[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Małe bawią się, matka patrzy na nie, potem same ruszają w stronę wody (chybanauczyły się porannej toalety).Godz.11.00Matka ze szczeniakami znikają za wzniesieniem (to tam zapewne odbywa się dzisiajśniadanie, może mniej wieje).Godz.11.45Wadera z małymi wraca w okolicę nory.W oddali słychać pracującą piłę mechaniczną, wilkiprzez chwilę reagują na hałas, nastawiając uszy.Godz.12.30Tak jak ostatnio wracają dorosłe wilki, tym razem młoda wadera jest wcześniej i to ona karmimałe.Reszta wilków wraca chwilę pózniej.Basior alfa - Czarny, idzie w kierunkuszczeniaków i również je karmi.Wadera alfa jest wyraznie poruszona.Chyba nie starczyłodla niej jedzenia.Godz.13.00Szczeniaki ganiają najmniejszego z dorosłych wilków, z pewnością omegę (podkula ogon ikładzie uszy, gdy dorosłe wilki do niego podchodzą).Reszta watahy odpoczywa.Godz.14.00Dorosłe wilki opuszczają teren w okolicy nory, zmierzając na zachód ode mnie.Trzeci wkolejności samiec przystaje i patrzy w moim kierunku, potem dołącza do reszty.Godz.16.00Zaczyna siąpić deszcz, wadera i szczeniaki kryją się w norze.Koniec obserwacji.Dziennik wieczornyCzarny jest imponującym wilkiem.Gdy się porusza, jego mocne mięśnie pracują jak sprawnymechanizm.Do tej pory tylko czasami warczy i upomina, ale strach pomyśleć, co by było,gdyby się naprawdę wkurzył.Zawsze zastanawiałam się, jak powinien wyglądać samiec alfa, ale teraz niewyobrażam sobie, mimo że widziałam go tylko trzy razy, żeby mógł wyglądać inaczej niżCzarny.Postaram się obserwować wszystkie wilki, odkryć ich płeć, rolę i miejsce w stadzie.Zdaję sobie sprawę, że każdy dzień obserwacji jest dla mnie wielkim szczęściem i żemoże się to w każdej chwili skończyć, bo wilki odejdą.20 maja, piątekTrzeci dzień obserwacji.Lekkie załamanie pogody.Przyniosłam zielony parasol, mam nadzieję, że nie spłoszę nim wilków.Pod swoim drzewemzauważyłam pojedynczy wilczy trop.Kiedy szłam tutaj, kilometr przed tym miejscem watahaprzecięła ścieżkę, widziałam w błocie odciśnięte ślady, jak wilki skakały przez rów.Godz.7.00Zajmuję stanowisko.Godz.8.00Pada deszcz, wilki nie wychodzą z nory.Godz.10.00Ciągle pada, wilków nie ma.Godz.12.00Deszcz nie ustaje, czekam jeszcze godzinę i schodzę.Godz.12.20Po drugiej stronie Dużej Kopy wyraznie słychać kruki, być może wilki coś upolowały.Jeślitak jest, pewnie tam żerują.Ciekawe, czy szczeniaki oddaliły się wcześniej, czy siedzą wnorze.Gdzie jest matka?Godz.12.45Kończę obserwację.Dziennik wieczornyPowiedziałam Olgierdowi o krukach.Nie wykluczył tego, że wilki podczas gniazdowaniakorzystają z całego wzniesienia.Szkoda, bo po drugiej stronie nie mogę ich obserwować.Zgadzam się z Olgierdem, że próba sprawdzenia, czy tak jest, to zbyt duże ryzyko.Dziś padał deszcz, siedziałam pod parasolem jak zmokła kura.Mam nadzieję, żepogoda się poprawi.22 maja, niedzielaCzwarty dzień obserwacji.Przestało padać, zza chmur wychodzi słońce, ale jest zimno.Godz.6.00Zajęcie stanowiska.Przychodzę wcześniej, bo być może wilki przeprawią się na drugą stronę wzgórza, couniemożliwi mi obserwację.Brak tropów pod moim drzewem, w okolicy nory widoczny fragment szkieletu jelenia:żebra z kręgosłupem.Godz.7.10Szczeniaki wychodzą z nory, od razu kierują się w stronę padliny i zaczynają ją szarpać,biegną do strumienia, piją wodę i pędem wracają do resztek.O dziwo, matka nie wychodzi znory.Godz.7.30Wadera wraca zza wzniesienia, targając w pysku chyba jelenie udo.Szczeniaki obskakują ją,ona kładzie się na ziemi i zaczyna obgryzać przyniesioną zdobycz, szczeniaki bardziej bawiąsię, niż jedzą, czają się, rzucają się na zdobycz, potem odskakują.Matka spokojniekonsumuje, nie zwracając na nie uwagi.Wadera utyka jakby trochę mniej.Godz.8.20Wadera leży na boku, szczeniaki zaczynają ją ssać.Większy szczeniak jest znacznie aktywniejszy od mniejszego, wyraznie nad nimdominuje.Wydaje się, że z tym mniejszym coś jest nie tak.Godz.10.00Na szczycie wzniesienia zauważam Czarnego.Szczeniaki też go widzą i biegną w jegokierunku, wadera podąża za nimi.Wilki znikają z pola mojego widzenia za wzniesieniem.Godz.13.00Cała wataha licząca osiem sztuk wraca w okolice nory
[ Pobierz całość w formacie PDF ]