naukowego punktu widzeniaprawidÅ‚owe. OczywiÅ›cie, że tak zgodziÅ‚ siÄ™ Allen. Och, ludzie! Co tobyÅ‚a za walka!Spotswoode skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i zwracajÄ…c siÄ™ do Vance a rzekÅ‚: Ponieważ taka sytuacja najprawdopodobniej nigdy siÄ™ jużnie powtórzy, mogÄ™ jedynie, by okazać me uznanie dla paÅ„skiejznakomitej spostrzegawczoÅ›ci, zaspokoić paÅ„skÄ… ciekawość nie miaÅ‚em nic.Spotswoode poÅ‚ożyÅ‚ karty na stole i zrÄ™cznie rozsunÄ…Å‚ jepalcami.OdsÅ‚oniÅ‚ piÄ…tkÄ™, szóstkÄ™, siódemkÄ™ i ósemkÄ™ trefl orazwaleta kier. Nie mogÄ™ powiedzieć, bym podzielaÅ‚ paÅ„skie zdanie, panieSpotswoode wyznaÅ‚ Markham. Pan Vance wygrywaÅ‚, apoddaÅ‚ siÄ™. ProszÄ™ rozważyć sytuacjÄ™ odpowiedziaÅ‚ SpotswoodeÅ‚agodnym, spokojnym gÅ‚osem. Na pewno otworzyÅ‚bym takiduży bank, gdybym mógÅ‚ to zrobić po spasowaniu panaCleavera i pana.Lecz kiedy nie wycofaÅ‚em siÄ™ z gry po otwarciuprzez pana Vance a tak dużą sumÄ…, rozumiaÅ‚o siÄ™ samo przezsiÄ™, że musiaÅ‚em mieć albo czwórkÄ™ ze strita, albo cztery wkolorze, albo wreszcie wejÅ›cie pokerowe.SÄ…dzÄ™, że bezsamochwalstwa mogÄ™ powiedzieć, że jestem zbyt dobrymgraczem, by w innym wypadku pozostać przy grze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]