[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy czytamy lub mówimy ja, zmusza nas to do introspekcyjnego spojrzenia na samychsiebie.Inaczej jest natomiast w przypadku, gdy dowiadujemy się, że ego posługuje się wwalce z id określonymi mechanizmami, takimi jak przemieszczenie czy projekcja -wówczas bowiem mamy do czynienia z czymś, co można badać z zewnętrzu, obserwującinnych.Tego rodzaju przekład - niewłaściwy i błędny, jeśli chodzi o budzony oddźwiękemocjonalny - sprawia, że psychologia o charakterze introspekcyjnym zostajeprzekształcona w psychologie typu behawioralnego, w której obserwacje dokonywane są zzewnątrz.Rzecz prosta, w taki właśnie sposób większość ludzi w Ameryce pojmuje istosuje psychoanalizę.Słowa tego używano w języku angielskim na długo przedtem, zanim tłumaczeprzekładający Freuda stworzyli z tego słowa pojecie psychologiczne.Używano go - i wmowie codziennej jest tak do dzisiaj - w wyrażeniach pochodnych, jak egoism [egoizm],egoistic [egoistyczny] i egotism [egotyzm]; wszystkie tę wyrażenia zawierają ujemnąocenę.(Wyrażenie gwarowe nowszego pochodzenia: ego trip [w przybliżeniu: wysuwanienaprzód swojego ja] również jest pejoratywne.) Odnosi się to także do odpowiednich słówniemieckich - do rzeczownika Egoist i przymiotnika egoistisch.Freud, jak wszyscymówiący po niemiecku, zdawał sobie naturalnie sprawę, że z tego powodu rdzeń ego mazabarwienie ujemne, kojarzące się z samolubstwem.Wybierając słowo Ich na oznaczenie jednego z najważniejszych pojęć dotyczącychsposobu działania psychiki ludzkiej, Freud przybliżył nam swoje ujecie owego działania wtaki sposób, jak to tylko możliwe.Niemieckie Ich jest przy tym wyposażone w bogatsze igłębsze znaczenia niż angielskie I.Kiedy osoba mówiąca po angielsku pragnie uwydatnićswoje osobiste zaangażowanie, skłonna będzie powiedzieć raczej me, a nie I.Powie naprzykład: That's me, gdy tymczasem po niemiecku powie się wówczas Ich, jak naprzykład: Ich bin es, der spricht (That's me talking) [Ja jestem tym, który mówi].Z tegowzględu lepiej byłoby w pewnych kontekstach oddawać Freudowski sens terminu das Ichprzez the me, a nie przez the I.Freud wybrał słowo, które należy do mowy życiacodziennego i wywołuje w nas żywy oddźwięk, tłumacze natomiast dają nam terminpochodzący z umarłego języka, termin, który zamiast tchnąć życiem, wprowadzaatmosferę martwej erudycji.Stanowczość, jaka nieraz czujemy, mówiąc ja, pozwała nam wyobrazić sobie, jak ja[w węższym sensie, Freudowskim, das Ich - D.D.) stara się ustanowić swojezwierzchnictwo nad tym, co tłumacze angielscy nazywają id i superego oraz nad światemzewnętrznym.Gdy natomiast mówimy o ego, żadne takie wyobrażenie nie jest możliwe.Freud jednak wprowadza tutaj pewne doniośle rozróżnienie.Gdy mówię ja, mam na myślisiebie całego, całość mojej osobowości.To wszakże, co Freud nazywa tu ja [w formierzeczownikowej: das Ich - D.D.) obejmuje przede wszystkim świadome, racjonalneczynniki osobowości każdego z nas.Zdajemy sobie w takiej czy innej mierze sprawę z tego,że nie zawsze działamy rozsądnie i racjonalnie; psychoanaliza, jak żadna inna dyscyplina,obznajmia nas z działaniem w naszej psychice czynników irracjonalnych, nieświadomych.Gdy więc Freud nazywa racjonalne, świadome czynniki psychiki każdego z nas ja [dasIch], w subtelny sposób nam to pochlebia, że w naszym najprawdziwszym ja jest właśnieto, co sami w sobie najbardziej cenimy.Czujemy intuicyjnie, że Freud słusznie nazywa wten sposób coś, co sami odczuwamy jako prawdziwy ośrodek naszej osobowości, choćwiemy, że nie zawsze działamy w zgodzie z nim.Gdy ta właśnie cześć naszej osobowościnazywana jest ja [das Ich], skłania nas to do stawania po jej stronie w walce, jakaprowadzi z irracjonalnymi, dziecięcopochodnymi, na wskroś egocentrycznymi czynnikaminaszej psychiki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •